Asia, Majka, Daffodil - zrobiłam zdjęcia, ale okazało się, że aparat, który pożyczyłam od rodziców ma zbyt dużą rozdzielczość i fotki nie chcą przejść (a zwykła idioten-camera!) Niestety nie miałam wieczorem wystarczająco dużo czasu, żeby je zmniejszyć (odwiedziłam po pracy mamę, znowu jest w szpitalu - miała zabieg, który o dziwo się udał - choć sam wykonujący miał wątpliwości- brawa

dla niego)
Komplementującym dziękuję za komplementy.

Jeszcze trochę poczytam i dojdę do wniosku, że ciurkadło jest idealne!

(będę miała mniej pracy).
Ilono, moja doba ma TYLKO 24h. Bardzo nad tym ubolewam, bo jestem śpiochem i przynajmniej 1/4 przesypiam - a tyle jeszcze można by zrobić! Ciągle wiszą nade mną jakieś zaległości...
Ale życzyły sobie Panie zdjęć zakupów, to proszę - przy kiepskim świetle (musiałam poczekać dziś do rana), więc zaziarnione i z komórki (bo wchodzą najszybciej), ale są; To ja może najpierw wymienię co szczęśliwie udało mi się upolować

:
3 powojniki: błękitny crispa, Hannajima i Ashva, 3 hortensje: dwie Vanilla i jedna Sandae Friese, 2 prosa rózgowate i 1 rozplenicę, miniaturową odmianę Perovskii, azalię japońską ciemny róż (pani sprzedająca nie znała odmiany) i różę Cinco de mayo. Wsio. Nie ma tego dużo...
