Mały sucholubny zbiorek

[Akwelan_2009]

Rośliny kwitnące takimi wspaniałymi kwiatami o "spokojnych" kolorach, mogę oglądać i nigdy mi się nie znudzi patrzenie na ten wytwór natury - śliczne kwiaty.

[Nadzieja]

Mimo tego, że kwiat Gymnocalycium riojense v. guasayanense VS 138 nie do końca się otowrzył i tak ukazuje swoje piękno.

[raflezja]

Magda!
Nie martw się. U mnie też nie ma kwitnących nowości.
Gymnocalycium riojense v. guasayanense VS 138 jest bezbłędny! I kolor kwiatu, i ciernie.

[banditoo]

Magdo ty lepiej nabywaj jakieś nowości żebym mógł zazdrościć

[blabla]

Tomek ale wiesz, my kobiety - estetki jesteśmy Ja nie bawię się w kolorowe doniczki, to przynajmniej roślinki niech "ładnie" wyglądają. Nawet jeśli to nie jest groźne, to jest po prostu brzydkie Ale cóż, sama wybrałam, to nie ma co teraz narzekać.

Kiedyś też tak miałem, ale mi przeszło z dwóch powodów:

1. W naturze kaktusy nie wyglądają jak w kolekcjach, są zakurzone, obżarte przez zwierzęta, przypalone przez słonko, pokryte korkiem, najczęściej tylko stożek wzrostu wygląda na żywy. A że chcę mieć kaktusy wyglądające jak w naturze to niegroźnymi "brzydkimi" śladami przestałem się przejmować. Wg mnie takie ślady nadają roślinkom tylko autentyczności i nadają im oryginalność.

2. W miarę jak w kolekcji zaczęły pojawiać się rośliny, których w prosty sposób nie mogę uzupełnić (rzadkie formy uzyskane z nasion przywiezionych z natury, odrosty od importów z dawnych czasów) ich wygląd przestał być dla mnie najważniejszy. Przecież nie wyrzucę roślinki z moim TB tylko dlatego, że uszkodził się jej stożek wzrostu i teraz ma dwa albo lekko obżarł ją ślimak, bądź przypaliła się na słonku. Priorytetem jest dla mnie możliwość kwitnienia cennych roślin i produkcji nasion a nie ich piękny, wystawowy wygląd.

[sokolica]

Mietku, Kasiu dzięki.

Iwona ale u Ciebie to pewnie pąków co niemiara, ja tym samym poszczycić się nie mogę

Jacku pracuję nad tym Ale szału nie będzie.

Tomku wiem, że masz rację. Tylko, że Ty jesteś profesjonalistą pełną gębą, a ja ledwie drobnym zbieraczem. Twoją kolekcję i mój zbiór dzielą lata świetlne. Ja nie mam roślin, które ciężko byłoby pozyskać, to raz. Dwa, że egzemplarze, które można krzyżować dla nasion, czyli powyżej 1 szt, mogę policzyć na palcach jednej ręki Nie trzymam roślin dla nasion, nie mam na to miejsca po prostu. Trzy, że jako parapetowiec nie mam możliwości utrzymać roślin w stanie choćby zbliżonym do naturalnego. Nie znaczy to, że jak tylko pojawią się plamy, skorkowacenia czy poparzenia to roślina pójdzie w kosz. Nic z tych rzeczy. No ale kiedy mogę, to staram się wybrać taką, której wygląd nie budzi zastrzeżeń. Tym bardziej nie wiem, czemu wzięłam to carminanthum, skoro mogę z powodzeniem nabyć inne, "ładniejsze", a w dodatku z numerkiem.
A w ogóle to łapię się na tym, że jeśli roślina nie ma takiego nr, to w zasadzie mnie już nie interesuje

[emerald]

Śliczny gymnok nidulans

[hen_s]

To ja może zbiorowo napiszę...

