Kwarantanna po oprysku,szkodliwość
- KasiaPuk
- 200p
- Posty: 446
- Od: 17 sty 2011, o 21:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Planet Thanet ;)
Re: NAWOZY tylko jak je stosować?
Nalewko, chcę żeby ziemia po kilku dniach suszy nie zbijała się i nie zasychała w beton, na jesieni przekopałam ściętą trawę z trawników i resztę chwastów po pieleniu, ale mimo przekopania na zimę glina znowu osiada i robi się twarda. Pod trawnikami jest mięciutko, ale to kwestia utrzymywania wilgoci, a miejsce na grządki mimo spulchniania się "wsiada". Róże podkarmię skoro tak mówisz, a ten kostny nawóz już sypałam też pod cebulowe. I jeszcze pytanie, czy z takim nawozem można przesadzić? Czy istnieje ryzyko że rośliny się "spalą"?
Horse riding - an art of keeping a horse between you and the ground.
Chemia,chemia,wszędzie tylko chemia
Ja się pytam, czemu większość idzie na łatwiznę i opryskuje swoje rosliny herbicydami,pestycydami chociaz powszechnie wiadomo o ich oddziałowaniu na każdy organizm? Czy któreś z was drodzy forumowicze ma "ekologiczną działke bądź ogród" i podziela moje krytyczne nastawienie
?

Re: Chemia.
Co powszechnie wiadomo?
Re: Chemia.
"...Zatrucia przewlekłe mogą dotyczyć osób zatrudnionych w pracy z pestycydami. Jednak narażona na przewlekłe zatrucie jest cała populacja ludzka, z powodu ogólnoświatowego, powszechnego użycia pestycydów, ich gromadzenia się w żywności, glebie, wodzie i powietrzu. Zgromadzone w organizmie pestycydy wywierają wpływ na procesy rakotwórcze (mogą je zapoczątkowywać lub nasilać), są neurotoksyczne, zaburzają regulacje hormonalną i enzymatyczną..." - Wikipedia.
http://uwaga.tvn.pl/39357,wideo,212245, ... ortaz.html
http://uwaga.tvn.pl/39357,wideo,212245, ... ortaz.html
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 24
- Od: 12 wrz 2012, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Prawie Centrum Polski
Re: Chemia.
Sprowokowałeś mnie do rejestracji... Tak, jeszcze są ludzie którzy nie walczą z przyrodą a współpracują z nią, wiedzą że chemia nie jest obojętna dla zdrowia i nie mają najmniejszego zamiaru uwierzyć, iż nie da się np. uprawiać pomidorów bez fungicydów (jak się nie da to co ja jem od dwóch lat? I dlaczego moje pomidory w zeszłym roku padły dwa tygodnie później od pomidorów mojej stosującej chemię sąsiadki?). To na tyle, na razie.
Re: Chemia.
Jak można porównac te dwie rzeczy?
Po pierwsze jeśli jesteś nałogowym palaczem to sobie pal. Nie trujesz tym innych ludzi. Poza tym tytoń to roslina cos co dała nam natura. A nie biotechnologia !
Od palenia papierosów wzrasta ryzyko zachorowania na raka. Masz kilka lat na to. Zresztą przestajesz palić a po góra 5 latach twój organizm wraca do kondycji ktora była zanim zacząłes palić.
Nie pomyslałeś o tym że tak naprawdę Roundup jest stosowany od kilki, kilkunastu lat co wiąże się z tym że tak naprawdę nie wiemy jakie są skutki uboczne? Co jeśli się okaże że nasze dzieci czy wnuki będą mialy poważne problemy ze zdrowiem czy będą bezpłodne?
Po pierwsze jeśli jesteś nałogowym palaczem to sobie pal. Nie trujesz tym innych ludzi. Poza tym tytoń to roslina cos co dała nam natura. A nie biotechnologia !
