Grubosz - Crassula Cz.1
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Grubosz - Crassula ovata
Przesuszanie niewiele ma do 'grubego pieńka'.
To co napisał GrzegorzGB dotyczy warunków, które musimy zapewnić w sezonie wegetacyjnym.
Grubą podstawę rośliny uzyskujesz, gdy hamujesz jej wzrost na wysokość, czyli przycinasz.
Jeśli podłoże będzie żyzne i wilgotne a temperatura w zimie wyższa, to roślina będzie rosnąć również w tym okresie. A chodzi właśnie o to, aby zimą zahamować wzrost. W naszych warunkach geograficznych nie ma odpowiedniego natężenia światła do wzrostu w zimie i każdy sukulent się wtedy płoni. Powinien być odpowiednio przygotowany jesienią do spoczynku zimowego.
To co napisał GrzegorzGB dotyczy warunków, które musimy zapewnić w sezonie wegetacyjnym.
Grubą podstawę rośliny uzyskujesz, gdy hamujesz jej wzrost na wysokość, czyli przycinasz.
Jeśli podłoże będzie żyzne i wilgotne a temperatura w zimie wyższa, to roślina będzie rosnąć również w tym okresie. A chodzi właśnie o to, aby zimą zahamować wzrost. W naszych warunkach geograficznych nie ma odpowiedniego natężenia światła do wzrostu w zimie i każdy sukulent się wtedy płoni. Powinien być odpowiednio przygotowany jesienią do spoczynku zimowego.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
- marlenka
- 500p
- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Grubosz - Crassula ovata
O dziwo ja jestem właśnie fanką takich drastycznych cięć i drobnych gęstych pędów z nich wyrastających. Taka moja estetyka - czy na prawdę to jest aż takie złe?GrzegorzGB pisze:
CHAVEIRO- i reszta znajomych:) stronka super ale nie popadajmy w fanaberie. Nie zapominajcie o głównych zasadach bonsai. Jasne płytkie donice są super i pięknie to wygląda. Ale na tej stronce mimo, że niektóre odmiany są piękne to rośliny nie wyglądają najlepiej. Już na naszym forum są piękne rośliny, które Wy macie. Pamiętajcie, że u nas jest inny klimat i nie zawsze otrzymamy to samo co nasi znajomi z innych krajów. A jeśli chodzi o bonsai. Czy zauważyliście, na tej stronce, że niektórzy na "chama" powsadzali rośliny do płytkiej donicy i już. Zobaczcie ze to nie ma takiego efektu jak wsadzicie kawałek gałązki. A przypatrzyliście się cięciom? Zauważcie, że powstały duże rany a to niszczy cały efekt. Jasne, każdy z Was może mieć dużą roślinę z grubym pniem ale to nadal nie jest to co byście chcieli. Przycinacie taką roślinę a ona wypuszcza nowe pędy. Ale rana jest potężna, brzydko to wygląda. Bonsai musi mieć "harmonię"-duszę. U dołu gruby pień który się zwęża u góry. Ścinacie swoją roślinę w połowie i co macie? Grube na dole, grube na górze. Kompozycja i jeszcze raz kompozycja rośliny i jej ogólny wygląd. Tyle wywodu i mam nadzieję, że troszkę emocje opadły i Wszyscy przemyślą kolejne cięcia. Pamiętajcie uszczykujcie już roślinę jak dorasta i kierujcie jej rozwojem od początku do końca. Bo jak zostanie puszczona w samopas to zastaniecie chabazie a później by to miało ręce i nogi konieczne są drastyczne cięcia które nie wyglądają estetycznie. A jeśli już otrzymujemy starszą rozbudowaną roślinę to musimy robić tak cięcia by nikt o tym nie wiedział gdzie takowe były i nie było to widzialne gołym okiem.
Pozdrawiam
Niektóre robię na bonsai innymi dążę do tego: http://i805.photobucket.com/albums/yy33 ... 1336-1.jpg
albo chociaż do połowy tego ;)
-- 29 cze 2012, o 15:58 --
raflezja pisze:Przesuszanie niewiele ma do 'grubego pieńka'.
To co napisał GrzegorzGB dotyczy warunków, które musimy zapewnić w sezonie wegetacyjnym.
Grubą podstawę rośliny uzyskujesz, gdy hamujesz jej wzrost na wysokość, czyli przycinasz.
Jeśli podłoże będzie żyzne i wilgotne a temperatura w zimie wyższa, to roślina będzie rosnąć również w tym okresie. A chodzi właśnie o to, aby zimą zahamować wzrost. W naszych warunkach geograficznych nie ma odpowiedniego natężenia światła do wzrostu w zimie i każdy sukulent się wtedy płoni. Powinien być odpowiednio przygotowany jesienią do spoczynku zimowego.
Dobrze i tak dam teraz spokój moim małym starym przyjaciołom bo na razie to marnie wyglądają przez to moje regularne uszczykiwania.
Może wstawię któregoś dnia fotki.
Re: Grubosz - Crassula ovata
hej. mam nie maly problem z moim gruboszem. otoz rozni sie od waszych wygladem i ma bardzo mokra ziemie. dostalam go pare dni temu od chlopaka, ktory nie wiedzial jak go pielegnowac i podlewal go "dopoki sie woda nie wylewala" dosyc czesto. chcialabym zeby urosl wiekszy, ale jestem poczatkujaca, wczesniej mialam tylko kaktusy, ktore nie wymagaly zbyt wiele uwagi. prosilabym tez zeby ktorys z forumowiczow pokazal mi w ktorych miejscach mam go przyciac. martwie sie o niego, bo byl bardzo przemoczony:( z gory dziekuje za pomoc.
a tu zdjecia mojego uszka shreka
http://imageshack.us/g/194/dsc0202c.jpg/
a tu zdjecia mojego uszka shreka
http://imageshack.us/g/194/dsc0202c.jpg/
- bananowy_kot
- 200p
- Posty: 380
- Od: 22 kwie 2012, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Grubosz - Crassula ovata
GrzegorzGB dziękuję Ci za opinię 

