Hejka hej
Jesteście kochane, że jeszcze mnie odwiedzacie.
Izusia to też ale wszyscy Cię znają od tej strony, że chętnie ukorzeniasz, dzielisz, mnożysz i cuda czynisz żeby się tylko podzielić....w dodatku jesteś szczęśliwa jak ktoś weźnie.....ot cała nasza Izabelka.
Maju edulkotkowa ta zima poczyniła wiele szkód .... wiele róż zostało bardzo osłabionych albo po prostu padły. Na szczęście ta przeżyła i ma się bardzo dobrze....ale w przyszłym roku wczesną wiosną popryskam ją promanelem albo treolem ...to takie preparaty olejowe przeciw przędziorkom.
Jadźko co do kołocza to już Izusia musi sama ocenić czy jej smakowało.

A co do Hokus Pokus to bardzo ją chciałam mieć nawet gdyby miała się uwsteczniać. NO nic.....muszę znojść miejsce dla żółtej różyczki.
Dorko .....Diobliczek wyrósł na dzielnego kotka.

Kotki są fajne.

A Eden już wiem gdzie posadza i może po niedzieli sie za niego wezna. U mnie trochę popadało a jak wczoraj sadziłam to nie uwierzysz sucho...sam piach. Dobrze, że glliny nazwoziłam z górek.
Grażuś Diobliczek dostaje trzydaniowe porcje.

Oj działo się działo....musisz też się kiedyś do mnie wybrać w końcu.
Małgoś ja problemu z miejscem nie mam ...jedynie taki jak zgrać ze sobą roślinki i jak posadzić żeby nie trzeba było za chwilę przesadzać. A największy problem to woda....ta deszczowa i ze studni nie wystarczają.
Wreszcie dobrałam roślinki do kącika kole furtki.
Róża Święta Elżbieta, powojnik aromatica z gr. flammula(moje spełnione marzenie), liatrie, fioletowe werbenki hastata i biała odętka.
