Kasieńko mea kulpa, skleroza i takie tam (zupełnie inne niż Twoje "takie tam"). Zapomniałam ściągnąć zdjęcia z aparatu a wczoraj jeszcze zebranie w szkole. Zdjęcia są, będą ale niczego spektakularnego nie oczekuj. Terapia udana mimo mizernych efektów. Ciężka praca leczy ze wszystkiego

a wsparcie koleżanek bezcenne
Marzenko, anabellki bardzo się rozrastają więc więcej optymizmu. Moje były posadzone w zeszłym roku końcem lata, fakt dwie sadzonki obok siebie. A w tym roku miałam wielkie krzaczory obficie kwitnące. Trzeba tylko wczesną wiosną przyciąć tak o 1/3, zależy jak Ci ta sadzonka wybuja jeszcze. Ale hortensje lubią cięcie. Moje po postrzyżynach miały 20 cm a teraz mają ok metra. 18 zł to nie jest kosmiczna cena ale teraz można jeszcze taniej. Ja u SZ płaciłam po 10 zł sadzonki jeszcze nie kwitnące co prawda ale takie po 40 cm. Jestem pewna że w przyszłym roku zkwitną a teraz mają czas żeby się dobrze ukorzenić.
Małgoś, dziękuję za dobre słowo. Teraz już się uspokoiłam i podchodzę do tego z rezerwą ale wtedy to po prostu mi się już przelało i pech chciał że miałam pod ręką kompa i neta

to się wyżaliłam

Nie dziwię się że koleżanki teraz papugują bo jest co

Sama często zglądam w Twoje wszystkie kątki i pracowicie spisuję pomysły i roślinki które zaproszę do siebie.

no przynajmniej spróbuję

bo różnie z tymi umiejętnościami. Chyba to Ty mi mówiłaś jak zbierać nasionka geodecji, otóż zebrałam i owszem wsypałam do słoika i.....zapleśniały

Dobrze że jeszcze trochę zostało... Tak więc nauki trafiają do mnie często z wielkimi oporami
Dominiko, jak już Kasi pisałam, w moim wieku pojawia się skleroza.... jutro obiecuję
żebym tylko zapamiętała co obiecywałam
To żurawki koniecznie zabierz do Skierniewic

to się spotkamy

Dzięki
