Bardzo Wam dziękuję za rady - problem dalej tkwi w tym, że obejrzałam chyba wszystkie możliwe zdjęcia odmian zielonych zmieników, i żaden nie wygląda jak moje gryzonie

Zmieniki mają budowę przypominającą żuka, skrzydła układają się w pancerz jakby (bo nie wiem) chitynowy, a u moich niechcianych szkodników skrzydełka są transparentne, odstające, i wyglądem przypominają zwykłe owocówki, tyle że zielone, do tego mniejsze niż zmieniki.
I jeszcze jedna kwestia - nie powstają żadne brązowe miejsca tam gdzie potem są dziury. To tylko powstające dziury jakby mrówka liść obgryzła. Dziura powstaje nagle, bez wcześniejszych zmian, A po kilku dniach, nawet na brzegach wygryzienia nic ani nie usycha a ni nie gnije.
Może to jakiś inny niewidoczny szkodnik, albo szkodnik grasujący nocą, bo za dnia nie ma dosłaownie nic a nic, tylko od czasu do czasu kilka tych zielonych meszek.
Ale Wam orzech do zgryzienia dałam co?
... to tak jak temu wiewiórowi w epoki lodowcowej
