
Fakt, nie bywam na działce po zmroku, bo i po co. Komary żrą, przyślepa - nie bardzo wiem, kiedy stąpam po wyłażących na żer ślimakach luzytańskich ...... brrr, nie lubię

A krzaczory wyrosły ..... uuuuuch

Teraz postępuje proces przekopywania działki. Z przyjemnością stwierdzam, że o pękniętej kości moja ręka już prawie nie pamięta - mogę kopać, przewalać - jest ok.
