Wiejski ogród c.d.

[Maska]

KOCHANI ze łzami w oczach czytam i jestem z Wami i dziękuję w piątek rano wyszłam z domu, żeby nakarmić kurki z altany wzięłam pszenice i wychodząc chwyciłam się ręką o framugę drzwi, poczułam ukłucie to był szerszeń. Niedługo potem wylądowałam w najbliższym ośrodku i po czwartym zastrzyku wezwano pogotowie i na sygnale do Krakowa. Cały przebieg wydarzeń był dość dramatyczny, ale skończyło się wszystko dobrze, jestem wśród żywych i przed godziną wróciłam do domu z zestawem reanimacyjnym w torebce. Jestem uczulona na jad szerszenia. A teraz idę Was osobiście powitać!!!!

[anabanana]

Jak dobrze, że już jesteś!! Niech ja dopadnę tego szerszenia, nogi mu powyrywam

[reniuniek]

Marysiu!!!
Dobrze, że żyjesz !!!! szerszeń okropność, kochana, musisz bardziej na siebie uważać Ciesze się ,że jesteś już w domku i razem z nami

[delosperma]

Odetchnęłam . Szczęśliwi jesteśmy,że się wszystko dobrze skończyło i znowu jesteś z nami. A tu coś na powitanie Ciebie i dla Twoich kurek.
Kurzyślad

[stokrotka_polna]

Ojej, Maseczko, co za historia. Jak dobrze, że wszystko się szczęśliwie zakończyło. .

[Maska]

Dziękuję Wam baarrdzzo za wszystkie ciepłe słowa i za kurzyślad też. Na razie został mi uraz do altanki i nie mogę tam wejść.

[anabanana]

O kurzyślad! Ostatnio też go znalazłam na Modraszkowej i byłam tak nim zachwycona, że już chciałam przesadzać na rabatę Ale w domu poczytałam, że nie jest byliną Więc niech sieje, gdzie chce.

Maśku, w ogóle Ci się nie dziwię, ja z tej samej przyczyny mam awersję do brzęczków - jak byłam mała, to nawet od głupiego komara bąble mi schodziły tygodniami, puchły jak baniaki, w książeczce zdrowia dziecka mam wpis "uczulenie na jad owadów" co mi nie przeszkodziło w wieku lat jedenastu wleźć w rój os. Znalazłam w lesie borowika, a że Tata uczył, że zawsze trzeba "szukać brata", to szukałam i szukałam - tak gorliwie, że nie przeszkadzało mi coraz bardziej uporczywe brzęczenie wokół głowy. Okazało się, że wpełzłam w gniazdo na ziemi, takie dość dziwne, bo osy raczej klecą te swoje "turbany", a te były tak po prostu wylegujące się w leśnym runie.
Miałam włosy wcale nie długie, ale grube - jeszcze tydzień po fakcie jakąś truposzkę się udało z nich wyjąć I przez kilka tygodni byłam mumią marynowaną w altacecie i ostrzykiwaną zewsząd

Tyle zwierzeń - w ramach solidarności Nie daj się więcej tym bestyjkom

[izaziem]

O rany! A ja parę dni temu takiego gada spotkałam w kuchni na oknie. Aż mi się nogi ugięły bo ja też uczulona. Na szczęście był na szybie dobrym celem

[semper]

Kamień z serca

[lora]

Marysiu dobrze ze jesteś ..ale sprawdzić trzeba czy przypadkiem gdzieś blisko nie ma gniazdo jak tak to straż
ogniowa to usunie...
..u mnie dwa lata temu latały jak szalone nie można było zlokalizować gniazda ... sasiadów wszystkich zawiadomiłam i okazało sie że u jednego na strychu urzędowały... straż usunęła...

[slila1]

Witaj Marysiu jak dobrze, że już jesteś i że wszystko w miarę dobrze się skończyło. Będziesz teraz musiała uważać na wszelkie bzyczenie wokół siebie i wystrzegać się szerszeni.

[sylvi]

całe szczęście, że koniec końców wszystko dobrze się skończyło

[irminka]

To witamy

[stokrotka-77]

i niech tak zawsze wszystko kończy się szczęśliwie.

[ewa w]

Marysiu...nie wiem co napisać. Taka historia. Po takich dramatycznych chwilach chyba człowiek zdaje sobie sprawę z tego jak kocha wszystko i wszystkich dookoła