Na działkę jade co 2 dni, z rana na parę godzin żeby tylko podlać, pooglądać, ewentualnie coś dziubnąć. No chyba że mam dzień wolny cały to calutki dzień w lasku pomidorowym siedze. Jutro właśnie będę na troszkę to na nie rzuce okiem

Do tej pory pomagała mi mama, wczoraj pojechała więc do końca sezonu już będę "męczyć" się sama. Pomidorki i inne warzywa mają się dobrze.
Prawie wszystkie pomidory w tunelu doszły już do "foliowego dachu". Tunel jest niziutki bo ma jakieś 120cm na bokach i 170 w szczycie. Zaczęłam je wyginać do szczytu, nie wiem jak to się skończy, ale będę je chciała w połowie sierpnia uszczyknąć i tylko zostawić na dojrzewanie. Wiem już że za blisko ściany je posadziłam. Te po lewej stronie były z późniejszym siewów, więc będą tylko miały po parę owoców


Ostatnio może nie z nudów, ale z czystej ciekawości spisałam sobie wszystkie krzaki i odmiany. No i mam czarno na białym że: odmian mam 76 żyjących (4 niestety zdechły, w tym 2 odmiany z owoców sklepowych, a dwie po oprysku tusz przed sadzeniem, albo stężenie nie takie do młodych roślin, albo coś im po prostu nie spasowało, będą na próbę w roku następnym

W tunelu mam 23 krzaczki (plus jeszcze parę papryk słodkich i pikantnych, no i parę ogórków). Mirsz marsz w tym tunelu, nauka na przyszłość.A w gruncie 94 krzaczki.
No i dziwię się że nie mogę tego ogarnąć jednorazowo, choćby przepatrzyć za wilkami, lub wszystkie od razu podwiązać. W sumie licząc krzaków pomidorasów mam 117! Choćby 1 kg z krzaka zarówno tych dużych jak i koktajlowych, to i tak 117kg.



A już mi się marzą kolejne odmiany


Eh, zaczełam już porządkować zdjęcia, tzn, każdej odmianie w zależności gdzie rosła założyłam osobny dzienniczek, żebym mogła sobie porównać i zdecydować w następnym roku czy mi sie odmiana opłaca czy nie

Teraz wiem, że żółte gruszki muszę znaleść jakąś ich inną odmianę, bo ta co mam (sklepowa) jest wysoka, krzaczasta, ale owoców ma bardzo malutko


Pozdrawiam i życzę ogromnej ilości nasion na następną akcję wymiany!