Pozazdrościłam Heniowi z ostatniej prezentacji czerwonego kwiecia.

- Takie inspiracje lubię rozdawać.

- Gymnocalycium rauschii daje i u mnie odrosty.

- Gymnocalycium riojense v. guasayanense VS 138 - baaardzo udany!

- Również dbam o wygląd zewnątrzny roślin w swojej kolekcji. Są dla mnie ważne, służą mi bowiem za odskocznię od codzienności, za coś czym mogę się odstresować i... troszkę pochwalić(?). A jak pokazywać brzydką roślinę?
Rozumiem Tomka który ma roślin tysiące, jednak my, mniejsi 'bracia' (i siostry) siłą rzeczy patrzymy na to inaczej.

[sokolica]

Heniu jak miło, że już wróciłeś, choć w górach jest cudownie, to brak Ciebie na forum jest bardzo zauważalny

U mnie dziś znowu coś prawie białego Chyba muszę się przyzwyczaić. Kolejny z grupy riojense, ładny placuszek. Jakoś te kwiaty nie chcą u mnie całkiem się otworzyć i w ogóle są mniej trwałe niż inne. Roślinki za to wszystko nadrabiają korpusem. Choć ten ma ciekawą gardziel, może jeszcze się bardziej otworzy...

Gymnocalycium telaritense










I zapowiedź tego, co będę pokazywać następnym razem




Przedwczoraj myłam okna, a żeby się do nich dostać, musiałam pozdejmować część roślin. No i miałam problem, gdzie je poustawiać. To jest połowa z jednego okna

[theoria_]

Magda uważam, że nie masz powodów do kompleksów z powodu koloru kwiatów. Wg mnie te białe właśnie wyglądają najbardziej majestatycznie, nieco eterycznie i na prawdę zachwycająco na tle innych kolorów, które przy nich wyglądają po prostu pospolicie. I te niebanalne gardziele - po prostu przepiękne

Widzę, że te "inne" w końcu załapały się na fotkę

[nyskadu]

Ile gymoli i nie tylko tak właśnie miałam do Ciebie zagadać i zapytać ile Ty ich masz(gymoli)?
I czy kupujesz wszystkie jak leci czy tylko wybrańców czym się kierujesz przy wyborze ;)
Piekna kolekcja i mówisz że to pół parapetu? Ja chcę już oglądać następne pół parapetu. Jak to dobrze czasem myć okna takie przyjemne z pożytecznym i uczta na forum

[hen_s]

Teraz już na bieżąco...

Gymnocalycium telaritense - śliczna roślinka. Taki klejnocik w kolekcji. U mnie również za ozdobę służy. Z tych co to nie tylko ślicznym białawym kwiatem czaruje ale też korpus (a może przede wszystkim korpus) ma niesamowicie dekoracyjny.

Ilość Twoich roślin oczywiście nie poraża ani przeraża ale już prowokuje do myśli o tym co dalej. Bo na parapecie to one długo nie będą rosnąć - zwyczajnie się nie zmieszczą...

[raflezja]

Magda!
Ale ładnie razem wyglądają!
Rzeczywiście gymnolki przeważają, jednak widzę i astrofytum, tefrokaktus i kilka innych ciekawych. O! chyba nawet euforbia jest.
Jeśli jest jeszcze jakaś część niepokazana, to zrób jej zbiorówkę. Jeśli się da oczywiście.

[mCm86]

Magda uważam, że nie masz powodów do kompleksów z powodu koloru kwiatów.

Z tym zdaniem w pełni się zgadzam A zdjęcie "zbioróweczka" jest genialne Ciekawe jak wygląda cała kolekcja zebrana w jedno miejsce

[ejacek]

jak kupa , ale oczywiście wszyscy tu na forum wiedzą że to oznacza zachwyt i pochwałę nie obrazę ( to tak nawiasem jakby jakis gość tu zajrzał) , no i kolekcja