Permakultura cz.1
Permakultura cz.1
Cześć,
w wątku o efektywnych mikroorganizmach pojawił się temat permakultury. Żeby nie tworzyć w tamtym miejscu niepotrzebnych dygresji - zaczynam niniejszym nowy wątek.
Czy ktoś miał już do czynienia, słyszał, brał udział w jakichś szkoleniach lub zastanawia się nad zastosowaniem w swoim ogrodzie (i życiu) zasad permakultury?
Myślę, że byłoby bardzo interesujące, gdyby objawili się tutaj jacyś praktycy lub teoretycy i chcieli podzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem.
Jak zdefiniować permakulturę? Zrobili to już fachowcy, więc poniżej podam tylko źródła. Po mojemu bardzo ogólne zasady są takie:
1. zero chemii
2. nie przekopywać ziemi i nie okopywać roślin, aby nie niszczyć mikroorganizmów
3. stosować ściółkowanie, które zapobiega wysuszaniu gleby oraz wzbogaca ją o mikroorganizmy powoli się rozkładając
4. używać naturalnego kompostu.
Oczywiście permakultura to dużo więcej - powiedziałabym sposób, w jaki należy traktować Naturę, aby optymalnie z niej korzystać (również w zakresie projektowania domu, ogrodu, wykorzystywania odnawialnych źródeł energii itp.).
Jeśli zacznie się jakaś dyskusja na ten temat, to pewnie pojawią się konkretne pytania. Bardzo trudno opisać ogólnie i pokrótce temat, który mógłby być (i jest) pożywką dla niejednej książki.
A teraz kilka miejsc, z których można czerpać wiedzę:
1. u mnie zaczęło się od tego: http://cohabitat.net/gathering-monika-p ... ml#PgStart mówię o filmie, który jest tam załączony. Polecam również wystąpienia innych osób z grona widocznego po prawej stronie ? nie wszystkie o ogrodnictwie, ale większość dotyczy ekologicznych sposobów funkcjonowania.
2. http://www.youtube.com/watch?v=9flGJIAn ... re=related niezwykle ciekawy materiał z Ekocentrum Pani Jadwigi Łopaty i Sir Juliana Rose. Dwie części.
3. http://www.youtube.com/watch?v=JlSACwjBslU ? Permakultura z inspiracji Masanobu Fukuoki ? 3 części. Precyzyjny i poglądowy film o uprawach w permakulturze. Dostępne są tam polskie napisy.
Youtube po wpisaniu hasła permakultura jest dużym źródłem wiedzy, szczególnie dla użytkowników anglojęzycznych.
4. Książka Masanobu Fukuoki ? Rewolucja źdźbła słomy. Mimo, że opisuje doświadczenia z japońskim klimatem i uprawami, zawiera bardzo dużo pożytecznej wiedzy. Głównie tej z pogranicza ogrodnictwa i filozofii.
5. http://permakultura.com.pl/index.php/pl/permakultura
6. http://permakulturnik.blogspot.com/2010 ... -czym.html
i wiele innych, ale nie chcę odbierać Wam przyjemności szperania i wyszukiwania sobie nowych informacji.
Bardzo jestem ciekawa Waszych opinii i przemyśleń.
serdecznie pozdrawiam wszystkich!
w wątku o efektywnych mikroorganizmach pojawił się temat permakultury. Żeby nie tworzyć w tamtym miejscu niepotrzebnych dygresji - zaczynam niniejszym nowy wątek.
Czy ktoś miał już do czynienia, słyszał, brał udział w jakichś szkoleniach lub zastanawia się nad zastosowaniem w swoim ogrodzie (i życiu) zasad permakultury?
Myślę, że byłoby bardzo interesujące, gdyby objawili się tutaj jacyś praktycy lub teoretycy i chcieli podzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem.
Jak zdefiniować permakulturę? Zrobili to już fachowcy, więc poniżej podam tylko źródła. Po mojemu bardzo ogólne zasady są takie:
1. zero chemii
2. nie przekopywać ziemi i nie okopywać roślin, aby nie niszczyć mikroorganizmów
3. stosować ściółkowanie, które zapobiega wysuszaniu gleby oraz wzbogaca ją o mikroorganizmy powoli się rozkładając
4. używać naturalnego kompostu.
Oczywiście permakultura to dużo więcej - powiedziałabym sposób, w jaki należy traktować Naturę, aby optymalnie z niej korzystać (również w zakresie projektowania domu, ogrodu, wykorzystywania odnawialnych źródeł energii itp.).
Jeśli zacznie się jakaś dyskusja na ten temat, to pewnie pojawią się konkretne pytania. Bardzo trudno opisać ogólnie i pokrótce temat, który mógłby być (i jest) pożywką dla niejednej książki.
A teraz kilka miejsc, z których można czerpać wiedzę:
1. u mnie zaczęło się od tego: http://cohabitat.net/gathering-monika-p ... ml#PgStart mówię o filmie, który jest tam załączony. Polecam również wystąpienia innych osób z grona widocznego po prawej stronie ? nie wszystkie o ogrodnictwie, ale większość dotyczy ekologicznych sposobów funkcjonowania.
2. http://www.youtube.com/watch?v=9flGJIAn ... re=related niezwykle ciekawy materiał z Ekocentrum Pani Jadwigi Łopaty i Sir Juliana Rose. Dwie części.
3. http://www.youtube.com/watch?v=JlSACwjBslU ? Permakultura z inspiracji Masanobu Fukuoki ? 3 części. Precyzyjny i poglądowy film o uprawach w permakulturze. Dostępne są tam polskie napisy.
Youtube po wpisaniu hasła permakultura jest dużym źródłem wiedzy, szczególnie dla użytkowników anglojęzycznych.
