Zaobserwowałem że owoce są strasznie blade momentami białe wręcz tylko na tych krzakach gdzie liście usychają:
Pojawił się też problem z dynią rosnącą trochę dalej:
Niby inaczej to wygląda ale też dziwnie. Co to jest???
Mi to wygląda na następujące przyczyny:
1. Możliwe że masz mieszance odmianowe dyń lub cukini, takie czasem są bardzo podatne na choroby. Ja miałem takie problemy w zeszłym roku właśnie z dyniami z własnych nasion.
2. Początek porażania chorobami. Zalecane opryski.
3. Możliwy niedobór jakichś mikroelementów na skutek wyjałowienia gleby. Trudno stwierdzić jakich więc najlepiej zastosować nawożenie dolistne nawozem kompleksowym z mikroelementami typu Florovit lub inny.
Należy uważać z nawożeniem pogłównym NPK roślin w takim stanie, można je tym wykończyć.
gienia1230 pisze:Marku, wczoraj w czelusciach piwnicznych znalazłam nawóz interwencyjny do owoców i warzyw- wysokowapniowy (okres ważnosci 5 lat). Spryskałam wszystko oprócz poziomek. No bo jak takie przebarwienia na lisciach mam prawie na wszystkim; na porzeczkach, malinach, jeżynie no i przede wszystkim na ogórkach. A na cukinii mam zniekształcone owoce, doszłam do wniosku, że coś w tej glebie jest nie tak i to chyba choroba fizjologiczna;
Taki kształt owocu bierze się z tego że zaczął rosnąć w okresie niedoboru wody, w chwili gdy pojawiło się sporo opadów owoc zaczął rosnąć grubszy, jak widzisz ten drugi młodszy od razu rośnie prawidłowo. W chwili gdy są już normalne opady i w miarę ciepło następne owoce będą rosły prawidłowo.
Przebarwienia na liściach mogą być skutkiem suszy, podczas długiej suszy rośliny nie mogą w pełni pobierać wszystkich mikroelementów i mogą tak wyglądać. TO może się spotęgować gdy na dodatek występuje chłodna pogoda, a niestety taką wiosnę mieliśmy, suchą i zimną.
Polecam nawóz dolistny kompleksowy z mikroelementami, daje efekty.
Mikel, tu gdzie teraz mieszkam, maj był normalny, czyli i nie za sucho i nie za mokro, było o wiele chłodniej niż zwykle bywa, bo nocami temp. była przez kilka dni 11- 12*C. W Polsce to akurat byłoby normalnie, ale nie tutaj.
Ta cukinia na moim zdjęciu, ta niby wg Ciebie młodsza jest w rzeczywistosci starsza i zrobiła się z niej bombka, i już 4-tą usunęłam dzis ze zgniłym wierzchołkiem. Cos jest nie tak a ponieważ historia powtarza się z przed roku, odmiany warzyw mam inne, smiem twierdzić, że to wina podłoża. Obornik (koński) przekopany na zimę, wiosną około 3 tyg. przed sadzeniem dorzuciłam obornika z jesiennej pryzmy na grządki pod paprykę, pomidory, ogórki i cukinię i nic poza tym. Wczoraj dopiero opryskałam tym wieloskładnikowym, interwencyjnym nawozem dolistnym z wapnem. Nie mam pojęcia kiedy tu było wapnowane, pehametr uparcie wskazuje mi w różnych miejscach ogródka pH 7, tylko pod hortensją i azalią jest pH 5 (no to pehametr chyba działa jako tako). W głowę zachodzę, ki diabeł, co się dzieje bo nawet na fasolce szparagowej (tycznej i karłowej) są takie przebarwienia jak na lisciach ogórków. Młode liscie są OK, ale im starsze tym bardziej są takie jakies "marmurkowate"i tylko nerwy lisci są dobrze zielone.
Ja to te pierwsze cukinie z krzaków z zasady obrywam, bo przekonałem się, że potrafią być obrzydliwie gorzkie. Czy cukinia będzie dobra, czy do niczego uwidacznia się w chwili rozkwitnięcia. Jeśli owoc jest mały a kwiat rozkwitł, to lepiej usunąć owoc razem z kwiatem, żeby nie osłabiał rośliny a najczęściej jest tak właśnie, że pierwszy owoc na cukinii jest i tak do niczego.
gienia1230 pisze:Marku, wczoraj w czelusciach piwnicznych znalazłam nawóz interwencyjny do owoców i warzyw- wysokowapniowy (okres ważnosci 5 lat). Spryskałam wszystko oprócz poziomek. No bo jak takie przebarwienia na lisciach mam prawie na wszystkim; na porzeczkach, malinach, jeżynie no i przede wszystkim na ogórkach. A na cukinii mam zniekształcone owoce, doszłam do wniosku, że coś w tej glebie jest nie tak i to chyba choroba fizjologiczna;
Takie cukinie u mnie pojawiają się przy zbyt dużych wachaniach temperatury.
gienia1230 pisze:Mikel, tu gdzie teraz mieszkam, maj był normalny, czyli i nie za sucho i nie za mokro, było o wiele chłodniej niż zwykle bywa, bo nocami temp. była przez kilka dni 11- 12*C. W Polsce to akurat byłoby normalnie, ale nie tutaj.
