Raczej nie - teoretycznie nie mam żadnych odmian ozdobnych choć właśnie jest taka dwuczęściowa ale te odmianę mam pierwszy raz więc nie wiem czy wygląda prawidłowo czy może pomieszałam nasionka.
To mało powiedziane, że Burgess Buttercup jest jadalny . To bardzo smaczna dynia, orzeszkowa, pyszna. U mnie weszła do corocznego sadzenia. Nie wygląda najładniej, to raczej nieastrakcyjna wizualnie odmiana, ale naprawdę warto uprawy. Do tego ma krótki okres wegetacji i jest plenna.
Mam posadzoną jedną dynię/pierwszy raz w życiu posadziłam dynię/.Hokaido.Powiedzcie mi czy ona bardzo się rozrasta?W tej chwili ma pęd ponad metrowy.Kwitną tylko męskie kwiatki,czy żeńskie są póżniej?Ile może być owockó na takiej dyni?
baron, ja też pierwszy raz uprawiam odmianę hokkaido i jak dotąd moje dwa krzaki mają po dwa metry i zero owoców, bo zawiązki zrzucają. Ale to nic w porównaniu z moją zeszłoroczną 12sto metrową dynią.
A ta co myślałem że ozdobna to duża rośnie? Skoro taka dobra to i ja spróbuje na przyszły rok.
Mi kiedyś się taka normalna kulista skrzyżowała z ozdobnymi i podobnie wyglądała. Ozdobne są niejadalne więc poleżała w huchni do świąt i śmietnik
Marek-BB, są jadalne, lecz bardzo gorzkie W niektórych krajach uchodzą za przysmak. Z resztą młode są jadalne. Ozdobne należą do rodzaju pepo, tak jak cukinia i patison, je się młode, a dojrzałe są praktycznie niejadalne ;) Tobie pewnie skrzyżowała się rodzaj maxima z jakimś turbanem, a turbanowa jest całkiem smaczna
Baron, Hokkaido nie należy do najbardziej ekspansywnych odmian. Pędy mogą mieć po ok. 6 m. Ta odmiana nie ma wielkich liści, więc można wychodzące pędy delikatnie zawracać. Z liczbą owoców jest różnie. Przy dobrej glebie, dobrych warunkach pogodowych może być 6 owoców, kiedyś czytałam, że i 8. Ale to wszystko zależy też od tego, w jakim miejscu dynia rośnie, jak gęsto jest posadzona obok innych warzyw, jaki ma dostęp do wody i składników pokarmowych, jakie jest lato (czy b. deszczowe) etc. Najczęściej u dyni jest tak, że pojawiają się najpierw kwiaty męskie, a dopiero potem żeńskie. Spokojnie więc trzeba czekać, aż pojawią się żeńskie.
Baron, owady powinny załatwić sprawę, ja im zawsze to zostawiam. Zwykle rano jest ich sporo, kręcą się przy kwiatach. Jeśli Ci zależy, to możesz oczywiście i sama zapylić.