
Przejrzałam te dwa i nie wiem co powiedzieć, może jeszcze jakieś ich fotki, bardziej naturalne, bo z tych to klapa....

Jagoda czaruje słowami ,pięknie napisaneJagiS pisze:Witaj Asiu - Daffodilu![]()
Kiedyś Alan Titchmarsh zwiedzał piękny ogród pewnego pana, uroczego, przystojnego, długowłosego, ubranego w białą koszulę z muszką, granatowy płaszcz i purpurowy szalik. Na końcu wizyty powiedział: co za ogród, co za ogrodnikJa co prawda nie wiem, jak wyglądasz i w co się ubierasz, ale mówię to samo, co Alan, dodając jeszcze: co za fotograf
.
Zapachniało lawendą, pięknie... Szkoda, że moja ulubienica nie chce pozować. Jej, jak Scarlett O'Hara, niezbyt do twarzy w różowym, ale błękity, fiolety, zielenie. Może jeszcze kiedyś Ci się uda
.
Asiu, swoje róże dobierałam według określonych kryteriów: uroda kwiatu, mrozoodporność, odporność na choroby i deszcz oraz brak kolców ( w miarę możności ). Avelon mam od wiosny, więc o jej mrozoodporności nie wiem nic, ale reszta cech na szóstkę. Nie wahaj się, kup, będziesz zachwycona, tak myślę
. Nie masz pojęcia ile godzin przesiedziałam na stołeczku wpatrując się w tę różyczkę
Innym deszcze i upał demolowały kwiaty, a ta ciągle prezentowała swoje nienaruszone wdzięki
![]()
Buziaki - Jagoda
Wspaniały ogróddaffodil pisze:Tak tytułem wstępu do dzisiejszych odpowiedzi to chciałam napisać, że ja już chyba kompletnie zbzikowałm? No bo gdyby mi ktoś powiedział, że gotuje skrzyp i zaprawia go do słoików to tylko bym się palcem po czole poklepała i pomyślała: ?Ciii wariatka, takich lepiej nie ruszać?.ciii?
Już Wam wyjaśniam w czym rzecz:
Moje kochane dzieci porządnie nabroiły (nic nowego) i chcąc udobroduchać mamusię postanowiły zrobić jej niespodziankę. Pamiętały małe skubańce, że w zeszłym roku chodziliśmy na spacery i mama z uporem maniaka zbierała skrzyp. No i co zrobili? Przynieśli mi na przeprosiny skrzyp ? dwie olbrzymie sterty czekały na mnie na tarasie. I co ? Zaczęło padać, więc podlewać nie ma sensu, pryskać też na razie się da?. Nie pozostało mi nic innego jak część ususzyć, a z części przygotować wywar ? i bach do słoików. Mam nadzieję, że nie straci swoich właściwości ? pamiętam, że kiedyś ktoś na forum już to chyba robił?. A może nie? No ale co, miał się skrzyp zmarnować? Już lepiej zostać wariatką?.
Zapraszam na spacer po ogrodzie. Możemy zacząć od ławeczki...
Izuniu te trzy godziny lepsze niż nic, ale zmiłuj się kobito i poszukaj jeszcze. Może coś dołożą? Twoje zioła u mnie szaleją, a ja znowu zapomniałam jak o nie dbać. No i poznaję tylko melisę? A jedno zioło to mi wyrosło na 2 metry i nie wiem kto zacz i jak toto potraktować?.Dziękuję jeszcze raz za Twoje głośne przemyślenia. Takie uwagi są bardzo pomocne, szczególnie, że na razie za radą doświadczonych osób po prostu czekam i sprawdzam kilka rzeczy? Przypuszczam, że już doczytałaś - bo Jagoda napisała ? tło dla Luśki stanowi zawciąg nadmorski vel trawniczka (ale mi się to określenie podoba ? Jagoda przetłumaczyła - fajny ten czeski). To wielkie zioło od Ciebie to ta zielona kupka w tle, za cały czas kwitnącym Twoim lnem
Ewo witam Cię bardzo serdecznie i cieszę się, że jesteś u mnie ponownie. Dołożę wszelkich starań żebyś się i kolejnym razem nie zawiodła, tylko napisz mi co lubisz w moim ogrodzie i co dla Ciebie sfotografować? A dopóki nie wiem co to frgment mojej kwaśnej rabaty (azalie japońskie dalej kwitną)
Grażynko, a nie mówiłam że na Ciebie zawsze można liczyć? No to bez zbędnych komentarzy specjalnie dla Ciebie moje szałwiowisko (skoro jest hostowisko to szałwiowisko też chyba może być?)![]()
Przydałby się lingwista?.. a coś mi się zdaje, że Jagoda ?JagiS mogłaby coś mądrego napisać?.
