Tak Aniu, to Giardina - w zamyśle miała zapraszać gości już od furtki, ale troszkę umęczona konkurencją z nornicami, które roszczą sobie prawo do wyłączności wzdłuż płotu - przy wsparciu, trzyma się jednak godnie.
Firletko, deszcz oczywiście hulacko obszedł się i z moimi różami, ale nie utrwaliłam tego faktu, bo to, nie przymierzając tak, jakby pannę młodą pochwycić w papilotach.
Poniższe zdjęcia zrobiłam wczoraj, a więc dwa dni po deszczach. Plamistość dostrzegam na najniższych listkach Nostalgii, i pąkach Abrahama D. - innym smakuje polewka z kropiwa.
Ta morelowa to Rosemary Harkness
Abraham D.
Sweet Haze właśnie zakwitła - pamiętam o próbie ukorzenienia jej
Raduje mnie Veilchenblau i lawenda
Dziękuję Kasiu
To może jeszcze to uzyska Twoją przychylność?
Zadziwiła mnie ta rugosa - na jednym krzaku dwa kolory kwiatów
- ciekawe czy to wyskok jednorazowy czy stała cecha jej charakteru.