hen_s pisze:Ładne gymnokalicja są zawsze ozdobą kolekcji. A kwitnące robią wrażenie.
Zawsze Bardzo mi się podobają Kwiatki prześliczne!
Jak Tż zbuduje mi większy inspekt, to zacznę zbierać również gymnolki. Są wdzięczne i widzę, że regularnie zakwitają
Dziękuję za miłe wpisy Może jeszcze zdąży rozpromienić się G. schickendantzii. Kilka roślin kwitnących w tamtym roku, chyba się jeszcze aklimatyzuje po zmianie właściciela (wtedy były już nabyte z pąkami). M.in. G. cardenasianum, na którego kwiat bardzo liczyłem, gdyż uprzednio nie uchwyciłem w pełni otwartego kwiatu, a zapowiadał się duży i z ciekawym, w połowie różowo-fioletowym, kolorem. Delete teraz sobie w brode pluje, że się pozbył tak chwalonego G. friedrichii
Witaj Spy
Piękna kolekcja,śliczne kwitnienia i ogromne zaangażowanie w rozmnażanie
to mi się podoba. Porodówka...ha ha ha ....
Krzyś czytałam,że chcesz się rozglądnąć za stapeiowatymi...
chcesz kawałek mojej ?
Masz jak w banku
Tylko daj znaka
Powiedz co to jest koniczynka?
Crasula jakaś ?
Faktycznie koniczynkowata bardzo i bardzo ładna
Hejka Karo!
No fakt, trochę się tego namnożyło, ale ja lubię maluchy. Większa radocha będzie jak taka roślinka zakwitnie, bo będzie w 100% moja. Tylko uchować.
Jak masz na zbyciu stapeliowej, to bardzo chętnie
Koniczynka, to Portulacaria afra, dobre na drzewko. Uciąłbym Ci, ale nie za bardzo jest z czego
Mieczysławie, może i ten róż niekrzykliwy, ale w takiej koszulce na dwór bym nie wyszedł
Napisałem do Karo o wymianę, to wezmę i dla Ciebie... po sąsiedzku Ci podam po co ma dwa razy paczkę wysyłać
To jak co to napisz do niej, a jak masz coś dla niej to też razem się spakuję
Ładne te Twoje kwiaty. Chyba jednak przekonam się do G. vatteri, że wcale nie jest taki mało efektowny. Ja chyba po prostu za mało tych kwiatków widziałam
A w ogóle to przez Twój wątek coraz bardziej nabieram ochoty spróbować wysiewów kolejny raz. Widzę, że nie zabiera to dużo miejsca, a Twoje sieweczki tak mi się podobają, że dojrzewam do tego kroku na kolejny sezon.
Chyba jednak przekonam się do G. vatteri, że wcale nie jest taki mało efektowny
Dla mnie wszystkie formy G. vatteri są BARDZO efektowne. Do tego stopnia, że rosną u mnie wszelkie dostępne w katalogach variety i formy stanowiskowe...
Tomku, skoro tak, to super, dzięki za info, ułatwi to przesyłkę, już piszę. Mnogości Twoich zamówień nie sposób zliczyć, co rusz śmigasz na pocztę. Szybko rozbudowujesz swoją kolekcję, dobrze. Jak zauważyłem tutaj, nie jesteś odosobniony w kwestii wielbiciela krasul. Lubię oglądać te rośliny, jednak tylko oglądać, nie posiadać.
Madziu, vatteri był mało otwarty, tylko tyle zdołałem uchwycić. U innych forumków wyszły kwiaty zdecydowanie lepsze. U mnie to w sumie podobnie, jak quehlianum rok temu.
Odnośnie wysiewów, to polecam, tylko trzeba tego pilnować. Szczególnie z początku, gdy mogą pojawiać się gnijące siewki, czy nawet pojedyncze nasiona obrośnięte grzybem i trzeba to natychmiast usuwać. Czasem do nawozu dodawać grzybobuja, czego w tamtym roku nie miałem, a poza tym zostawiłem siewki bez przykrycia, choć w cieniu, przez co łatwo nabrały paskudztwa. Tym razem mam nadzieję, że zimę przetrwają. Naprawdę nie jest to straszne i nie ma co się zrażać do tego, bo gdybym ja się zraził do ubiegłorocznego niepowodzenia, to bym nie wysiewał znów. Trzeba zrobić zestawienie, co się zrobiło dobrze, co źle i to złe poprawić. Tyle. Nie od razu Rzym zbudowano. A frajda z budowy jest mocna. Już się bawię tym, jak poszczególne siewki danego gatunku różnią się od siebie. To jest ciekawe. Najgorsze tylko to, że po pewnym czasie od wykiełkowania jakby stoją we wzroście, może minimalnie rosną, ale tego nie dostrzegam.
Henryku, widziałem po różnych wątkach i vatteri, jak piszesz, ma piekne kwiatki. Ten mój ledwo otwarty, ale tylko tyle go uchwyciłem. Ma jeszcze jeden pąk, ale ten jakby zastopował i pewnie tak już zostanie, sama roślina lekko już się wypompowała.
Ma jeszcze jeden pąk, ale ten jakby zastopował i pewnie tak już zostanie, sama roślina lekko już się wypompowała.
Niemożliwe. To typowe "kwiatoroby" - wypuszczają pąki i kwiaty pełny sezon. Nawet w grudniu ponawiają próby...
Mam nadzieję, że i Twój też się jeszcze "namyśli".
Skoro tak piszesz Henryku, to jestem dobrej myśli, nawet przy tej pogodzie w kratkę. Może jeszcze zobaczymy prawdziwe lato.
Tymczasem ponownie pochwalę się "Fryderykiem", gdyż drugi jego pąk się otworzył. Przed słonecznym południem
Udało mi się uchwycić obydwa w pełnym rozkwicie.
.
A tutaj bogaty bukiecik Orbea (cały od jednego pędu) oraz Stapelia od administracji. Dziękuję KaRo
Są już korzonki, więc posadziłem do właściwego podłoża.
.
Jeszcze pokażę jak to teraz wygląda w moim inkubatorku. Dorzuciłem kilka młodziaków.
Gymnocalycium friedrichii jest cudowny, muszę na takiego zapolować, kubraczek i kapelusz w odcieniach fioletu
Aaaa i widzę że zapach zgnilizny się szerzy super, będziemy się ścigać kumu szybciej zakwitnie i komu " wspanialszy zapaszek" się trafi
Na koniec zostawiłam sobie inkubatorek, jest szałowy takie widoki nie spotyka się często muszę przyznać że podrosły od ostatniego czasu część z nich będzie gdzieś dostępna ? ;)