Od palenia papierosów wzrasta ryzyko zachorowania na raka. Masz kilka lat na to. Zresztą przestajesz palić a po góra 5 latach twój organizm wraca do kondycji ktora była zanim zacząłes palić.

- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13363
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Chemia.
Umiar potrzebny jest we wszystkim.
I w stosowaniu chemii i w jej negowaniu.
Nie użyję Roundapu w warzywniaku ale na ścieżkach już tak ( oczywiście wieczorem po oblotach pszczół ). Mszyce staram się zwalczać colą, czosnkiem i innymi naturalnymi preparatami, ale nie wyobrażam sobie by położyć kreskę na brzoskwini, nie opryskać jej i niech sobie padnie na kędzierzawość.
Jabłonie pozostawiają wiele do życzenia ale żyją i owocują, więc jeszcze myślę czy zastosować chemię czy nie. I to będzie moja decyzja. Tylko ja wiem jak często powinnam zastosować opryski a jednak tego nie robię, czasem z lenistwa, czasem z niechęci do chemii.
Mam sąsiada działkowego, który ma oczko wodne i wyciął już większość drzew owocowych bo nie może stosować oprysków ze względu na rybki ( zakaz używania w pobliżu ujęć i zbiorników wody ), a po owoce przychodzi do mnie.
Wielokrotnie na forum pisaliśmy o szkodliwości nadmiernego stosowania chemii w ogrodzie, temat nie jest nowy, wystarczy poczytać.
Klauden - sprecyzuj o co Ci konkretnie chodzi w tym temacie, bo poza sloganem nie napisałeś nic konkretnego. Jedyne co zrozumiałam to że jesteś przeciwny ale nic więcej się nie dowiedziałam.
Sporo czytam i wiem że są kraje, gdzie ŚOR sprzedawane są ludziom posiadającym zaświadczenie o odpowiednim przeszkoleniu. U nas może kupić je każdy. Ale nie każdy leje je bez opamiętania i nie każdy jest ich zwolennikiem.
Nic nie zastąpi wstrzemięźliwości i rozsądku.
I w stosowaniu chemii i w jej negowaniu.
Nie użyję Roundapu w warzywniaku ale na ścieżkach już tak ( oczywiście wieczorem po oblotach pszczół ). Mszyce staram się zwalczać colą, czosnkiem i innymi naturalnymi preparatami, ale nie wyobrażam sobie by położyć kreskę na brzoskwini, nie opryskać jej i niech sobie padnie na kędzierzawość.
Jabłonie pozostawiają wiele do życzenia ale żyją i owocują, więc jeszcze myślę czy zastosować chemię czy nie. I to będzie moja decyzja. Tylko ja wiem jak często powinnam zastosować opryski a jednak tego nie robię, czasem z lenistwa, czasem z niechęci do chemii.
Mam sąsiada działkowego, który ma oczko wodne i wyciął już większość drzew owocowych bo nie może stosować oprysków ze względu na rybki ( zakaz używania w pobliżu ujęć i zbiorników wody ), a po owoce przychodzi do mnie.
Wielokrotnie na forum pisaliśmy o szkodliwości nadmiernego stosowania chemii w ogrodzie, temat nie jest nowy, wystarczy poczytać.
Klauden - sprecyzuj o co Ci konkretnie chodzi w tym temacie, bo poza sloganem nie napisałeś nic konkretnego. Jedyne co zrozumiałam to że jesteś przeciwny ale nic więcej się nie dowiedziałam.
Sporo czytam i wiem że są kraje, gdzie ŚOR sprzedawane są ludziom posiadającym zaświadczenie o odpowiednim przeszkoleniu. U nas może kupić je każdy. Ale nie każdy leje je bez opamiętania i nie każdy jest ich zwolennikiem.
Nic nie zastąpi wstrzemięźliwości i rozsądku.
- Brysiak
- 100p
- Posty: 143
- Od: 30 cze 2012, o 11:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Chemia.
