Siedlisko z sosnami
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9841
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Siedlisko z sosnami
Tak jak Ty masz z ismeną - ja mam z Neriną bowdenii
Coś tam zielonego zawsze wyjdzie, ale kwiatów ani widu, ani słuchu! 
Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
- Sosenki4
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6846
- Od: 8 lut 2012, o 12:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Siedlisko z sosnami
Adrianno, całości nawet nie planuję zagospodarowywać, na koću będą sosny+ świerki serbskie i nic więcej, tak do połowy, połową szerokości chyba ogarnę ten teren tylko. Kibicuj mi proszę i podpowiadaj co mam sadzić i jak. Skorzystam z Twoich doświadczeń bardzo chętnie, żeby choć nie robić Twoich błędów.
Aga, zawsze noszę przy sobie listę różaneczników i róż. Nigdy nic nie wiadomo, co się może trafić.Moje różaneczniki nie są zbyt wielkimi okazami, ale urosną, poczekam
. Liczę, że wytrzymają u mnie. Specjalnie patrzę na mrozoodporność, bo u mnie jakaś niecka i zawsze najzimniej w okolicy. No i sucho mam, ale to już woda z węża pomóc musi. Muszę jeszcze tego nn poznać i koniecznie przesdzić na właściwe miejsce
Misiu, Środowisko wkoło mnie raczej opuszczone pola, to wszystko zdąrzyło się zregenerować po opryskach, jednak dwadzieścia lat temu nie było takich jak dziś, np.randapów, a mniej więcej wtedy my i po sąsiedzku mieszkająca ciocia przestała uprawić swoje pole. Teraz tylko wujek sieje zboże, a sąsiad magazynuje słomę do produkcji pieczarkowego podkładu. Oprysków mało wkoło i chasty mam fajne.
Gratuluję domku na drzewie, nasz trochę duży domek wyszedł, no i dęba nie chcę kaleczyć, wisi na nim chuśtawka. I tak korzenie chyba mu uszkodzę jak garaż będę budować, kiedyś w odległej przyszłości
Takasobie, nerina bowdenia, to piękna roślina, nawet podobna do ismeny. Ja swoją mam w supie przez przypadek, bo zamówiłam zestaw biały i zamiast wielu tych samych roślin mam mix, z którego jestem bardzo zadowolona, bo nigdy nie wpadłabym, żeby chciać mieć takie rośliny
Izo, mam fajną pracę i czasem mam dużo czasu w pracy. Część ciekawych roślin u mnie to przypadek, a część przemyślane zakupy. Katalpa spodobała mi się przed starostwem i skoro rośnie na trawniku , to może i u mnie da radę, choć ja 7km bliżej wschodu i klimat mam jakiś super zimny. Owijam ją na zimę jak trzeba, ale majowego mrozu nie przewidziałam i ucierpiała bardzo.
Poza tym staram się coś pokazywać mimo wszystko, a zdjęcia wiadomo nadganiają wątek. Dziś byłam w lesie na spacerku z młodym i też nacykałam zdjęć, które będę wklejać.
Dziś znalazłam nowe zniszczenia po sarenkach

tuja Brabant okorowana

świerk czerwony, dostał znów. wiosną pierwszy raz go zczochrały, a teraz mimo kijów powbijanych wkoło, znów. No idzie się zapłakać
Mam też lepsze widoczki. Po odchorowaniu przeprowadzki od Maski (Marysi) na moje piaski odżyły żuraweczki


Dąbrówka szaleje i krzewi się jak szalona


Skalniaczek od April (Joli) też daje radę

Miska ogórków została już na jutro do zrobienia na małosolne-które barzo lubię. Nie są moje, dostałam od sąsiadki

