Danuś uwielbiam wrzosy, zresztą mam kilka miejsc, w których rosną. Staram się jeszcze wykorzystać te kilka dni, które zostały z wakacji. Pogoda istotnie nie zachęca... może jutro będzie lepiej i zrobię więcej. Podziwiam Twój zapał wrobieniu przetworów na zimę!

Wszystko musi być pyszne, że palce lizać! Mmmm
Reniuś u mnie też zimno, do południa jeszcze załatwiałam różne sprawy, dopiero po południu i to niechętnie wybrałam się do ogrodu, przerosło mnie to, co miałam w planie! Porządki na bylinowej rabacie!!! Masakra!
Aguś rano faktycznie było tak mgliście, że nie widziałam sąsiada z okna! W okolicy mamy lasek, rzeczkę i mnóstwo łąk, mgły mogą tak wisieć godzinami... ale zimno było okrutnie! Aż niepodobne do sierpnia.
Ewciu dziękuję... a fotki rozmyły się nieco od wilgoci
Olunia wrzosy też uwielbiam, dlatego wrzosowe rabaty były jednymi z pierwszych, kocham te kolorowe gęste dywany! Wrzosy na fotce ze starą wyspą są dwuletnie, mam jeszcze inne miejsce, też już ładnie rozkrzewione - fotka jutro, teraz już zbyt ciemno

A wiesz, wczoraj korzystając z wolnego czasu, bo przecież zimnica jak... przejrzałam swoje fotki i zrobiłam tak dla siebie porównanie tego co zrobiłam w tym roku - do obejrzenia na blogu "w pigułce". Sama się trochę zdziwiłam, człowiek robi i robi i wydaje mu się, że niewiele się zmieniło

I choć jeszcze droga daleka, to i tak się cieszę, że jakiś postęp w końcu widać!
Jacku
Andrzejku mam nadzieję, że to tylko taki rok, przestępny w końcu, ale też mam dość tej skrajnie kapryśnej aury! Dwa dni temu upał 45 stopni, a dziś 15! Kto to widział!
Agnieszko (Aguniado) bardzo serdecznie dziękuję za tak miłe słowa! O Twoich nowych zakupach czytałam, decyzja o kupnie wrzosów pączkowych to najlepsze co z wrzosów można wybrać. Bardzo długo pięknie wyglądają! Jedynym kłopotem jest pielęgnacja tych lekko płożących, trudnej je obciąć. Mam takie aż trzy, resztę już dokupuję w formie wzniosłej i jak fryzjer obcinam takimi elektrycznymi nożycami jak trawnik.

Dopiero po południu udało mi się wejść do ogrodu. Zabrałam się za porządki na rabacie z bylinami. Przez te przykre perypetie z rodzinnym zdrowiem i notoryczny brak czasu w ogrodzie (bo jakoś wolałam kopać nowe rabaty) - bylinowa rabata poszła samopas i zrobił się wręcz chaos niekontrolowany. To na czym mi zależało zmarniało zagłuszone przez bardziej ekspansywne. Rabata do przeróbki... Jeszcze muszę przemyśleć kilka opcji, jak dobrać rośliny żeby były ładne a jednocześnie nie pochłaniały ogromnych ilości czasu na pielęgnację. Wiesz, że w tym roku ani razu nie siedziałam w ogrodzie! To jakieś nieporozumienie.
Ewo (Drewutnia) dziękuję za odwiedziny u mnie. Jak już pisałam uwielbiam te kolorowe dywany, w zasadzie wrzosy aż do późnego lata to tylko niepozorne krzaczki, więc starałam się dobrać oprócz koloru kwiatów, kolory gałązek, aby w czasie kiedy jeszcze nie kwitną też było ciekawie. Ten żółty kwitnie na różowo. Piękne też są takie o srebrnych gałązkach kwitnące intensywnie różowo. Bardzo energetyczne! A Kotka to królewna, nie będzie chodzić ani siedzieć na mokrej trawce! Czasem padam ze śmiechu jak delikatnie stąpa po kamieniach i wącha kwiatki w skalniaczku!