Dzisiaj dostałam nasionka zakupione na moją prośbę przez znajomą w zagranicznym seedbanku

Od jutra będę mogła sadzic takie roślinki, jak:
- Figa (Ficus carica);
- Cyfomandra grubolistna (Cyphomandra betacea) znane jako tamarillo:) drzewiasty pomidor;
- Marakuja/granadilla - Passiflora ligularis;
- Papaja (Carica papaya);
Czekam jeszcze na drzewko marmoladowe i liczi ( Litchi chinensis )- to ostatnie musi być ekstremalnie świeżutkie ;) ostatnio widziałam liczi w markecie, ale niestety te liczi które przechowuje się w chłodniach to raz, że wielkie niewiadome co do odmiany, a dwa - chłodzenie nie wpływa zbyt fajnie na nasionka.
Ogólnie, wolę zaufać bankom nasion, zwłaszcza gdy dają wybór między plennością, odpornością na warunki itp (np. w szklarni można pozwolić sobie na wysokoplenne odmiany, tymczasem w moich warunkach nie myślę o owocach, ale by drzewko w ogóle przeżyło) no i wiem, że i owoce i nasiona były przechowywane maksymalnie krótko ;)
Niestety nasiona różnych gatunków, które kupowałam w polskich sklepach wysyłkowych... nic nie wykiełkowało, nawet z rosiczkami była tragedia, podczas gdy z własnych nasion otrzymuję zawsze mnogość roślin ;) Synsepal, kaki... mimo prób od różnych sprzedawców i w różnych warunkach, nie miałam nawet jednej sadzonki.