Miałam dziś nie odpisywać, bo mam smutny dzień, ale jakoś pisząc tutaj udało mi się trochę zapomnieć.
Aga, zawsze noszę przy sobie listę różaneczników i róż. Nigdy nic nie wiadomo, co się może trafić.Moje różaneczniki nie są zbyt wielkimi okazami, ale urosną, poczekam
Misiu, Środowisko wkoło mnie raczej opuszczone pola, to wszystko zdąrzyło się zregenerować po opryskach, jednak dwadzieścia lat temu nie było takich jak dziś, np.randapów, a mniej więcej wtedy my i po sąsiedzku mieszkająca ciocia przestała uprawić swoje pole. Teraz tylko wujek sieje zboże, a sąsiad magazynuje słomę do produkcji pieczarkowego podkładu. Oprysków mało wkoło i chasty mam fajne.
Gratuluję domku na drzewie, nasz trochę duży domek wyszedł, no i dęba nie chcę kaleczyć, wisi na nim chuśtawka. I tak korzenie chyba mu uszkodzę jak garaż będę budować, kiedyś w odległej przyszłości
Takasobie, nerina bowdenia, to piękna roślina, nawet podobna do ismeny. Ja swoją mam w supie przez przypadek, bo zamówiłam zestaw biały i zamiast wielu tych samych roślin mam mix, z którego jestem bardzo zadowolona, bo nigdy nie wpadłabym, żeby chciać mieć takie rośliny
Izo, mam fajną pracę i czasem mam dużo czasu w pracy. Część ciekawych roślin u mnie to przypadek, a część przemyślane zakupy. Katalpa spodobała mi się przed starostwem i skoro rośnie na trawniku , to może i u mnie da radę, choć ja 7km bliżej wschodu i klimat mam jakiś super zimny. Owijam ją na zimę jak trzeba, ale majowego mrozu nie przewidziałam i ucierpiała bardzo.
Poza tym staram się coś pokazywać mimo wszystko, a zdjęcia wiadomo nadganiają wątek. Dziś byłam w lesie na spacerku z młodym i też nacykałam zdjęć, które będę wklejać.
Dziś znalazłam nowe zniszczenia po sarenkach
tuja Brabant okorowana
świerk czerwony, dostał znów. wiosną pierwszy raz go zczochrały, a teraz mimo kijów powbijanych wkoło, znów. No idzie się zapłakać
Mam też lepsze widoczki. Po odchorowaniu przeprowadzki od Maski (Marysi) na moje piaski odżyły żuraweczki
Dąbrówka szaleje i krzewi się jak szalona
Skalniaczek od April (Joli) też daje radę
Miska ogórków została już na jutro do zrobienia na małosolne-które barzo lubię. Nie są moje, dostałam od sąsiadki
Miałam dziś nie odpisywać, bo mam smutny dzień, ale jakoś pisząc tutaj udało mi się trochę zapomnieć.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42399
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Siedlisko z sosnami
Marzenko u mnie też tak pałują , bo las mam blisko. Albo ogryzają albo zdzierają, a podchodzą bardzo blisko tylko wtedy jak ja jeszcze śpię. Wczoraj jeden z moich panów remontujących wyszedł o 4 rano na grzyby i opowiadał o spotkaniach z 4 sarnami (już na śniadaniu) i watahą dzików. Grzybów niestety mnie było.
Marzenko ta pierwsza żurawka (była jeszcze mniejsza taka zielona) , ale ta druga to co innego moja koleżanka nazywa to dzika truskawka kwitnie na żółto i jest dość ekspansywna.
Marzenko ta pierwsza żurawka (była jeszcze mniejsza taka zielona) , ale ta druga to co innego moja koleżanka nazywa to dzika truskawka kwitnie na żółto i jest dość ekspansywna.
- christinkrysia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8379
- Od: 26 maja 2006, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostróda
Re: Siedlisko z sosnami
Marzenko witaj
Jestem u Ciebie po raz pierwszy ale mijamy się we wspólnych zaprzyjaźnionych wątkach i stąd moja obecność u Ciebie.
Niedzielne picie kawy spędziłam na ścieżkach Twego dużego ogrodu, historii budowania domku dla syna i czytaniu o Twej wielkiej przyjaźni z domowymi zwierzętami.
Forum to nie tylko pogaduchy ale ogromne źródło praktycznej wiedzy, ludzi z pasją chętnych do pomocy i piękne fotki na smutki gdy takowe się zjawią. Przy takim wsparciu urządzanie swego ogrodu będzie dla Ciebie bajką.
Będę zaglądać i śledzić Twe poczynania.
Pozdrawiam i
Jestem u Ciebie po raz pierwszy ale mijamy się we wspólnych zaprzyjaźnionych wątkach i stąd moja obecność u Ciebie.
Niedzielne picie kawy spędziłam na ścieżkach Twego dużego ogrodu, historii budowania domku dla syna i czytaniu o Twej wielkiej przyjaźni z domowymi zwierzętami.
Forum to nie tylko pogaduchy ale ogromne źródło praktycznej wiedzy, ludzi z pasją chętnych do pomocy i piękne fotki na smutki gdy takowe się zjawią. Przy takim wsparciu urządzanie swego ogrodu będzie dla Ciebie bajką.
Będę zaglądać i śledzić Twe poczynania.
Pozdrawiam i
- mar33
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6373
- Od: 13 mar 2012, o 16:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Siedlisko z sosnami
Pozdrawiam Maria "Przyroda jest lekarstwem w każdej chorobie" Hipokrates
Moje wątki- zapraszam. Ogrodowy - aktualny cz.8
Mój wątek personalny
Moje wątki- zapraszam. Ogrodowy - aktualny cz.8
Mój wątek personalny
- Gosia123A
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3474
- Od: 28 maja 2011, o 19:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Siedlisko z sosnami
Marzenko mogę sobie wyobrazić jakie szkody robią zwierzęta,gdy się mieszka blisko lasu.Współczuję

