Zasolenie można sobie bardzo łatwo zafundować. Wystarczy, że ziemia nie jest nasiąkliwa, a powierzchnia nieco pochyła. Jeśli woda spływa w jednym kierunku, to już po paru podlaniach część pomidorów można sobie zasolić. Na odkręcenie tego trzeba około dwóch tygodni.
Obiecane zdjęcia wczoraj udało mi się zepsuć. Dzisiaj przebywanie w tunelu na Podkarpaciu tylko dla samobójców. A podlewanie sprintem

Estil, zabrakło potasu, no i trochę brakuje wody. Możesz dać saletrę potasową (do upraw gruntowych można znaleźć zalecenia 0,5 %, ale ostatnio dawałam 0,3 % i starczyło). Siarczan potasu 0,2 %, magiczna siła tez powinna wystarczyć.
Pelasia, to tylko szara pleśń (plamy i żółknące listki). Były lekkie uszkodzenia po oprysku, a stare liście słabe. Wystarczy oberwanie uszkodzonych liści.
Marmollada, na tabliczce widzę podpis bycze rogi. Odmiany tego typu które dotychczas miałam, były wrażliwsze na zasolenie podłoża niż inne pomidory. Ciemne nerwy, plamki na liściach, świadczą o nadmiernym pobieraniu jakichś składników. Teraz mam rosyjskiego paprykowego i jedna odmianę od Deana Slatera , które reagują w ten sam sposób. Aktualnie omijam je przy nawożeniu innych pomidorów i nie dopuszczam do przesychania podłoża. Na młodych liściach nerwy przestały ciemnieć, więc może Twoje zareagują podobnie.
Rusałko, u Ciebie azotu szybko nie braknie, za to magnezu na pewno. Malinowy 37 jak już zacznie rosnąć w owoce, to szybko ogołoci liście z tego składnika. Owoce ma wielkie i takie samo zapotrzebowanie na magnez.
Mikar, brakuje im tylko wody, wszystko inne jest. Jeśli zbyt przesuszyłeś podłoże, to zdążyły pozamierać włośniki. Teraz na jakiś czas nie dopuszczaj do przesychania ziemi przed następnym podlaniem. Tylko nie przegnij w drugą stronę i nie utop.
Danutka66, daj raz pokrzywę i pokaż te pomidory za 5 dni. Owoce są już dość duże, więc spokojnie możesz poderwać liście do pierwszego grona. Magnez, który dałaś wcześniej, spowodował szybki wzrost owoców, a te ogołociły krzaki z azotu. Rzadko można zobaczyć owocujące pomidory z tak dużym brakiem azotu. Częstszy jest nadmiar.
Finestramonika, objawy wskazują, że forumowicz ma rację. Przy niskim pH, pomidory nie pobierają nie tylko azotu i fosforu, ale też potasu, magnezu, wapnia i siarki. Każda odmiana pokazuje co innego, a wszystkie cierpią na to samo. Zimno jeszcze bardziej utrudniło pobieranie składników. Nawożenie było odpowiednie, teraz trzeba jak najszybciej podnieść pH. Jakiś wapń chyba tam dostaniesz. Może być i kreda szkolna, no bo w budowlanym chyba będą za duże opakowania.
Ilowil. może być Magiczna siła plus saletra amonowa, Magiczna siła plus pokrzywa, albo inny wieloskładnikowy. 0,1 % Magicznej siły plus połowa tego co zwykle gnojówki z pokrzyw (nawóz można rozpuścic w gnojówce). Za 5-7 dni powtórka.
Pozdrawiam, kozula