Te Wsze dywagacja na temat roundapu są ciut dla mnie śmieszne - eko, eko,eko ... ale chlebek się kupuje?, czy w domu z własnoręcznie wyhodowanego ziarna piecze? Bo mam informacje z pewnego źródła (od rolnika) że areały powyżej 10 hektarów zboża przed zbiorem opryskuje się roundapem lub zamiennikiem (mniej zamożni) w celu równomiernego dojrzewania (wyschnięcia i zbioru całości za jednym podejściem kombajnu).
PS. Taka tam poranna dygresja ;)
Miłego dnia ... i smacznej porannej kanapki .
PS. Taka tam poranna dygresja ;)
Miłego dnia ... i smacznej porannej kanapki .
-
- 200p
- Posty: 448
- Od: 20 lut 2012, o 12:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Chemia.
No nie, desykacja zbóż przed zbiorem to raczej marginalny temat i dotyczy generalnie plantacji silnie zachwaszczonych, natomiast takie działania w rzepaku czy grochu to już pewien standard.
Pozdrawiam Piotr
-
- 50p
- Posty: 77
- Od: 26 gru 2012, o 19:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: małopolska(charsznica)
Re: Chemia.
Klauden pisze:Ja się pytam, czemu większość idzie na łatwiznę i opryskuje swoje rosliny herbicydami,pestycydami chociaz powszechnie wiadomo o ich oddziałowaniu na każdy organizm? Czy któreś z was drodzy forumowicze ma "ekologiczną działke bądź ogród" i podziela moje krytyczne nastawienie?
Podzielam twoje nastawienie względem stosowania chemii.
Jestem rolnikiem i w zeszłym roku zastosowałem środek biologiczny (dopuszczony do stosowania w rolnictwie ekologicznym ) : efektywne mikroorganizmy EM.
Dzięki temu wykluczyłem około 3/4 chemii.
Przejrzyj temat na forum: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=18&t=5546
-
- 200p
- Posty: 448
- Od: 20 lut 2012, o 12:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Chemia.
jeśli to nie tajemnica to napisz proszę jakie dokładnie śor udało Ci cię ograniczyć dzięki zastosowaniu EM.
Pozdrawiam Piotr
-
- 50p
- Posty: 77
- Od: 26 gru 2012, o 19:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: małopolska(charsznica)
Re: Chemia.
Pewnie że nie tajemnica, jeżeli są ludzie którzy chcą to czytać to czytać to proszę bardzo.
Nawozy z 500-800 kg/ha. Zmniejszone do 100 kg ( tu zjechałem trochą za nisko jak na pierwszy rok ).
Nawozy dolistne: wykluczyłem całkowicie.
herbicydy bez zmian: zboża, warzywa siane, ziemniaki ( w tym roku będę chciał wykluczyć z ziemniaków ).
Warzywa uprawiane z rozsad już wcześniej nie stosowałem.
Grzybobójcze: wykluczyłem całkowicie.
Owadobójcze: dwa zabiegi w kapuście, i ziemniaki na stonkę ale nie wszystkie pola. Może w tym roku uda mi się całkiem wykluczyć.
Wcześniej grzybobójcze i owadobójcze nawet więcej niż dziesięć oprysków.
Plon porównywalny.
Nawozy z 500-800 kg/ha. Zmniejszone do 100 kg ( tu zjechałem trochą za nisko jak na pierwszy rok ).
Nawozy dolistne: wykluczyłem całkowicie.
herbicydy bez zmian: zboża, warzywa siane, ziemniaki ( w tym roku będę chciał wykluczyć z ziemniaków ).
Warzywa uprawiane z rozsad już wcześniej nie stosowałem.
Grzybobójcze: wykluczyłem całkowicie.
Owadobójcze: dwa zabiegi w kapuście, i ziemniaki na stonkę ale nie wszystkie pola. Może w tym roku uda mi się całkiem wykluczyć.
