Irminko, nie ma problemu, jesteś pierwsza, która na głos poprosiła o dalię, więc będziesz mieć kawałek. Mam ją od wiosny, ale karpa nie była najmniejsza i podzielę ją. Zanotuj sobie i upomnij się po wykopkach

. Postaram się pamiętać, ale skleroza u mnie galopująca
Miłka, tak zrobiłam, ze rozchodniki do wody, jak zobaczyłam, ze nie mają korzeni. No widzisz, a ja naiwna uwierzyłam w metkę tej dalii. Mam od tego hurtownika wszystkie dalie, lilie i begonie. Jesienne zakupy w Benexie robiłam, teraz też mam tam otwarty koszyk z liliami i tulipanami, tylko kasy brak na zamknięcie listy
Jolu, podzielę się i z Tobą tą dalią, ale za rok. Teraz już obiecałam Irmince. Jak szczęśliwie ją przechowam i się rozrośnie, to będzie u Ciebie na bank. Też największą frajdę mam w zbieraniu grzybów. Potem czyszczenie to mordęga, z kolei jedzenie znów jest fajne
Marysiu, jak sobie życzysz. Zawsze jednak możesz zmienić zdanie we wrześniu. Zawsze parę będę mieć w zanadrzu
Izuniu, ta rabata ma dużo lepszą ziemię. Nie wiem czy taki pas idzie czy przodkowie nawieźli ziemie, bo podwórko i stary ogródek to ziemia dzień i noc do tej co mam w obecnym ogrodzie. Macierzanka u mnie też zmarniała, ta z lasu, widzę pojedyńcze badylki na skalniaku, bo na skalniak ją dałam
przedstawiam Kanie, sprawczynie dyskusji: jeść czy nie jeść oto jest pytanie

tak rosną

zbliżenie największej

na trawniku, zebrane. Większe by nie urosły, bo już są ususzone na pniu