AloesIk - jeszcze kwitnie, dla Ciebie ten sam kwiat już trochę wymęczony przez deszcz:
sprowadziłam go do ogrodu z niemieckiej szkółki - trochę podobny do Grace - Austina kształtami płatków.
Mój zfatygowany deszczem Szekspir wygląda tak:
Ponieważ teraz pada, a dawno nie padało, kwiaty będą do obcięcia.
Oliwka - Fantin może mieć mniejszą odporność na mróz, by u mnie róża historyczna podmarzła to do nie pomyślenia.
Danusiu - dziczki mają inne liście - jeśli canina to będzie jasno zielona, Biedermeier ma ciemno zielone i duże liście, dla Ciebie fotka z dziś:
Biedermeier ma bardzo delikatne kwiaty - przy dużym deszczu nadają się one tylko do wyrzucenia, zresztą to tylko miniaturka - najlepsza do donicy. Myriam jest cudna.
Alutka - to tylko małe drobne chrząszcze - ich zadanie to zapylanie, chyba nawet żywią się nektarem - chyba - więc nie są szkodliwe dla róż. Jak zakwitną lilie to zwykle na nie się przenoszą. Najlepiej je zostaw, nie robią krzywdy różom - tylko większe chrząszcze uszkadzają płatki.
Ilonka - najlepiej zbierać miniaturowe róże i niskie wielkokwiatowe jak np Bailando - ładnie wyglądają, obficie kwitną, rozjaśnią każdy kąt i nie potrzebują dużo miejsca. Najlepiej nie dołować ich w baraku - jak masz pod żywopłotem lub dużym krzewem dużo miejsca to zadołować róże - potem dać im duży kopczyk, jakieś liście na wierzch i przykryć śniegiem jak jest, a jak nie ma włókniną i do wiosny dożyją. Moje zwykle sobie dobrze radzą bo tak przechowuje róże od Sipa. Niestety nie mam Barona ale ma go AniaJ - u niej ta róża dobrze rośnie ale brakuje jej z jakiegoś powodu tego białego obrzeża.