- Sosenki4
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6846
- Od: 8 lut 2012, o 12:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Siedlisko z sosnami
Witam w niedzielny wieczór, zamiast oglądać tv wolę popisać na forum i pokazać co nieco. Może niekoniecznie z mojego ogrodu, ale nasz sobotni spacer do "dużego"lasu, czyli nie do naszego z samosiejek na polu, a do prawdziwego po drugiej stronie szosy. A więc zapraszam na witrualny spacer, proszę założyć wygodne buciki, bo przejdziemy jakieś dwa-trzy km.
Najpierw jednak odpowiem moim gościom
Marysiu (Masko) dostałam dwie żurawki z czerwonymi listkami, ale druga jeszcze się zbiera do rośnięcia i to zielone właśnie, myślałam, że to żurawka - widzisz jaki ze mnie znawca
roślinek... Grzybów nie ma u mnie też. Myślę, że pierwszy rzut mamy już za sobą, termin był z czasie suszy, więc z grzybów nici. Teraz jest mokro, ale zimno i grzybów nie ma, choć ... zobacz fotoreportarz ze spaceru...
Sarny to sarny, ale dziki
, dzik jest dziki, dzik jest zły...ja bym na drzewo uciekła na ich widok chyba.
Krysiu, fajnie, że zajrzałaś
, zapraszam. Byłam u Ciebie i z tego co widziałam, to będę do Ciebie zaglądać systematycznie, masz całe kolekcje odmian i ładny ogród. Liczę na Twoje podpowiedzi i sugestie, a jak zauważysz błąd ogrodniczy to wytykaj mi go zawsze.
Marysiu (mar33)- znam powiedzenie: kto pyta nie błądzi - i tak staram się robić, choć wcześniej nie znałam FO i trochę roślinek potraciłam
. Oczywiście, że zapraszam kiedy tylko masz ochotę. Tym razem zapraszam na spacer do lasu dębowego, ale w sosenki na maślaki też, jak tylko maślaki się pokażą. Muszę zlustrować Twój ogród, bochętnie przytulę i zaopiekuję się Twoimi nadwyżkami
Gosiu, w sumie to mieszkam wśród pól. Tylko, że są to w większości nieużytki i porosły samosiejkami. Od lasu dzieli mnie trochę, ale chyba jestem na szlaku saren, bo cały czas coś mi niszczą. Z jednej strony na całej długości swojej działki mam już siatkę, ale z drugiej strony siatka sięga tylko do połowy, no i cały tył jest nieogrodzony. Póki czegoś nie wykombinuję, to tak będzie z leśnymi gośćmi.
Tymczasem zapraszam na obiecany spacer
Na początku mijamy łan mydlnicy, wysiała się przy drodze po drugiej stronie szosy. Nie będęe jej implantować do siebie, bo ją mam w ogródku po babci

