1. Róże. (2007.06 - 2008.05)

Zablokowany
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

justti - tak.

Wiktorze
, może jednak usuniesz te 4 płyty spod metalowego płotu? :)
Ta druga, śpiąca usiłuje rozwinąc korzenie pod kostką betonową, która raz ją oziębia, a raz nagrzewa ziemię.
Ale wody i powietrza, to on nie przepuszcza...
A róże lubią mieć oddech.

Obrazek

Ta pierwsza ma znacznie lepszą przestrzeń.
Druga też żyje, ale męczy się, męczy :wink:

Edytko- skąd ja to znam ? Na razie tylko 2 stoją w doniczkach - The Fairy i Doroty Perkins. Tylko one tak stoja już drugi miesiąc :(

Zofijo, nie daj im azotu w tym roku, a tylko i wyłącznie potas+ fosfor np. planton do petunii i jeśli nie cięłaś- nie tnij - zobaczysz co się pokaże.
Jeśli to nie skłoni ich do wiązania kwiatów, to już nie wiem co może ?
Chyba , że ona kwitnie na dwuletnich pędach i niekoniecznie jest już Warwick...ale jest np. podkładką historyczną :shock:
Matylda
50p
50p
Posty: 82
Od: 4 kwie 2008, o 20:32
Lokalizacja: Grudziądz

Post »

Dzisiaj pracuję w orgodzie - no obrobić towarzystwo trzeba i wydałam wojnę chwastom :evil: .
Pracuję i pracuję, a tu widzę i oczom własnym nie wierzę mam już "swoje 3 własne pączki" :D . I to na jakich lebiodkach :shock: . Pusta lebiodka bez listków, a na górze pączek. Zaraz zrobię zdjęcie i potem Wam wkleję.

Ale dalej pracuję i pracuję i znowu oczom nie wierzę :shock: :shock: :shock:
MSZYCE !!!!! Na 3 różach mam MSZYCE :evil: :evil: :evil: A fuj jakie obrzydliwstwo :evil: i ile ich!!!! Czerwone są, fuj fuj fuj. Zaraz lęcę kupić gdzieś ludwika (bo ocet mam) i zrobię ten oprysk. Czy należy czekać do wieczora czy można teraz???
zofija
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 34
Od: 3 maja 2008, o 11:10
Lokalizacja: Olsztyn

Post »

Dzięki Hanko za podpowiedź :) . Pod swoje róże od lat daje tylko obornik i nawóz do róż. W tym roku dostały na razie tylko obornik. Dla tej Warwick nie dam już tego drugiego nawozu tylko ten, co mi radzisz - zobaczę co będzie. Cięłam ją naokoło 50 cm. Dam jej szansę do przyszłego roku :wink:
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Zofijo, stawiam na historyczna podkładkę :-)
Swoje NN damascenki, podcięłam w zeszłym roku mocno i...było tylko parę kwiatków.
One kwitną na dwuletnich pędach, więc..cięcie formujące jest w ogóle niewskazane:-)


Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Danio
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1887
Od: 8 lis 2006, o 18:44
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: świętokrzyskie

Post »

Ratunku!
Mojej róży więdną wierzchołki. Ogólnie wygląda bardzo zdrowo,ale wierzchołki niektórych pędów zamierają. Gdzieś czytałam, że to jakiś szkodnik, ale nie znam nazwy, więc nie mogę wpisać w wyszukiwarkę.
Dorota
Żyjesz tylko raz, ale jeśli żyjesz dobrze, to wystarczy /Joe E. Lewis/
Ogród za borem
Ogród za borem cz. 2
Awatar użytkownika
chatte
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 15068
Od: 19 paź 2006, o 08:52
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Post »

Dzięki Haniu za cenny wykładzik ;:333 A wiesz może jeszcze, dlaczego woda ma byc ciepła?
Albo Joasia moze wie? Czy zimny oprysk nie zadziała? Lubię wiedziec wszystko do końca ;)
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Dorotko - przyczyn może być wiele, bez zdjęcia raczej trudno.
Mogą byc podgryzienia niezdrewniałych pędów przez błonkówki, ślimaki, może być bruzdownica, zwiot rózany, albo robale w zdrewniałych pędach.
A może być to nocny przymrozek !
Albo.. poparzenie po oprysku.


Izuś- ciepła woda - bo :
- zimna to szok termiczny dla róży
- ciepła, jako nośnik zmniejsza napięcie powierzchniowe cieczy, co przekłada się na lepszą plastyczność ( nie robi się twarda kropla, tylko np.mgła wodna)
- ciepła powoduje lepsze wnikanie w ciałka mszyc chemii niszczącej oskórek:roll: i preparatów zmiękczających/ zmniejszających napięcie powierzchniowe+Ludwik
- podgrzany kwas szybciej działa ( ocet)

Dlatego też kopałam w necie, szukając składu Ludwika :-)
Też lubię wiedzieć : " DLACZEGO " ?
:lol: :lol: :lol:

Qurczę, nie chciłabym być mszycą w takiej kąpieli !
Awatar użytkownika
chatte
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 15068
Od: 19 paź 2006, o 08:52
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Post »

Dziękuję bardzo! Teraz rozumiem wszystko :D To wkrótce wypróbuję tę metodę na inne potworki ucztujace na moich roslinkach. Powiem Wam z jakim skutkiem :D
Awatar użytkownika
dtlissa
200p
200p
Posty: 383
Od: 29 mar 2007, o 22:23
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Wroclaw

Post »

