Gosiu, ja pokochałam spotkania. Nigdy tak dobrze nie rozmawiało się z osobami, których prawie nie znam. Można przegadać cały dzień i mało.
Ewa, on jest bezproblemowy. Jak na razie. Obok rósł wielkokwiatowy. Przemarzł Duchess przetrwał.
Elu, nie wiem, czy Duchess nie jest jasniejszy niż Princess. Jeszcze muszę dokupić rouguchi
Na Geoffa czekam. W sumie to zawsze radzą, żey pierwsze pąki urywać, żeby roślina się wzmocniła. Ona sama to widocznie robi.
Helenko, inna osoba to zawsze inne spojrzenie. Inne ujęcia. Ja kupiłam pierwszy aparat 2 lata temu, a może to było rok temu?
Są ogrody doskonałe, ale często ich właściciele tak nie uważają. Szukają wad, błędów. A inni się nimi zachwycają.
Marta, będę obserwować
Kasiu, nic straconego. Możesz przyjechać do mnie. Przenocować, a potem pojedziemy razem do Izy
Justynko, ja kupiłam w LM. Nie wiem, czy bywają jeszcze. To było 2 lata temu. Ten powojnik to własnie bylinowy. Wytrzymały. Ja tam z wielkokwiatowych nie rezygnuję. Muszę dopracować tylko ich pielęgnację.
Może następnym razem
Asiu, ale ja jej tak mówię już 2 rok i nic. Jestem na nią zła i chyba już nic tego nie zmieni. Co prawda pasują mi te liście, ale po zimie wyglądają okropnie. Decyzja podjęta. Już też pisałam Kasi, że można to rozwiązać. Można u mnie przenocować
Agatko, to różowe to roślinki jednoroczne. Ostanio bardzo dużo stosuję takich roślin. W tym miejscu o tej porze roku byłoby tylko zielono, bo tylko wiosną kwitną rh, a potem dopiero jesienią zaczynają wrzosy. To takie rozbicie tej zieleni. Posadziłam raz i od tej pory mam co roku te roślinki. Wyrywam, jeśli za dużo się rozsieje. Zresztą robię tak ze wszystkimi jednorocznymi. Zostawiam 2, 3 rosliny na zimę. Nie przeszkadza mi taki bałagan
Wandziu, to raczej teksański.
Patyki kupuję w OBI. Są to wysokie podpórki do pnączy. Ja obcinam na odpowiedniej wysokości. To moje zabezpieczenie przed psem. Wystarczy. Nie trzeba potężnych płotków. Tych prawie nie widać
Wracamy do mojego spojrzenia na ogród
