Odpisuję dopiero dzisiaj, bo wczoraj nie miałam dostępu do kompa.
Maju witam w moich skromnych progach i zapraszam częściej. Postaram się dzisiaj odwiedzić Twoje wątki.
Jurku mam nadzieję, że internet przynajmniej przez jakiś czas będzie działał.
U mnie na tojadzie też co roku pojawiają się mszyce. Oblepiają szczególnie pędy kwiatowe. Biorę wtedy do małego wiaderka wywar z czosnku, naginam pędy i płuczę je tak żeby mszyce zmyć. Trzeba ten zabieg powtarzać kilka razy, ale potem już jest spokój. Pełna rudbekia co roku wysiewa się sama i nigdy nie wiadomo gdzie się pojawi. Mięty meksykańskiej też jeszcze nie kosztowałam.
Moja kicia często przynosi mi na wycieraczkę tego rodzaju prezenty.
Marzenko na nasiona zatrwianu Cię zapisze, nie wiem tylko ile tych nasion zbiorę, bo mam tylko trzy roślinki i każda ma na razie po jednym pędzie kwiatowym.
Pytałaś mnie o miskanty, niestety w tym roku mało kto na działkach je ma, bo prawie wszystkie wymarzły.
Marysiu mar33 a wiesz, że ja też nie zauważyłam, że tułacz śmierdzi.
Irenko niestety całą nadwyżkę bulwek i nasion ranników już rozdałam i wysłałam. Mogę zapisać Cię na przyszły rok.
Remi zatrwian ma jeszcze czas aby zakwitnąć, ale powinien już mieć listki.
Aniu tak masz rację, tułacz to twardy zawodnik i jak ju się raz rozrośnie, to trudno go się pozbyć z ogrodu.
Irminko wczoraj pogoda była w miarę dobra, ale poprzednie dni były deszczowe. Na dzisiaj zapowiadali u nas deszcz, a na razie świeci słońce.
Kilka widoczków z mojej działki.