Idziemy dalej i napotykamy na takie oto urocze krzaczki

Okazuje się, że to po prostu czarny bez. Ale jak wiadomo warto mieć go, bo najpierw przetwarza się kwiaty, a i owoce później też. Więc pewnie wrócę tu ze szpadlem i zabiorę to cudo

Dochodzimy do lasu dębowego

Natrafiamy na ... i tu dedykacja dla Ani (Anabanana)

Małe paluszki są idealne do zbierania tych złotych darów lasu

Takie okazy też nam się znajdywały, będzie na "zalewajkę", tubylcza zupa ziemniaczana na zakwasie z grzybkami

Dalej chodzimy po dębowym lesie, są to dęby szypułkowe

Choć pod koniec rośnie kilkadziesiąt dębów czerwonych i jest mnóstwo samosiejek

Robiąc zdjęcia nie nadąrzałam za synkiem, który sprawdzał co robię z tyłu i czemu nie idę z nim. Oczywiście zdjęcia przeszły cenzurę, bo było: mama pokaż co zrobiłaś na zdjęciu? Oto wielka lipa z grabem



Znów kontrola:gdzie jest mama, a mama zawiesiła się na pogiętej sosnie rosnącej przy drodze. Zawsze zachwycały mnie takie sosny, rosnące na brzegu lasu, czy samotnie na polu. Narażone na wiatr są właśnie takie zwichrowane.

Idziemy dalej wzdłuż alei brzóz. Rosną po obu stronach drogi i wyglądają... ślicznie. Fajna musiałaby być droga dojazdowa do domu obsadzona tak brzozami, lub innymi drzewami, np.lipami, klonami czy nawet sosnami

zresztą oceńcie sami, czy to nie jest ładny widok?