Ta cukinia na moim zdjęciu, ta niby wg Ciebie młodsza jest w rzeczywistosci starsza i zrobiła się z niej bombka, i już 4-tą usunęłam dzis ze zgniłym wierzchołkiem. Cos jest nie tak a ponieważ historia powtarza się z przed roku, odmiany warzyw mam inne, smiem twierdzić, że to wina podłoża. Obornik (koński) przekopany na zimę, wiosną około 3 tyg. przed sadzeniem dorzuciłam obornika z jesiennej pryzmy na grządki pod paprykę, pomidory, ogórki i cukinię i nic poza tym. Wczoraj dopiero opryskałam tym wieloskładnikowym, interwencyjnym nawozem dolistnym z wapnem. Nie mam pojęcia kiedy tu było wapnowane, pehametr uparcie wskazuje mi w różnych miejscach ogródka pH 7, tylko pod hortensją i azalią jest pH 5 (no to pehametr chyba działa jako tako). W głowę zachodzę, ki diabeł, co się dzieje bo nawet na fasolce szparagowej (tycznej i karłowej) są takie przebarwienia jak na lisciach ogórków. Młode liscie są OK, ale im starsze tym bardziej są takie jakies "marmurkowate"i tylko nerwy lisci są dobrze zielone.
Dziwne z tym marmurkiem, ja bym stawiał na brak jakichś mikroelementów, raz miałem podobne problemy w pierwszym roku po wapnowaniu ziemi, więc z tym też trzeba uważać. pH 7 to dobry odczyn.
Odnośnie cukini to u mnie z wiosny tez mam różne problemy na skutek suszy i zimna ale jak już zaczną owocować to rosną jak oszalałe, myślę że te twoje dadzą sobie radę.
Pal diabli cukinię, ważniejsze dla mnie są ogórki. W tej chwili kilka pierwszych sadzonek z końca kwietnia (ocalałych przed slimakami) sięga już prawie 2 metry na sznurku, owocki trwają jak zaczarowane, nie rosną, częsć po prostu żółknie, już dawno powinnam je zrywać. To są partenokarpne, więc zapylania nie wymagają. Jedyne warzywa, na których nie ma zmian na lisciach to pomidory i papryka, nooo ale jeszcze mogą się pojawić
A gleba to tu jakas dziwna, skrzy się w słońcu jakby ktos rozsypał drobno tłuczone szkło albo jak snieg w słońcu.
No, ręce opadają. Możliwosci zbadania gleby, niestety nie mam.
Gienia1230, a może wysłałabyś próbki do Polski, do zbadania? Jakby co, to mogę jakoś pomóc i dostarczyć próbki do badania do odpowiedniej stacji, a potem odebrać i wysłać Ci wyniki. Jakby co, to pisz na priv
Gienia1230! Ja też mam ogórki partenokarpiczne, które pomimo rozbudowanej zielonej części i dużej ilości małych ogóreczków nie powiększają owoców. Posadzone w trym samym czasie ogórki "zwykłe" Julian już owocują.
W ubiegłym roku była odwrotna kolejność rozpoczęcia owocowania.
Moje nowe imię Szansa
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
Witam,
żona wczoraj powiedziała mi, że musiała ściąć jedną małą cukinię. Mówiła że owoc zaczął gnić od strony kwiatka, który na nim był i że była tam jeszcze jakaś pleśń. Nie chciałbym aby dotknęło to pozostałe owoce, ale czy te kwiaty należy obrywać, czy też to gnicie może być spowodowane czymś innym.
Marcinie, ja już takie nadgniłe zerwałam 4 sztuki, kwiat jak przekwitnie usycha i sam powinien odpasć. Nad takimi problemami się tu zastanawiamy (i w wątku "cukinia -uprawa") i nikt się jeszcze nie pojawił coby zdecydowanie zdiagnozował przyczynę, no bo przyczyn może być kilka. Tylko, że u mnie nie było suszy ani kilkudniowych deszczy, było w maju kilka chłodniejszych nocy jak na tutejszy klimat (20 mil w linii prostej - Atlantyk)- co akurat przypasowało rzodkiewce. Pehametr wczoraj sprawdziłam jeszcze raz , w szklance z wodą i octem momentalnie wskazówka pokazała "2", w ogródku niezmiennie "7", woda z kranu (z własnej studni)- pH-6. I bądź tu mądrym. Jak wrócę do kraju muszę zdobyć jakąs książkę- poradnik o ochorobach dyniowatych, no i przebadam ziemię (chyba mi celnicy nie odbiorą tej ziemi na Okęciu!)