Gosiu, nie bardzo rozumiem - o jakich kwiatach mówisz? Te kulki to przecież kwiaty? Nie było innych. Guziki są
nie tylko płaskie.

Co do przełomu..." la donna....."

Dla Ciebie coś z przedogródka.
Dagmaro, ja na szczęscie ostatnio nie zawsze nadążam z pieleniem, więc roślinki z siewu zaczynają mieć szansę.
Pod warunkiem, że zostawię kwiatostany. Tak się stało z werbeną.Wyjątkowo.Mam nadzieję, że też będzie dużo siewek w przyszłym roku, więc Ci dam, jak nie będziesz miała. Czy podlewasz guzikowca? Lubi wodę, nie
żałowałam mu. Mój też jest jeszcze mały. Czy masz taką zwykłą jeżówkę?
Klaryso, dziękuję.

Werbenę zostawiłam niemal do zimy. Kwiatostany rozkruszyłam w palcach. Na wiosnę siewki
posadziłam b.gęsto. (ok.7-8 cm) Siewek było tak dużo, że po posadzeniu, obdarowaniu kilku osób, z żalem musiałam wyrzucać.
Kłopot miałam natomiast z montbrekią. Nie chciała u mnie rosnąc, a bardzo ją lubię. Szczególnie odmianę
Lucifer. Nareszcie jest.
Przeczytałam o wadliwych bulwkach w sprzedaży, możliwe, że trafiłam na dobre.Rzadko bywają w sklepach.
Lilijko, nie jestem pewna, czy ja będę na kiermaszu.

Będę się uśmiechać do Ciebie o iryski.

przy jakiejś okazji.
To na razie fotka.
Daffodil,
Irenko, bardzo dziękuję.

Werbena to raczej nie krzew. To jest dużo siewek posadzonych na wiosnę blisko siebie.
Chyba masz co innego na myśli ? Ja obecnie sadzę głównie krzewy.