Dochodzimy do skrzyżowania

i czas na posiłek, bo to mniej więcej połowa drogi

Ciąg dalszy nastąpi...Na resztę zapraszam wkrótce
Najpierw jednak odpowiem moim gościom
Marysiu (Masko) dostałam dwie żurawki z czerwonymi listkami, ale druga jeszcze się zbiera do rośnięcia i to zielone właśnie, myślałam, że to żurawka - widzisz jaki ze mnie znawca
Sarny to sarny, ale dziki
Krysiu, fajnie, że zajrzałaś
Marysiu (mar33)- znam powiedzenie: kto pyta nie błądzi - i tak staram się robić, choć wcześniej nie znałam FO i trochę roślinek potraciłam
Gosiu, w sumie to mieszkam wśród pól. Tylko, że są to w większości nieużytki i porosły samosiejkami. Od lasu dzieli mnie trochę, ale chyba jestem na szlaku saren, bo cały czas coś mi niszczą. Z jednej strony na całej długości swojej działki mam już siatkę, ale z drugiej strony siatka sięga tylko do połowy, no i cały tył jest nieogrodzony. Póki czegoś nie wykombinuję, to tak będzie z leśnymi gośćmi.
Tymczasem zapraszam na obiecany spacer
Na początku mijamy łan mydlnicy, wysiała się przy drodze po drugiej stronie szosy. Nie będęe jej implantować do siebie, bo ją mam w ogródku po babci
Idziemy dalej i napotykamy na takie oto urocze krzaczki
Okazuje się, że to po prostu czarny bez. Ale jak wiadomo warto mieć go, bo najpierw przetwarza się kwiaty, a i owoce później też. Więc pewnie wrócę tu ze szpadlem i zabiorę to cudo
Dochodzimy do lasu dębowego
Natrafiamy na ... i tu dedykacja dla Ani (Anabanana)
Małe paluszki są idealne do zbierania tych złotych darów lasu
Takie okazy też nam się znajdywały, będzie na "zalewajkę", tubylcza zupa ziemniaczana na zakwasie z grzybkami
Dalej chodzimy po dębowym lesie, są to dęby szypułkowe
Choć pod koniec rośnie kilkadziesiąt dębów czerwonych i jest mnóstwo samosiejek
Robiąc zdjęcia nie nadąrzałam za synkiem, który sprawdzał co robię z tyłu i czemu nie idę z nim. Oczywiście zdjęcia przeszły cenzurę, bo było: mama pokaż co zrobiłaś na zdjęciu? Oto wielka lipa z grabem
Znów kontrola:gdzie jest mama, a mama zawiesiła się na pogiętej sosnie rosnącej przy drodze. Zawsze zachwycały mnie takie sosny, rosnące na brzegu lasu, czy samotnie na polu. Narażone na wiatr są właśnie takie zwichrowane.
Idziemy dalej wzdłuż alei brzóz. Rosną po obu stronach drogi i wyglądają... ślicznie. Fajna musiałaby być droga dojazdowa do domu obsadzona tak brzozami, lub innymi drzewami, np.lipami, klonami czy nawet sosnami
zresztą oceńcie sami, czy to nie jest ładny widok?
Dochodzimy do skrzyżowania
i czas na posiłek, bo to mniej więcej połowa drogi
Ciąg dalszy nastąpi...Na resztę zapraszam wkrótce
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Siedlisko z sosnami
Po tych Twoich zdjęciach i mnie zamarzyła się wyprawa do lasu
Mam tak bliziutko, a tak dawno nie byłam...
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42399
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Siedlisko z sosnami
Dopisuję się do słów Ani. Ale masz piękne okolice Marzenko. Śliczne lasy. Takie brzozowe lasy to nie tylko kurki ale i kozaki (czerwone) ach! No i Patryk mobilizował Cię do spaceru - rośnie mały wędrowiec! Ale według mnie to nie jest czarny bez. Czekam na c.d.
- JacekP
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11151
- Od: 5 mar 2007, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa-Zachód
Re: Siedlisko z sosnami
Marzenko, narobiło mi się zaległości więc tym razem nie przeczytalem wszystkiego.
Ale sesja z Twoją kotką - rewelacja
Tak fajnie Ci pozuje, bo z mojej wyrywna modelka i tylko pdczas snu spokojnie da się obfocić. Ale z zamkniętymi oczami nie jest kompletna
Co poza tym? Jak zwykle ciepłe, sielskie klimaty
Powiem Ci, że ja dopiero teraz po dziesięciu latach odkryłem, że mam odmianową mydlnicę lekarską, jak zobaczyłem białą pojedynczą, czyli gatunek w ogrodzie forumowiczki
Ale sesja z Twoją kotką - rewelacja
Co poza tym? Jak zwykle ciepłe, sielskie klimaty
Powiem Ci, że ja dopiero teraz po dziesięciu latach odkryłem, że mam odmianową mydlnicę lekarską, jak zobaczyłem białą pojedynczą, czyli gatunek w ogrodzie forumowiczki
- Sosenki4
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6846
