Siedlisko z sosnami

[Sosenki4]

Póki co obiecane zdjęcia z wczorajszego obejścia po naszych "włościach"
Takie malusieńkie kwiatuszki, ładnie chyba na różance by wyglądały jako stopy dla królowych




to szykuje się do kwitnięcia, ma żółte kwiaty, pamiętałam nazwę, a teraz pustka totalna


maleńkie pnącze, może by to mogło się piąć? teraz plącze się po ziemi w trawie


Niebieskie kwiatki, czyżby to czosnek?


Tego nie znam, chętnie siadają na tym kwiatku motyle, trzmiele i inne pracusie









Na koniec absolutny hit , kocanka piaskowa. Rośnie w pełnym słońcu i na piaskowej drodze, jeszcze raz wielkie dla niej.



Jolu, chciałaś skalniak w całości. Dobra. jutro będzie w kawałkach. Kurcze muszę go dziś upiększyć, koniecznie choć rolborder na obrzeże, bo się rozsypuje

[irminka]

Marzko, ta roślinka o żółtych kwiatkach to może wrotycz?

[bejka1970]

Marzka uwielbiam twój optymizm i to ciepłe spojrzenie na ludzi,zwierzęta i świat wokół ciebie!

Pozdrawiam cieplutko-Bejka

[renzal]

Marzka Synuś super. Śliczny!
Trzymam kciuki za M. Nad nami też czarne chmury wiszą, więc tym bardziej wiem jak to jest.
Moja Kicia też miała taki poród, ale miałyśmy więcej szczęścia i mamy ... Hrabiego, bo to on się zaklinował.
,,Twoje" orliki już chyba ukorzeniły się ładnie, więc pewnie zapakuję i wyślę po tych upałach - odezwij się na PW.

[Tosiak]

Marzka to jest facelia





miód doskonały , co roku na festynie go kupuję - bardzo delikatny , jasno zółty - jak ktos nie lubi ostrego smaku miodu - ten idealny

[Maska]

Irminka ma rację to wrotycz pilnuj go, bo ważny dla roślin. U mnie go nie ma i dostałam od Lidzi, a te niebieskie to chabry, zupełnie inne masz te naturalne nasadzenia niż na moim terenie. Patryk jest chłopczykiem do zacałowania, więc walcz ze sobą i nie zacałuj, a ja między najstarszą a rodzynkiem mam różnicy 10 lat , a ta co 8 lat starsza to średnia w sumie trójeczka na moje czasy to był standard. Większość moich znajomych miała 3 dzieci. Wnuki ma od najstarszej (2 chłopców 15 i 10 prawie) Kiedy to wszystko minęło....

[takasobie]

To niebieskie, co myślałaś, ze to czosnek, to jasieniec piaskowy.
Tyle jest pięknych kwiatów łąkowych Ty masz szczęście, że je masz!

[BassBecia]

Melduję, że byłam, zachwyciłam się dzieciątkiem i cielątkiem, i stwierdziłam, że masz wokół siebie zdecydowanie więcej ciekawych "chwastów" niż ja.
A to niebieskie , chabropodobne i lubiane przez motyle.... lecę łyknąć proszki na chciwość

[chatte]

(...) Chyba nie zgadne co lubisz robić najbardziej... , na myśl przychodzą mi samodzielne sadzonki...ale czy mam rację?

A jednak zgadłaś Jak będę robić sadzonki z róż, to będę o Tobie pamiętać
Bardzo ładne zdjęcia zwierząt i synka, no i kwiatów polnych
Kiedyś siałam facelię na zielony nawóz, ale zawsze czekałam z przykopywaniem do końca kwitnienie, bo żal mi było tych slicznych kwiatów
A kocankę piaskową, dzięki uprzejmości jednego z forumków, też mam! Uważam, że to bardzo ładne ziółko

[anabanana]

Marzko - widzę, że już prawie komplet zidentyfikowanych obiektów to jeszcze tylko dorzucę, że to pierwsze białe - to gwiazdnica trawiasta. A "pnączak" - czy raczej płożak - to cieciorka pstra:)
Polne kwiaty mają mnóstwo uroku, ale akurat te dwie delikwentki doradzałabym zostawić tam, gdzie są, bo na początku może i byłyby "towarzyszkami" dla róż i innych piękności, ale potem opanują wszystko. [Tak mi się przypomina, jak ostatnio pewna pani dziwowała się, dlaczego wyrywam skrzyp, zamiast go przesadzić pod iglaki, bo "zatrzymywałyby wilgoć w podłożu" ]. Trzeba się cieszyć, że są, fotki strzelać, ale niekoniecznie implantować na rabaty
Co nie znaczy, że sama "chwastów" nie przesadzam, ale tych o nienagannych manierach, jak choćby jasieńca właśnie
Kolorowo u Ciebie, moja kochana chwastomaniaczko, i pięknie. Ale naj...naj... to mi się widzą te małe kociambry, jak mi tych stworzeń brakuje, zawsze tyle radochy z nimi. I cielaczek (czy jałówka?) pierwsza klasa!

[Sosenki4]

Witam moich gości , miło mi, że zaglądacie

Irminko - dziękuję za rozpoznanie, przy koszeniu zostawiłam 2 kępy, jak zakwitnie, to znów pokażę i wtedy będzie wszystko dokładnie wiadomo. U Ciebie piękne akwarele, a kompozycje jak muśnięcie najwprawniejszego mistrza pędzla.

Bejka - , kiedy pokażesz nam swoje królestwo. Tak mi schlebiasz, że i ja chciałabym pochwalić Ciebie

renzal - posłusznie odezwałam się na PW, może chcesz coś z mojego pola, polecam drzewa, asortyment ograniczony, ale w nieograniczonych ilościach, może goździki?

