Kasiu, szkoda, że Cię nie bedzie. Fajna impreza. Przynajmniej dla mnie.
Mnie też się wydaje, że zrobiło się bardzo gęsto. Ale to chyba mój znak charakterystyczny
Już zastanawiam się, jak to rozluźnić bez większej rewolucji.
Maryno, bardzo się cieszę,że do mnie zajrzałaś i , że spodobała Ci się mój gąszcz.
Mam zamiar okryć klonika. Nie będe ryzykowała.
Anetko, zatem wiosną trzeba bedzie wysłać sadzonki.
Kolorów faktycznie mam pełno. Nawet się zastanawiam, czy to aby nie za dużo. Ale moje ukochane róże strajkują.
Moje naprawde w tym roku słabizny. Najlepiej kwitnie White Cover, Mary Rose i Jubilee du Prince de Monaco. Reszta pojedyncze kwiaty.
Zatem znowu sie spotkamy
Jolu, tak jest napisane, ale my jeździmy na 9 rano. Praktycznie juz wszystkie stragany sa rozstawione. Potem za duże tłumy.
Dominiko, to nie jest aż takie duże miasto
Spokojnie wystarczą na to 4-5 godzin.
Monia, wiem, że nie wolno już zasilać normalnymi nawozami, ale moje mają wyraźne objawy braku azotu. Nie wiem, czy ta przypadłośc nie przyczyni się do gorszego przezimowania.
Wandziu, myslę, że zdąży zakwitnąc. Spokojnie. Wrzesień ma być ciepły. W razie czego to przywiozę Ci więcej sadzonej na następne spotkanie w Sulejowie
Spotykamy się tam gdzie w zeszłym roku. To chyba jest Dom Biskupów.
Ja nastawiam się na trawy. I mimo tego, że staram się już tego nie robić, pewnie kupię to co mi w oko wpadnie.
Aga, to w takim razie bedziecie musieli się spieszyć z obejściem straganów. Ja też wielkich planów nie mam, ale zawsze cos stamtąd przytargam.
