
Po takich pochwałach...muszę lecieć do ogródka (nie dzisiaj

Jolu witam Cię gorąco w swoich progach
O chorobie wiązu doczytałam sama i podobnie jak ty nic nie robiłam.
Wynika z tego, że nie musi choroba pojawić się w następnym roku.
Ja pozbierałam chore liście i dalej nie widać nowych z chorobą.
Po tych ulewach i podtopieniach ucierpiała hortensja anabell...miała piękne kwiaty i zmarniały, połamały się.
Przelana roślina nie miała sił ich utrzymać. Tak poza tym wszytko przeżyło dobrze te nasze letnie ulewy.
Motyle upodobały sobie jednego kwiatka

Wrzosy już pięknie kwitną





