Comcia pisze:W tych co owocowały latem wytnij pędy owocujące a zostaw pozostałe, bo owocują pewnie na pędach dwuletnich.
Te owocujące teraz tnij nisko przy ziemi, one owocują na pędach jednorocznych.
Comcia pisze:
U owocujących latem wycinasz tylko te pędy, które owocowały, pozostałe zostawiasz bo na nich owoce będę za rok.
U malin owocujących teraz wycinasz wszystko, zostawiasz 15-20 cm.
Tego to nie pojmuję.Jesienne przyciąć do spodu czy zostawić 15-20cm?
Do spodu to znaczy zostawić pędy 15-20 cm.
Wybiją nowe pędy, które zaowocują późną jesienią. Te kikuty jakie zostawisz, łatwo się wyłamią ja wyjdą nowe.
hmm to poco zostawia i się te kikuty jak trzeba je później łamać?Umroziło by gdyby się wycięło do spodu?Duże wyzwanie mnie czeka bo u "mojego" szkoda im co przycinać bo uważają,że coś z tego urośnie a jak się utnie to nic nie urośnie.Taka mentalność starszych ludzi.Przykre bo nie dadzą sobie przetłumaczyć.Może jak w następnym roku ładnie obrodzą to zrozumieją
Możesz ciąć mniej, zostawić spore pędy, ale w przypadku malin owocujących na pędach jednorocznych, zbory rozłożysz w czasie, część zaowocuje wcześniej, część później.
Ja mam maliny Polana i Polka i pod koniec lata z obrzydzeniem patrzę jak 2-3 dni po zbiorach znów jest czerwono.
Wolę zbierać dużo na raz niż troszkę co 2 dni.
basiabar pisze:hmm to poco zostawia i się te kikuty jak trzeba je później łamać
Widzę, że nie rozumiesz fizjologii malin jednorocznych. Postaram się więc Ci wyjaśnić co nieco.
Gdy będziesz przycinać teraz pędy, to przytniesz pędy, które pozostały ubiegłej jesieni i na których maliny puściły boczne pędy tego lata oraz pędy pochodzące z odrostów ziemnych. Na wiosnę kikuty pędów sprzed 2 lat będą suche i musisz je wyłamać co jest bardzo łatwe. Pozostawisz kikuty pędów, które maliny tego roku puściły z ziemi. Na tych pędach maliny wypuszczą nowe pędy boczne na których w przyszłym roku będą owoce jak i na świeżych pędach, które wypuszczą w przyszłym roku.
Na pozór to może wydawać się skomplikowane ale jak uważnie przyjrzysz się roślinom i zapamiętasz co napisałem w mig pojmiesz o co biega.
Wydaje mi się ze zamieszanie z cięciem wynika z samej natury malin. Teraz mamy dwa rodzaje malin, tradycyjne (starodawne) i nowoczesne owocujące na pędach tegorocznych. W mojej okolicy nikt nie uprawia tych starych. Wszyscy wycinają na jesieni wszystkie pędy przy samej ziemi. Zimują tylko korzenie.
Comcia pisze:W tych co owocowały latem wytnij pędy owocujące a zostaw pozostałe, bo owocują pewnie na pędach dwuletnich.
Te owocujące teraz tnij nisko przy ziemi, one owocują na pędach jednorocznych.
Comcia pisze:
U owocujących latem wycinasz tylko te pędy, które owocowały, pozostałe zostawiasz bo na nich owoce będę za rok.
U malin owocujących teraz wycinasz wszystko, zostawiasz 15-20 cm.
Dostałam maliny na wiosnę tego roku.
Nie mam pojęcia co to za odmiana.
Wsadzone pędy odbiły i zakwitły w tym roku i miałam kilka malin. Myślałam, że już koniec owocowania, a tu znów są owoce (na razie zielone). Czyżby to była odmiana powtarzająca?
Jak z taką postępować?
Już w wielu miejscach wielokrotnie było napisane, że maliny powtarzające można prowadzić:
- na jeden zbiór późny - jesienią wycina się wszystko przy ziemi,
- na dwa zbiory - jesienią zostawia się dolną część pędów (poniżej owocowania) tych które urosły od wiosny i usuwa się pędy które owocowały już dwukrotnie. Można wszystkie uciąć na pewnej wysokości i wiosną wyłamać te martwe - te które owocowały już dwukrotnie. Można wiosną wyłamać martwe pędy i uciąć martwe czubki jeśli nie wykona się cięcia jesienią.
Prowadzenie na jeden zbiór ma same zalety np:
- proporcjonalnie duża ilość malin przy każdym zbiorze (przy prowadzeniu na dwa owocowania będzie mniej),
- wszystkie owoce bez szkodników (w tych wczesnych mogą być "robaki"),
- łatwa obróbka - wycinam jesienią wszystko i nie zastanawiam się co wyciąć a co przyciąć.
W malinach powtarzających wycinam jesienią wszystkie pędy, a na wczesne owocowanie mam posadzone maliny owocujące na pędach dwuletnich Glen Ample i Laszkę.
Moje nowe imię Szansa
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
tak czytam i się zastanawiam,
doszedłem do takiego wniosku, skoro już mam dwa rodzaje malin to te owocujące na pędach jednorocznych to będę ciął wszystkie na zbiór późniejszy,
wiosną będą owocowały dwuletnie a jesienią jednoroczne,
a i wrócę do tego co pisałem na początku postu, jak rok temu sadziłem maliny to nie wiedziałem czy je przyciąć, czy nie, wczesną wiosną się zdecydowałem że jednak je obetną, i tak zrobiłem, pomimo iż moja sąsiadka (starsza osoba) mówiła żeby nie obcinać tylko zostawić z takim długim pędem bo się nie obcina, a zresztą w domu to samo mi powiedzieli , i co się okazało moje ładnie całe odbiły, i owocują nawet teraz jeszcze są małe zielone owoce, a od niej nie poobcinane trochę kwitły dużo jej poschło, i owoców nie było kilka sztuk, i nie dawno stwierdziła że jednak miała też tak zrobić jak ja zrobiłem, poprzycinać,
a rzecz jasna mowa o malinach owocujących na pędach jednorocznych
Ja wycinam dosłownie przy ziemi. Ubiegłej wiosny zostawiłam w ramach eksperymentu kilka "kikutów" 10cm i na nich miałam wcześniejszy zbiór. Nie powtórzę tego - owocowały tylko kilka dni wcześniej od wyrosłych na nowo od wiosny, zostały zagałuszone przez wyrastające młode, trudno było znaleźć owoce.
Moje nowe imię Szansa
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
Mam pytanie czy dobrze zrobiłam czy zle,powycinałam w letnich malinach pędy dwuletnie a tegoroczne znacznie skróciłam bo były strasznie długie i teraz jak to będzie się miało do owocowania na przyszły rok
to że dwuletnie powycinałaś to dobrze, a co do skracania to moja mama co roku skraca je tak do około 70 cm, i nie narzeka na brak owoców, ale to też zależy na jaką wysokość je obcięłaś, moja mama zawsze mówi ze jak dziadek sie wziął za obcinanie malin ale to już szmat czasu do tyłu to je poobcinał tak na ok 20 cm to w następnym roku nic nie mieli