Wcześniej grzybobójcze i owadobójcze nawet więcej niż dziesięć oprysków.
Plon porównywalny.
-
- 50p
- Posty: 77
- Od: 26 gru 2012, o 19:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: małopolska(charsznica)
Re: Chemia.
Czyżby nie było zainteresowanych ograniczeniem chemii.
Sam jestem rolnikiem i dopiero od roku ograniczyłem stosowanie chemii, a teraz wielce się wymądrzam, i namawiam do ograniczenia chemii. Ale naprawdę warto.
Dużo rolników stosuję metodę: lepiej parę razy popryskać bez potrzeby, niż raz za mało (trochę winni tego są też klienci w sklepach kupujący oczami. Towar ma być piękny i błyszczący ). I leją bez potrzeby niby zapobiegawczo. Ale i tak jest to leczenie skutków, a nie przyczyn, dlatego stosowanie chemii jest dużo łatwiejsze.
Mówiąc obrazowo: samo ograniczenie chemii wile nie da trzeba zastosować coś w zamian. Gotowe środki (najlepiej dopuszczone do stosowania w rolnictwie ekologicznym ), bądź własne mikstury wyciągi roślinne, uprawy współrzędowe.
Do administratorów:
skoro mamy dział: pestycydy, herbicydy, nawozy, opryski.
To warto założyć dział skupiający wątki pro ekologiczne.
pozdrawiam
Sam jestem rolnikiem i dopiero od roku ograniczyłem stosowanie chemii, a teraz wielce się wymądrzam, i namawiam do ograniczenia chemii. Ale naprawdę warto.
Dużo rolników stosuję metodę: lepiej parę razy popryskać bez potrzeby, niż raz za mało (trochę winni tego są też klienci w sklepach kupujący oczami. Towar ma być piękny i błyszczący ). I leją bez potrzeby niby zapobiegawczo. Ale i tak jest to leczenie skutków, a nie przyczyn, dlatego stosowanie chemii jest dużo łatwiejsze.
Mówiąc obrazowo: samo ograniczenie chemii wile nie da trzeba zastosować coś w zamian. Gotowe środki (najlepiej dopuszczone do stosowania w rolnictwie ekologicznym ), bądź własne mikstury wyciągi roślinne, uprawy współrzędowe.
Do administratorów:
skoro mamy dział: pestycydy, herbicydy, nawozy, opryski.
To warto założyć dział skupiający wątki pro ekologiczne.
pozdrawiam
- moniulka08
- 50p
- Posty: 51
- Od: 3 gru 2009, o 20:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Stąporków
Re: Chemia.
Ja uzywalam do tej pory naturalnych metod ale jakoś marnie wszystko roslo biorac pod uwage zimny region w jakim mieszkam...

- annika
- 50p
- Posty: 60
- Od: 28 sty 2013, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kotlina Kłodzka
Re: Chemia.
Oby więcej Takich Rolników, takiego podejścia i odwagi, brawo za postawęantek5 pisze: Jestem rolnikiem i w zeszłym roku zastosowałem środek biologiczny (dopuszczony do stosowania w rolnictwie ekologicznym ) : efektywne mikroorganizmy EM.
Dzięki temu wykluczyłem około 3/4 chemii.
Przejrzyj temat na forum: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=18&t=5546

moniulka08, ważne, że rośnie i jest zdrowsze, nie musi być piękne i hurtowo

Nie rozumiem, dlaczego mając własną działkę i możliwość wyhodowania roślin bez chemii, niektórzy tego nie czynią. Z czego się później cieszyć? Z własnych pryskanych, toksycznych? Takie to można kupić w sklepie, piękne, dorodne i chemiczne. Za te pieniądze, co pójdą na śor. Bez sensu.
W przypadku wielkopowierzchniowych upraw sprawa wygląda inaczej, ale na przykładzie antek5 widać, że i tam można ograniczyć stosowanie chemii do minimum, jeśli się tylko chce. Pozdrawiam