Mój wątek - Zapraszam: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=57077" onclick="window.open(this.href);return false;
Pozdrawiam, Ola
Pozdrawiam, Ola
-
- 50p
- Posty: 92
- Od: 21 lut 2012, o 10:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Oława
Re: Grubosz - Crassula ovata
Proszę bardzo:) ale przyznam się, że nie pamiętam co to za opinia hihi
pozdrawiam:)

- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Grubosz - Crassula ovata
Rudzielec!
Jeśli podłoże jest zbyt mokre to przesusz.
Ja nie sądzę, aby cięcie było konieczne.
Jeśli w doniczce jest kilka roślin to możesz rozsadzić, ale nie musisz.
Grubosze są bardzo wytrzymałe, podobnie jak kaktusy. Najlepiej dać im dużo słońca, przepuszczalne podłoże i święty spokój.
Jeśli podłoże jest zbyt mokre to przesusz.
Ja nie sądzę, aby cięcie było konieczne.
Jeśli w doniczce jest kilka roślin to możesz rozsadzić, ale nie musisz.
Grubosze są bardzo wytrzymałe, podobnie jak kaktusy. Najlepiej dać im dużo słońca, przepuszczalne podłoże i święty spokój.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
Re: Grubosz - Crassula ovata
wlasnie susze, nie będę go podlewac przez 2 tygodnie i zobaczymy jak sie bedzie czul. na razie stoi na wschodzie i lapie promienie slonca. boje sie tylko zeby sie nie spalil, bo przez wiekszosc czasu stal w cieniu.
- marlenka
- 500p
- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Grubosz - Crassula ovata
Obiecałam, że wstawię zdjęcia. Na razie tylko stare z zeszłego roku, w sumie od tamtej pory niewiele się zmieniło- doszło trochę listków.
Tak jak pisałam moje grubosze mają z 8 jak nie 10 lat. Miały parę wypadków kiedyś więc z 1 zrobiły mi się 3 (te ze zdjęcia).
Tak więc dlaczego rosną mi tak wolno i pieńki mają takie cienkie mimo, że mają tyle samo/prawie tyle samo lat co te ze zdjęć raflezjii.
Obecnie są one zasadzone razem w zwykłej małej doniczce. Myślę czy za rok nie przesadzić ich oddzielnie do większych co może trochę wspomoże poszerzanie pieńków.
Te 3 egzemplarze nie idą na bonsai dlatego zależy mi na ich rozroście i ogólnym ożywieniu - prawie stoją w miejscu.
Podlewam regularnie - zawsze po mocnym przesuszeniu. Zimą prawie w ogóle. Obecnie leżakują na balkonie południowym- czasami w pełnym słońcu - gdy jest ryzyko deszczu przenoszę je na parapet ale wciąż zewnętrzny. To będą chyba ich pierwsze pełne wakacje na zewnątrz.
Zdjęcie jest moje, przekopiowałam je z innego portalu ponieważ niestety nie posiadam już zdjęć na swoim komputerze a chciałam pokazać jak moje dzieci się mają. Nazwę portalu zamazałam by nie robić reklamy

