Dwa razy zaczęły mi się ukorzeniać w wazonie, wiem że tak można rozmnażać, ale sama robię to pierwszy raz. Teraz zastanawiam się co zrobić jeśli wypuszczą korzonki, czy będą dostatecznie silne, żeby przetrwać zimę w gruncie

, gdybym pędy ukorzeniała wiosną to tego problemu by po prostu nie było.
Wiem, że niektórzy wiosną uszczykują wierzchołki pędów żeby się bardziej rozkrzewiły i obficiej kwitły, takie wierzchołki byłyby idealnym materiałem na sadzonki
Co do moich rozchodników dziękuję za uznanie

, to jedna z moich ulubionych roślin, atrakcyjna cały rok, także zimą. A pszczółki są

i dzikie pszczółki (chyba murarki) i trzmiele, pszczół miodnych u siebie nie widuję, bo niestety nikt już w mojej okolicy pasiek nie ma (na czym cierpią drzewka owocowe

) . Ale zlatuje się też do nich mnóstwo motyli, zwłaszcza rusałki (głównie pawik i admirał)
Robotnica trzmiela:
