
Boguśko w maju nie wiym czy pamiyntosz my są umówione z Ulką i resztą bandy na majówce i przeca momy śpiwać a nie kaś tam po wystawach sie smykać.

A teraz w sobota i niedziela jada na dzialka w góry a po drodze pomacham Iwonce

Jak tylko tam porobia i przeparza kociołek żeliwny do robienia prażonek to kto żyw jedzie w odwiedziny do mnie. Już teraz zaproszom i godom całkiem poważnie i szczerze.
Mom nadzieja, że baca z kolegami zrobiyli już tyn mój płot.
Zdjęć nowych ni mom bo zaś żech sie smykała po szkolyniach, bestuż ogródek zarośniynty, trowa po pas a moje sasanki i rojniczek ledwo żyją bo "niewiniątko" akurat tam musiało kopać dziury.
Pozdróweczki dla wszystkich odwiedzających
