Definitywnie koniec wakacji...

ale nie urlopu

... !!! To dopiero półmetek. Następne dwa tygodnie zamierzam ciężko pracować... w ogrodzie. Więc to sama przyjemność. Już dziś zaczęłam rewolucję, nawet nie miałam czasu fotek strzelić. Przez wyjazd przegapiłam kwitnienie Cinderelli, drugie kwitnienie Blue for You i Capistrano, ale za to lilie dają czadu, ponownie zakwitły Nostalgie, a Nahema wypuściła dwumetrowy pęd (na razie nie tnę bo rozgałęziony na końcu i chyba będzie kwitł

). Generalnie ogród zarósł - ilość chwastów mnie przerasta !!!!!!!!!!!!!!!! Ale nic to, trzeba zakasać rękawy i do roboty...
Lukrecjo miło, że znowu jesteś z nami!

Uwierz mi, mój ogród ładniej wygląda na zdjęciach niż w rzeczywistości

. Staram się tak go przedstawiać, jak chciałabym, żeby wyglądał...
Robaczku męczyłam panią w sklepie, to specjalnie dla mnie sezon cebulowy wcześniej rozpoczęli

(niestety nie mieli jeszcze wszystkich przeze mnie upatrzonych ). Cebule trzymam w suchym, przewiewnym miejscu i w zeszłym roku nic im się nie stało (kupowałam w tym samym czasie). Mam nadzieję, że tym razem też obejdzie się bez przykrych niespodzianek.
Shirall , mnie się tyle rzeczy marzy z różami na czele... dziś wystawiłam z zakamarków ogrodu wszystkie nieposadzone jeszcze roślinki i się załamałam

. Ja nie mam na nie miejsca !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! A jeszcze skusiłam się dziś na kolejne floksy...

Intensywnie główkuję gdzie mi się zmieści jeszcze jedna rabata....
Dziewczyny już nie mogę doczekać się sobotniego spotkania!