Znajomy który ostatnio gościł w Indiach powiedział mi iż dowiedział się tam iż ekologiczne plantacje herbaty są tam opryskiwane przeciwko mszycom Coca Colą. Ponieważ na mojej czarnej porzeczce zagnieździły się mszyce spróbowałem i ja opryskać Colą. Po dwukrotnym oprysku ani śladu mszyc.
Prawdopodobnie szkodzi im kwas ortofosforowy który jest w składzie Coca-Coli
Pozdrawiam Jaromir
A zobaczcie jaki pomysl tutaj na mszyce odkrylam. W innym watku zostal taki sposob zaproponowany i cos mi teraz po glowie chodzi, ze i Mirzan coca-cole stosowal :-)[/quote]
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Dziewczyny, spokojnie - większość tego co jemy i pijemy, szkodzi daleko wrażliwszym od nas, owadom.
Przypuszczam, że oprysk z Chateau Mouton Rothschild, też wybiłby mszyce do nogi :lol:
Awatar użytkownika
żaża
200p
200p
Posty: 460
Od: 28 lut 2008, o 18:45
Lokalizacja: w podkarpackiem

Post »

A jeśli u Danio grasuje myszor karczownik to jak uchronić róże przed obżarciem?? Jak myślicie, jeśli podlać by ją (różę) tymi preparatami czosnkowymi to uda się go odstraszyć?
Ja podsadziłam jedną wczoraj wilczomleczem, bo wyczytałam, że trujący jest dla mieszkańców podziemia.
Bo wracając do moich gości nieproszonych - wlotów do tuneli nijak nie widać, za to łazi coś namiętnie i kret to raczej nie jest :evil:
Edyta
Awatar użytkownika
mag
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4354
Od: 20 mar 2008, o 09:41
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: pod Wrocławiem

Post »

Witaj Matyldo, tak sobie jeszcze raz oglądnęłam te Twoje różyczki i jako kompletny laik różany zastanawiam się:
- jak będziesz kosić trawę pomiędzy rozrośniętymi, kolczastymi krzakami bez szkody dla
Ciebie samej i tychże krzaków?
- Trawa zacznie w zatraszającym tempie anektować różane podłoże, no bo lepsze, jak ją
będziesz usuwać?
Wydaje mi się, że lepiej by było, póki jest jeszcze taka mozliwość, wyrzucić całe to trawsko z pomiędzy krzaków i całą powstałą w ten sposób przestrzeń wysypać korą. Myślę, że byłoby to z pożytkiem i dla Ciebie (łatwiejsza pielęgnacja) i dla róż (więcej przestrzeni, brak konkurencji i eliminacja poszturchiwania kosiarką). A co sądzą o tym eksperci?
Pozdrawiam cieplutko. Magda
Spis treści.Wizytówka.
Awatar użytkownika
żaża
200p
200p
Posty: 460
Od: 28 lut 2008, o 18:45
Lokalizacja: w podkarpackiem

Post »

To dobry pomysł, albo kora albo coś zadarniającego jednorocznego, bo inaczej przy koszeniu to slalom gigant cię czeka.
A i jeszcze jedno mi przyszło do głowy Cilla pokazywała różę angielską o nazwie Bard może faktycznie ktoś kto ją szczepi nie ma licencji i wprowadził nazwę zastępczą i trzeba szukać jasnocytrynowej róży austinki o noszącej imię poety vel barda?? Co o tym myślicie?
Edyta
Matylda
50p
50p
Posty: 82
Od: 4 kwie 2008, o 20:32
Lokalizacja: Grudziądz

Post »

Hej Magdo, miło mi bardzo za zainteresowanie moją osobą :) .
Już kosiliśmy trawę. W wiele miejsc wjeżdżamy kosiarką, do pozostałych kupiliśmy podkaszarkę oraz mamy nożyce do trawy. Strasznie szybko rośnie ta trawa :evil:. Na razie róże są małe i fajnie (w mojej ocenie oczywiście) to wygląda. Jeśli z czasem okaże się, że ten sposób jest zły z powodów o których piszesz pomyślimy nad innym rozwiązaniem :wink: .

A teraz zdjęcie pąka lebiody (pąk ma około 1 cm) jest na róży o nazwie Queen of England:

Obrazek

I cała lebiodka:

Obrazek

I dwa pąki innej lebiodki (Marion):

Obrazek

Obrazek

I na koniec pytanie, a właściwie dwa. Czy wg Was to czarna plamistość róży??? Ma ją moja piękna pienna :( .

Obrazek

I drugie pytanie. Wiele róż, które kupiłam pierwsze w Brico i Billi mają nazwy, które są bardzo mało spotykane-ciężko znaleźć o nich coś w internecie (czy powtarza kwitnienie, czy pachnie, czy odporna na mróz, choroby), w książkach nie ma nic i np. Pan Chodun też takich w ogóle nie hoduje. Czy to znaczy, że to jakieś "mieszańce", które sobie ktoś nazwał, a ja naiwna amatorka dałam się nabrać? Czy ta nazwa to fikcja? Czy one są takie kiepskie w hodowli?
Może ktoś potrafi mi to wyjaśnić :?:
Awatar użytkownika
Danio
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1887
Od: 8 lis 2006, o 18:44
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: świętokrzyskie

Post »

Myślę, że to nie karczownik, bo cały krzaczek ogólnie wygląda zdrowo, chorują same wierzchołki i to tylko niektórych pędów. Jak zaschną, to listki u podstawy są normalne, ale pęd przestaje rosnąć.
Jeśli pogoda się poprawi zrobię fotkę.
Dorota
Żyjesz tylko raz, ale jeśli żyjesz dobrze, to wystarczy /Joe E. Lewis/
Ogród za borem
Ogród za borem cz. 2
Zablokowany

Wróć do „Róże”