Szałwiowisko dla Grażynki (i czekam na szałwie u Ciebie Grażynko)
Gosiu dziękuję bardzo za Twoją pomoc.Działam w tej sprawie i czekam. Na pewno dam znać, jak będę znała rezultaty. A tymczasem czy mogę Cię poprosić o zdanie? Znowu?. Wiesz, sprawdzałam i na FO i w innych miejscach ale nie jestem pewna czy takie plamki na liściach to też plamistość czy inne świństwo? (bo na zdjęciach plamistość w reguły jest pokazywana jako plamki/kropki) Chyba plamistość, ale wolę zapytać eksperta. Mam je tylko na jednej róży (na razie) ale za to już w całkiem sporej ilości. A na dodatek u mnie cały czas pada i nie wiem co będzie dalej z tą różą (to Himmelslauge od Schultheisa)
I dla Ciebie Gosiu moja pierwsza róża - rozwinął się Grahamek
Agatko, toco spływa po murku to już odpisałam u Ciebie. Co do guzowatości to tak, to jest to co na linku. U mnie te guzy nie są takie duże, znacznie drobniejsze i w innym kolorze, ale też są przyczepione do korzeni i prawdopodobnie blokują dopływ wody i substancji odżywczych do roślin. I przez to rośliny umierają. Po prostu jak jest mało wody i pożywienia w glebie to pierwsze żywią się bakterie znajdujące się na korzeniach, a dla rośliny brakuje i pomału umiera. Masakra?
Żeby nie było tak smutno to coś z innej strony ogrodu
Agnieszko witam serdecznie nowego gościa. Jest mi niezmiernie miło, że chcesz mnie odwiedzać i podoba Ci się mój tarasowy ogród. Zapraszam, kiedykolwiek tylko znajdziesz chwilkę czasu. Dla nowego gościa na powitanie
Asiu jak tam guzikowiec? Mój rośnie od początku. Na razie nie mam zdjęcia, więc w zamian może być
Gosiu - Margo pochlebiasz mi. Wszędzie teraz są piękne widoki, więc tym bardziej się cieszę że zaglądasz. Wiesz, ja kupiłam chyba ze trzy gatunki szałwii, starannie rozmieściłam na rabacie, narysowałam szkic i podpisałam wszystkie i co? Oczywiście tak dobrze schowałam tę kartkę, że teraz nie mogę jej znaleźć? Dlatego dla Ciebie po prostu szałwie - znowu
![]()
Jagodo jakże się cieszę, że postrzegasz mnie jako Miłego Ludzika, bo tak naprawdę to czasami potrafię być okropna?? Piszesz, że dopełniam Wasze wpisy, ale to chyba każdy Forumek tak robi: odpowiada na posty Swoich Gości.
Myślę, że intuicja to dobre słowo ale pokrewieństwo dusz brzmi dużo lepiej i ku tej opcji się przychylę jeśli pozwolisz. I bardzo mi miło![]()
A co do tego przenoszenia rzeczy po moim terenie to po prostu szkoda słów. Wiesz, kiedyś jak będę miała więcej czasu (kiedy?) to pokażę wam fotorelację z targania wielkiego kamienia do góry? uff to była historia? a była to kwestia tylko jednego tarasu.
Dziękuję w imieniu kociczki i postaram się o właściwe tło dla niej?. Co do kolorów to wiesz, sama nie wiem jak to się stało, że skupiłam się na żółciach, niebieskościach i fioletach. Ale to wiosną, bo jak rozkwitną róże to będzie różowo (a normalnie tego koloru nie lubię), a jesienią jak pojawią się moje ukochane dalie to zrobi się kolorowo. Jednak czerwonego o każdej porze roku u mnie jak na lekarstwo. Dla Ciebie kamyczeki fioletowa macierzanka z żóltą trzmieliną
Agnieszko, Tobie już odpisałam w Twoim wątku. Jednakże powtórzę, że niezmiernie mi miło gościć Cię u mnie. I do tego jeszcze mój ogród ma być dla Ciebie inspiracją? ? Ależ to jest niesamowity komplement. Przychodź, oglądaj, odgapiaj jeśli tylko coś Ci się spodoba. Mój ogród inspiracją?.. ale mnie podbudowałaś i zachęciłaś do działania
To może znowu ławeczka z innego ujęcia?
Adrianno Ty to tak jak ja ? też zaglądam i podziwiam Twoje królestwo. Co do krzewuszki to popatrz na moje dwie. Właśnie kwitną. Bordowa to Bristol Ruby, a imienia różowej niestety nie znam. Może jakiś Forumek pomoże?
A co do przycinania to będę pamiętać, aczkolwiek nigdy tego nie robiłam?.ale Forumki dokształcą człowieka.
Jolu April cieszę się bardzo, że Twoją forthergillę robactwo opuściło. Wiesz, moja też się jakoś pozbierała i rośnie. Nie wygląda może zbyt okazale, ale najważniejsze jest że rośnie. Bardzo się cieszę, że podobają Ci się moje plamy. Na efekt widoczny na zdjęciach trochę czekałam. Teraz jeszcze muszę jakoś poprawić jesienne plamy bo na razie mi misz-masz wychodzi. Ale to też ma swój urok?.
A no i gratuluję serdecznie złotka ? idziesz jak wiosenna burza przez sosnowy las? Pozwól, że dla Ciebie krzewuszka nn