Tosiak - nie znam miodu z facelii, zawsze wielokwiatowy lub lipowy mi się trafia, ale mam swoje sprawdzone źródło. Muszę cioci spytać, być może u niej na wsi ktoś ma miód z facelii. Chyba jednak tamtejsi rolnicy uprawiają ją na ziarno lub jako zielony nawóz zamiast gorczycy.

Maseczko - moi znajomi po 1-2 dzieci mają, jednak większe niż ja. Jedna z koleżanek już ma nawet wnuka, ale ona w wieku 20lat urodziła, a jej córka teraz jako 17-latka. Mam komu ubranka podrzucać, łóżeczko, fotelik-nosidełko, wózek też podrzucę i krzesło do karmienia. Nie mają ciekawie, bo przecież to jeszcze dziecko i już dziecko ma. Szkoła rozpoczęta, rok dziewczynie przepadł, bo chłopak ważniejszy niż książki. Jak mogę to pomagam
Co do roślinek, to dzieli nas trochę kilometrów i roślinki też inne. Jak byłam ostanio przypadkiem w Zakopanem, to widziałam to ...Sosnowskiego. Ładne to to jest, ale jakie niebezpieczne , takie wielkie okazy rosły przy torowisku, że nie dało się nie zauważyć. U nas tego nie ma...na szczęście

BassBecia - jak coś Ci się podoba co rośnie u mnie i chcesz mieć to u siebie, to szepnij tylko słówko i już leci do Ciebie

Chatte - kurcze, zgadłam i do tego mam szansę na Twoje sadzonki . Twoje roślinki rosną bardzo dobrze, dajesz je z sercem

Wszystkim moim darczyńcom w tym miejscu bardzo dziękuję i obiecuję pokazać w najbliższym czasie wszystkie ofiarowane roślinki. M pojedzie do pracy, to będę mieć wiecej czasu na ogród, FO i dla siebie. Póki co jest jeszcze w domu i teraz to już tylko czeka na telefon, kiedy ma się stawić na bazie do wyjazdu.

[April]

Dziewczyno, nie przejmuj się tak. pisałam Ci że przejmować się mogą Ci co mają dojrzałe ogrody i tylko coś poprawiają. i też to nieraz jest bez sensu. Wiadomo że każdy chce się pochwalić ale bez przesady. Ja pokazuję to co mam, chwasty też bo je mam. coś jest nie ukończone, ok , z czasem będzie. Ale wpadać w depresje z tego powodu nie zamierzam. Cieszy mnie każda nowa roślinka, rozpaczam chwilę nad każdą straconą i idę do przodu. Życie za krótkie by takie drobiazgi psuły nastrój.
To czekam na zdjęcia dokonań i wspieram w walce

[Wanda7]

Jak ja lubię, jam M po dłuższym pobycie w domu jedzie w końcu do pracy. Wtedy nareszcie jest błoga cisza, spokój i moje własne sprawy. Doskonale cię rozumiem

[Sosenki4]

Aniu - posłucham dobrej rady i zostawię te roślinki tam gdzie są , i tak mam sporo pielenia, więc sama go sobie dodawać nie będę . Krowiątko to jest jałóweczka i chyba zostanie u cioci, żeby potem mleczko dawała i następne cielaczki, byczki często kończą na talerzu. Jak Patryk był mały to u cioci trafiły się cielaki-bliźniaki. Wzięłam jednego całego i synek miał zdrowe mięsko do obiadków, które mu sama gotowałam i mroziłam. Jego najwczśniejszym mięskiem były gołębie. Wiem, że dla niektórych straszne rzeczy teraz piszę, ale ja jako dziecko też dostawałam rosołek z gołębi, wtedy tatowych. Teraz kupowałam od gospodarza.
Mój sąsiad ma bardzo wielkie stado i czasem jego młodziaki wpadają mi do domu jak przed jastrzębiem uciekają. Łapię i oddaję. Ma ich tyle, że nie liczy, ale zawsze cieszy się, że uratowałam mu pupilka. Kiedyś nawet proponował parę dla dziecka, ale akurat miałam zapas.

Jasieniec słabo się sieje, ale jakbyś chciała, to podeślę Ci. A kocanki czasem nie chcesz?

Jolu - generalnie też nie przejmuję się i nie stresuję swoim nieogarniętym otoczeniem, ale aż takiego luzu nie mam. No i staram się chwastów nie pokazywać, choć na pewno nie raz je u mnie zobaczysz.
Wczoraj było tak gorąco, że najpierw wskoczyłam z chłopakami do basenu. Nie będę Cię katować takimi widokami. Nie dałam rady żadnych zdjęć zrobić, o przepraszam obfociłam dynie, cukinie i kabaczki, które dostałam od cioci. Potem je wsadziłam. PPrzy skalniaku nic nie zrobiłam, bo komary, gzy i inne fruwające nie dały.
W nocy tak gorąco, że dom nie zdąrza się wystudzić, a od rana tropiki, burza wisi w powietrzu.

Wandziu -ja mam jak żona marynarza, cieszę się z M 2x. Jak przyjeżdża i jak wyjeżdża . Życie wtedy jakoś wolniej się toczy, mam swój rytm dnia i czas na więcej swoich spraw

[magry]

Straszne rzeczy tu wygaduje się na tych M.Cóż oni wam robią,że taka radość z ich wyjazdów?.Zastanawiam się teraz jak to u mnie jest.A ja tak zawsze pędzę do domu i myślę ,że radości będzie dużo.