- Od: 8 lut 2012, o 12:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Siedlisko z sosnami
Aniu, Marysiu - zachęcam do spaceru po lesie. Można się cudownie wyciszyć i złapać dystans do życia i świata. Przy okazji można zerknąć na przyrodę innym okiem, no i sprawić radość i przyjemność sobie i w moim przypadku dziecku. Więc przy najbliższej okazji do lasu marsz !!!
Spacer nic nie kosztuje a dodatkowo robi dla nas same dobrze rzeczy, choćby dla serducha, a o nie trzeba dbać
.
Marysiu, jak nie bez, to nie wiem co to jest. O! Trochę mi się zrymowało
.
Na koźlaki,(koziarki po naszemu) chodzę do "swojego"lasu w samosiejki brzozowe i za nasze brzózki wzdłuż innej drogi. Tu to do lasu dębowego na prawdziwki (borowiki) chodziłam w dzieciństwie. Teraz chyba się wygrzybił, bo jakoś nie mogę trafić na te szlachetne grzyby.
Jacku, cieszę się, że mogłam coś wnieść do Twojej wiedzy ogrodniczej
. Widzisz jakie cuda można spotkać u chwastomaniaczki? Kocica teraz taka przymilna się zrobiła, po tym feralnym porodzie. Wcześniej była taka na dystans i nie bardzo lubiła pozowanie, głaskanie i w ogóle. Może i Twojej się odmieni? Byle by tylko nie w takich okolicznościach jak mojej
. Zapraszam, zaglądaj częściej, bo może Cię coś minąć 
Spacer nic nie kosztuje a dodatkowo robi dla nas same dobrze rzeczy, choćby dla serducha, a o nie trzeba dbać
Marysiu, jak nie bez, to nie wiem co to jest. O! Trochę mi się zrymowało
Na koźlaki,(koziarki po naszemu) chodzę do "swojego"lasu w samosiejki brzozowe i za nasze brzózki wzdłuż innej drogi. Tu to do lasu dębowego na prawdziwki (borowiki) chodziłam w dzieciństwie. Teraz chyba się wygrzybił, bo jakoś nie mogę trafić na te szlachetne grzyby.
Jacku, cieszę się, że mogłam coś wnieść do Twojej wiedzy ogrodniczej
- mar33
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6373
- Od: 13 mar 2012, o 16:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Siedlisko z sosnami
Kocham las i jeżdżę na grzyby bo lubię zbierać a kurki jeść ,zrobiło mi się smutno bo najbliższy las dosyć daleko jedynie na Pustynie Błędowska w miarę blisko ale sama do lasu iść nie mogę,więc pozostaje mi pooglądać las u Marzenki i kurki i inne grzybki tez bo w dębniakach i brzozowym choć co może rosnąć 
Pozdrawiam Maria "Przyroda jest lekarstwem w każdej chorobie" Hipokrates
Moje wątki- zapraszam. Ogrodowy - aktualny cz.8
Mój wątek personalny
Moje wątki- zapraszam. Ogrodowy - aktualny cz.8
Mój wątek personalny
- irminka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2990
- Od: 7 lut 2010, o 19:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorze
Re: Siedlisko z sosnami
Marzenko, piękne te Twoje lasy. Codziennie jestem na takim spacerze, pół godziny najkrócej, ale przeważnie dłużej. I kazdego dnia dziękuję, że mam taką możliwość i pieska, który zmusza mnie do przezwyciężenia tkwiącego we mnie lenia 
- Sosenki4
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6846
- Od: 8 lut 2012, o 12:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Siedlisko z sosnami
Marysiu (mar33) chętnie będę zabierać Cię na spacery po lesie. U mnie to tak, że pójdę na drugą stronę szosy, to las. Pójdę w stronę końca działki, to nieużytki porośnięte sosenkami i brzozami samosiejkami, więc też las. Maślaków jest czasem bardzo dużo, największy wysyp grzybów był jak byłam na początku ciąży. Chodziłam i zbierałam workami. Najwięcej suszyłam i przyznam szczerze, że czasami miałam już dość zapachu suszonych grzybów, ale nie wymiotowałam. Zapasy wtedy zrobione mam do dziś, więc jakbyś chciała, to pisz PW.
Zapraszam na drugą częśc spaceru, a innym razem na spacerek na pole, jakieś 40minut, po samosiejkach.
Irminko - lubię chodzić po lesie, jednak codziennie nie mam takiego luksusu. najczęściej chodzimy jednak na nasze pola, bo wtedy swobodniej z psami. Do dużego lasu czasem się wybieramy na grzyby lub jak mamy więcej czasu lub potrzebuję się wyciszyć.
Zapraszam więc na drugą część spaceru. Może mi się uda w czasie pracy
Na skrzyżowaniu wybraliśmy najmniej uczęszczaną ścieżkę i mijamy...młody wrzos. Jest go coraz mniej, a to chyba dlatego, że pszczółek też jest coraz mniej
Jagody jałowca