Uploaded with ImageShack.us
Za jakiś czas dodam bardziej aktualne zdjątko moich dzieciaczków. Nie ukrywam, że samych gruboszy mam więcej ale te są ze mną najdłużej od moich nastoletnich lat i mam do nich więcej serca i sentymentu.
Tak jak pisałam moje grubosze mają z 8 jak nie 10 lat. Miały parę wypadków kiedyś więc z 1 zrobiły mi się 3 (te ze zdjęcia).
Tak więc dlaczego rosną mi tak wolno i pieńki mają takie cienkie mimo, że mają tyle samo/prawie tyle samo lat co te ze zdjęć raflezjii.
Obecnie są one zasadzone razem w zwykłej małej doniczce. Myślę czy za rok nie przesadzić ich oddzielnie do większych co może trochę wspomoże poszerzanie pieńków.
Te 3 egzemplarze nie idą na bonsai dlatego zależy mi na ich rozroście i ogólnym ożywieniu - prawie stoją w miejscu.
Podlewam regularnie - zawsze po mocnym przesuszeniu. Zimą prawie w ogóle. Obecnie leżakują na balkonie południowym- czasami w pełnym słońcu - gdy jest ryzyko deszczu przenoszę je na parapet ale wciąż zewnętrzny. To będą chyba ich pierwsze pełne wakacje na zewnątrz.
Zdjęcie jest moje, przekopiowałam je z innego portalu ponieważ niestety nie posiadam już zdjęć na swoim komputerze a chciałam pokazać jak moje dzieci się mają. Nazwę portalu zamazałam by nie robić reklamy


Uploaded with ImageShack.us
Za jakiś czas dodam bardziej aktualne zdjątko moich dzieciaczków. Nie ukrywam, że samych gruboszy mam więcej ale te są ze mną najdłużej od moich nastoletnich lat i mam do nich więcej serca i sentymentu.
- marlenka
- 500p
- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Grubosz - Crassula ovata
Ostatnio jak przesadzałam robiłam mieszankę uniwersalnej z piaskiem. One teraz są w ceramicznej doniczce, takiej w sumie małej.maqa pisze:marlenka a ziemia to jakaś mieszanka czy zwykła czarna?
- marlenka
- 500p
- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Grubosz - Crassula ovata
Najaktualniejsze zdjęcie moich maluchów:

Świeżo podlane, widać że jakiś czas temu jeszcze je katowałam uszczykiwaniem. Teraz na zasłużonych wakacjach na balkonie.
Więcej aktualnych zdjęć pod linkiem w moim podpisie.
Więc jak, za rok przesadzić do większej doniczki? Czy nadal trzymać się małych doniczek? Nie planuję z maluchów bonsai.

Świeżo podlane, widać że jakiś czas temu jeszcze je katowałam uszczykiwaniem. Teraz na zasłużonych wakacjach na balkonie.
Więcej aktualnych zdjęć pod linkiem w moim podpisie.
Więc jak, za rok przesadzić do większej doniczki? Czy nadal trzymać się małych doniczek? Nie planuję z maluchów bonsai.
-
- 50p
- Posty: 92
- Od: 21 lut 2012, o 10:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Oława
Re: Grubosz - Crassula ovata
Możesz zostawić, razem będzie im raźniej:) w kupie jest moc:) Pozdrawiam
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Grubosz - Crassula ovata
Ja bym zdecydowanie każdą roślinę posadziła osobno.
Jednak jeśli masz miejsce oczywiście
.
Jednak jeśli masz miejsce oczywiście

Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
- marlenka
- 500p
- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Grubosz - Crassula ovata
No właśnie słabo z tym miejscem ale coś tak planuję na następny rok. Mam tylko jeden jedyny mały parapet południowy w niepełnym słońcu i balkon.raflezja pisze:Ja bym zdecydowanie każdą roślinę posadziła osobno.
Jednak jeśli masz miejsce oczywiście.
Ale podobno za 2 lata dostanę nowy większy pokój ^^