Obsyp ją w koło korą, szyszkami, czy wiórami... Mojej to bardzo służy. W tym roku urosła już ze 40 cm. Na zimę proponuje osłonić od wiatru, żeby nie było płaczu na wiosnę. A tak poza tym, to skąd ten kolor "igieł"?
A tak dla odświeżenia tematu małe pytanko do vojtekk1993... Przechodząc do sedna sprawy: zastanawiałeś się już w jaki sposób zdejmiesz tą uroczą (metalową jak sądzę) osłonkę gdy drzewko urośnie?
Ja nie kwestionuje słuszności owej osłony. Również stosuje. Ale chodzi mi o to, że moim zdaniem powinna być zmieniona na jakąś wersję rozbieralną... Albo po prostu trzeba by ją na chwilę zdjąć i przeciąć, a później np. skręcić drutem i założyć ponownie... Sugeruje przemyśleć sprawę na spokojnie...
P.S. Żeby nie było niedomówień ja się nikogo nie czepiam i jeżeli kogoś uraziłem to przepraszam. To jest tylko moja dobra rada...
Tu akurat bym się nie zgodził, gdyż taka osłona będzie potrzebna przez ładnych kilka lat... W późniejszym okresie przychodzi coś takiego do głowy, że może jeszcze poczekam... Później się nie chce, bo już tyle lat stoi, to jeden rok w tą czy w tamtą nie odgrywa roli... A na końcu przychodzi czas, że nie ma już innego wyjścia. No i wypadało by jeszcze nadmienić, że osłona będzie ukryta wśród gałęzi, co dodatkowo utrudni dostęp. Rozumiem, że dla chcącego nic trudnego i że nikt nie ma dwóch lewych rąk, ale po co sobie komplikować przyszłość jeżeli można rozwiązać sprawę w zalążku?! A tak na marginesie to sama temperatura i opiłki, które powstają podczas cięcia stali mogą nie być dla rośliny obojętne...
Natomiast odnośnie ludzi, którzy się tu wypowiadają (również mnie się to tyczy), to wszyscy zamiast chodzić np. na ryby, czy zbierać znaczki, itd. wolimy pokręcić się przy naszych roślinkach, podzielić się spostrzeżeniami, metodami uprawy... Ale to wcale nie znaczy, że nie popełniamy błędów. I do tego właśnie służy forum - aby podpowiedzieć innym czytającym. A ja chcąc podpowiedzieć (nie narzucić) innemu użytkownikowi, czuję się jakbym wsadził kij w mrowisko... Ale mniejsza z tym, tą sprawę uważam za zamkniętą.
Moja metasekwoja ma 4 lata, jest wysoka ok 4 m
nigdy nie było z nią żadnych problemów
po przeczytaniu forum zaczynam się trochę bać ;-)
nigdy jej n ie okrywałam, nic specjalnego nie robimy przy niej,
obcinamy wiosną dolne szeroko rosnące gałęzie
podlewamy i zasilamy
ona rośnie wśród rododendronów, azali i z runianką u stóp
Spróbuje go jutro zmierzyć
wydaje mi się, że jest 2 razy wyższy od lilii, a one miały ok 2 m
A to za dużo, czy za mało? te 4m?
Kupiliśmy go wiosną 2008 r