i prawdziwe jagodziny, jagódek jednak było tylko kilka i zanim zrobiłam zdjęcie to zniknęły w buzi

dochodzimy do "polanki"

Wysyp szyszek

słoneczko przedzierało się przez korony sosen

czas robi takie kompozycje

delikatna trawka, może jakaś odmianowa?

czeremcha skąpana w słońcu

Inna trawa, a może ta sama widziana w innym miejscu

Jałowiec z odgiętą gałęzią, w sam raz dla JOLI1010-naszej nożycorękiej Joli

no i chyba następny post muszę zacząć, bo ekran mi znika
Zapraszam na drugą częśc spaceru, a innym razem na spacerek na pole, jakieś 40minut, po samosiejkach.
Irminko - lubię chodzić po lesie, jednak codziennie nie mam takiego luksusu. najczęściej chodzimy jednak na nasze pola, bo wtedy swobodniej z psami. Do dużego lasu czasem się wybieramy na grzyby lub jak mamy więcej czasu lub potrzebuję się wyciszyć.
Zapraszam więc na drugą część spaceru. Może mi się uda w czasie pracy
Na skrzyżowaniu wybraliśmy najmniej uczęszczaną ścieżkę i mijamy...młody wrzos. Jest go coraz mniej, a to chyba dlatego, że pszczółek też jest coraz mniej
Jagody jałowca
i prawdziwe jagodziny, jagódek jednak było tylko kilka i zanim zrobiłam zdjęcie to zniknęły w buzi
dochodzimy do "polanki"
Wysyp szyszek
słoneczko przedzierało się przez korony sosen
czas robi takie kompozycje
delikatna trawka, może jakaś odmianowa?
czeremcha skąpana w słońcu
Inna trawa, a może ta sama widziana w innym miejscu
Jałowiec z odgiętą gałęzią, w sam raz dla JOLI1010-naszej nożycorękiej Joli
no i chyba następny post muszę zacząć, bo ekran mi znika
- Sosenki4
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6846
- Od: 8 lut 2012, o 12:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Siedlisko z sosnami
C.D.spaceru
czeremchy sieją się jak szalone, teraz już wiem, czemu u mnie też są

Spotykam "starego" przyjaciela, kasztanowiec. Będąc dzieckiem zawsze zbierałam pod nim kasztany na ludziki. Ale zmartwiłam się, bo jest chory. Prawie wszystkie liście już z niego opadły, wygląda jak we wrześniu

idziemy jednak dalej. Taka kolej rzeczy, że jedne drzewa chorują, a inne sie odradzają

Wychodzimy na szerszą drogę w kierunku domu

przy drodze widzimy powój, na zdjęciu wyszły te słodko pachnące kwiaty jak żaróweczki

w rowie spotykamy tego oto jegomościa. Wygląda pięknie, ale lepiej go nie dotykać

a na koniec, taka piękna panna- macierzanka. Z tego spotkania chyba najbardziej się ucieszyłam

Decyzja była taka, że muszę wrócić do lasu, ale ze szpadlem.
czeremchy sieją się jak szalone, teraz już wiem, czemu u mnie też są
Spotykam "starego" przyjaciela, kasztanowiec. Będąc dzieckiem zawsze zbierałam pod nim kasztany na ludziki. Ale zmartwiłam się, bo jest chory. Prawie wszystkie liście już z niego opadły, wygląda jak we wrześniu
idziemy jednak dalej. Taka kolej rzeczy, że jedne drzewa chorują, a inne sie odradzają
Wychodzimy na szerszą drogę w kierunku domu
przy drodze widzimy powój, na zdjęciu wyszły te słodko pachnące kwiaty jak żaróweczki
w rowie spotykamy tego oto jegomościa. Wygląda pięknie, ale lepiej go nie dotykać
a na koniec, taka piękna panna- macierzanka. Z tego spotkania chyba najbardziej się ucieszyłam
Decyzja była taka, że muszę wrócić do lasu, ale ze szpadlem.

