Myślałam, że to będzie nowy wątek, ale chyba Administrator wrzucił go do już istniejącego. Ok. Pozdrawiam Administratora.
Ten wątek miał nosić tytuł "kamienne puzelki"
Na wstępie zaznaczę, że nie wiem, czy komuś mój ogródek się spodoba, ale znajomi i sąsiedzi mówią, że jest "fajny".
Kiedy go wymysliłam, wydawał mi się bardzo ciekawy, dziś jednak widzę wiele jego niedoskonałości, które może kiedyś zmienię.
Chcę powiedzieć, że pomysł ogrodu wynika z faktu, że potrzebowałam czegoś zielonego, przy czym nie będzie później zbyt dużo pracy.
Jak pomyślałam, od razu zaczęłam działać.
Pierwsze iglaczki posadziłam już pod koniec marca. Kolejne pojawiły się w połowie kwietnia. Wtedy też ułożyłam i wysypałam kamienie. Pomoc męża okazała się nieoceniona. Inni domownicy też dołożyli swoje cegiełki.
W drugiej połowie kwietnia moje kamienne puzelki wyglądały właśnie tak:
Pozimowy brak soczystych zieleni nie dawał mi pełnej satysfakcji. Wysypany kamieniami placyk przedstawiał się pusto i smutno.
Dopiero, kiedy z ziemi po bokach zaczęły nieśmiało wychylać się rośliny wiosenne, ogródek "ożył". Cieszyłam się jak dziecko.
Właśnie z maja są kolejne zdjęcia. Widać na nich nie tylko iglaki i kamienie, ale i tulipany, szafirki, prymule, hiacynty, narcyzy i sasanki. Owszem, niektóre już ciut poprzekwitane, ale jednak...
Na początku czerwca było ładniej, chociaż brakowało mi tulipanów i inncyh kwiatów wiosny:
Obecnie codziennie rano biegnę do okna, żeby zobaczyć, czy coś w moich kamiennych puzelkach się zmieniło.
Nawet jeśli w ogródku nie trzeba nic robić, idę do niego, poprawiam kamyczki, wyrywam pojedyncze trawki i po prostu? patrzę. Rzeczywiście ? zieleń oszołamia głowę i cieszy moje oczy.
Oto najnowsze zdjęcia:
Kolejne zdjęcia dołączę niebawem
Wiem, że Wasze ogrody/podwórka zawierają rzadkie i piękne rosliny sadzone z pasją i miłością, dlatego moja kamienna układanka wydaje się być tylko nędzną zabawką, ale . . . cieszą się z tego, co mam.
Pozdrawiam