Ogród poszedł w odstawkę, jedynie podlewam...
Kasiu bardzo Ci dziękuję za tak konstruktywne słowa! Twoja opinia jest dla mnie bezcenna! Same konkrety - o to mi właśnie chodziło! Będą brzozy, w kilku kępach, muszę poszaleć, żeby nie oszaleć! Ale to za jakiś czas...
Kasiu, pytałaś o róże...
Zaczęłam też u siebie dostrzegać początki choroby zwanej "różyczką" - na razie mam kilka, ale można oczopląsu dostać przeglądając ofertę dr Choduna z Rosarium!
Na dobry początek:
2 pnące Compassion na pergolę

The fairy
3 różowe...

1 biała (brak fotki, ale rozrosła się nieziemsko!) i 3 bardzo jasno żółte:

Parkowa Lichtkönigin Lucia szt.2

Okrywówka NN - dostałam ją na zakończenie roku szkolnego od dzieci - chciały być miłe, a dla nich róża to róża - więc nie ma oznaczenia co to za jedna:

i jeszcze 2 okrywówki w kolorze pysznego budyniu waniliowego, kupiłam na targu bo mi się bardzo spodobały - niestety też bez nazwy!

powtarza kwitnienie Hannah

i powtórnie wypuściła pąki NN (mam je 2), która odbiła z korzenia po usuniętych bardzo chorych różach, podziwiam za wolę przetrwania!

Posadziłam też dwie New White Down na kratce "pod lasem" i okrywową Ballerinę - fotek brak, ale będą...
Chciałabym w przyszłości skupić się na różach w odcieniach pastelowych i kremowych, nie umiem tego uzasadnić, ale bardziej podobają mi się półpełne niż typowe Angielki - te mi bardziej pasują do dostojnych, niemal pałacowych ogrodów. Mnie urzekają te bardziej zwykłe, niemal dzikie. Luciję kupiłam z premedytacją - na skalniaku kwitnie mnóstwo roślinek w żółtym kolorze, mam też żółtego pięciornika i kępkę słoneczniczków - chciałam też pomiędzy krzewami dodać kilka żółtych akcentów, aby jakoś uzyskać wrażenie harmonii. Myślę, że tyle żółtego wystarczy... choć podoba mi się też Golden Shower! kto wie? Reszta z pewnością będzie blada.
Zauważyłam, że od jakiegoś czasu wręcz drażnią mnie ogniste kolory, potrzebuję spokoju i wyciszenia, a pastele się świetnie do tego nadają. A Wy co sądzicie?
Andrzejku bardzo dziękuję za Twoją jakże miłą i dowartościowującą wypowiedź

Ewciu, Aniu, Justynko! chyba musimy przestać tak pisać, bo jeszcze ktoś gotów pomyśleć, że takie zdołowane towarzystwo się zebrało! No cóż, trudno się z Kasią nie zgodzić, że pakowanie kwiatka w dołek jest fantastycznym remedium! Jak dotąd najlepszym jakie znam!
W telefonie znalazłam jeszcze:








na dwóch ostatnich fotkach moja pierwsza wrzosowa kępa - szaleje! Zdjęcia robione telefonem nie są w stanie oddać uroku.
Do zobaczenia!