4. Książka Masanobu Fukuoki ? Rewolucja źdźbła słomy. Mimo, że opisuje doświadczenia z japońskim klimatem i uprawami, zawiera bardzo dużo pożytecznej wiedzy. Głównie tej z pogranicza ogrodnictwa i filozofii.
5. http://permakultura.com.pl/index.php/pl/permakultura
6. http://permakulturnik.blogspot.com/2010 ... -czym.html
i wiele innych, ale nie chcę odbierać Wam przyjemności szperania i wyszukiwania sobie nowych informacji.
Bardzo jestem ciekawa Waszych opinii i przemyśleń.
serdecznie pozdrawiam wszystkich!
-
- 200p
- Posty: 308
- Od: 30 kwie 2011, o 20:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Stalowa Wola - podkarpacie
- Kontakt:
Re: Permakultura
Czytałem na ten temat, planuję dokupić działkę i właśnie na niej stosować permakulturę. Obecnie nie mogę, gdybym to wprowadził na dziadkowym ogrodzie to była by chyba wojna. Interesuje się takową tematyką też, gdyż sam posiadam stronę, którą właśnie utrzymuję w tematyce zdrowego stylu życia, głównie permakultura też to zapewnia. Obecnie tak po części staram się ją stosować - oczywiście na tyle aby nie kłócić się z domownikami. Miałem kupić ostatnio książkę jakiegoś Anglika - po angielsku, The Self-Sufficient Life and how to live it ale jakoś nie mogę znaleźć dłuższej chwili aby dobrze poszukać i zamówić.
Zdrowy styl życia, zdrowe odżywianie, jak długo żyć, domowe pieczywo - bezchemii.info
Re: Permakultura
Co do punktu 2 czyli nie przekopywać i nie okopywać ? czyli jak to rozumieć,bo się nie da ,nawet jak kompost się położy lub obornik to niewiele to da ,trzeba przekopać.
Słoma tworzy próchnicę i co ? nie rozłoży się ot tak na wolnym powietrzu szybko ,bo to okres długotrwały i do tego potrzeba wilgoci a jak będzie suche powietrze to bedzie to leżeć nie wiadomo ile.Przynajmniej ja tak to rozumiem.Albo czegoś tu nie rozumiem
Słoma tworzy próchnicę i co ? nie rozłoży się ot tak na wolnym powietrzu szybko ,bo to okres długotrwały i do tego potrzeba wilgoci a jak będzie suche powietrze to bedzie to leżeć nie wiadomo ile.Przynajmniej ja tak to rozumiem.Albo czegoś tu nie rozumiem

Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
- BozenkaA
- 1000p
- Posty: 1136
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Permakultura
Kilka dni temu trafiłam na blog pana Wojciecha Majdy i tam dowiedziałam się o permakulturze. To jest chyba to, o czym marzę. Jednak na razie błądzę jak dziecko we mgle. Bo teoria teorią a jak założyć taki leśny ogród?
Re: Permakultura
U siebie zastosowalam w tym roku te zasady po raz pierwszy. Mialam kilka grządek, ktore wczesniej były uprawiane normalnie czyli przekopywane, plewione, okopywane... jedynie nie stosowałam żadnej chemii. Na wiosne juz nie przekopywaliśmy działki, położyłam na niej ściółke z liści bukowych z pobliskiego lasu i ze słomy. Moje obserwacje są takie, że ziemia pod ściółką jest wilgotna i dosyć pulchna, i? ładnie pachnie:) Chwasty wyrastają, ale w porównaniu z ubiegłymi latami jest ich duuużo mniej i dają się łatwo usuwać. Do tego mam dwie grządki zrobione w zupełnie nowy sposób, czyli po ściągnieciu wierzchniej warstwy darni i usunięciu korzeni, na tyle, na ile było to możliwe (głównie były to pokrzywy), przysypaliśmy to miejsce warstwą ok. 5 cm dobrej ziemi, akurat mamy takie miejsce za domem, gdzie kiedyś był wywalany obornik. To wszystko przykryliśmy również ściółką i tak sobie to stało z miesiąc, zanim zaczęłam tam sadzić. Mam tam pomidory, szpinak i nagietki, bo podobno dobrze działają na pomidory:)
Kiedy wsadzałam pomidory, praktycznie, gdzie nie ruszyłam ziemi - były dżdżownice, więc chyba nieźle:)
Żeby nie było zbyt różowo, to dostrzegłam też wady - mianowicie ślimaki! Do tej pory, jakoś nie miałam z nimi większych problemów, natomiast w tym roku zniszczyły mi sporo z moich upraw. Myślę, że to może mieć związek z dobrym, wilgotnym środowiskiem, jakie daje im ściółka właśnie. Tutaj szukam rozwiązania problemu, bo myślę, że warto i że korzyści jest nieporównywalnie więcej.
BozenkaA - jest to również mój problem. Na razie uprawiam sobie ogródek, w miejscu, które do mnie nie należy i szukamy teraz działki, ziemi, żeby się osiedlić i tam już na poważnie się tym zająć i zaprojektować sobie taki ogród lub dostosować do istniejących już warunków, bo marzy nam się stary domek do remontu z istniejącym już sadem:) Rozważałam już całkiem na poważnie jakieś warsztaty. Chciałabym jednak, żeby to prowadzili jacyś praktycy, którzy mają przynajmniej kilka lat doświadczenia w uprawach i wiedzą już o czym mówią. A najlepiej, żeby można zobaczyć gołym okiem ich ogród w naszym klimacie i móc zadawać konkretne pytania. Jak sama powiedziałaś teoria teorią... choć i ją dobrze poznać oczywiście! Mam książkę Pana Majdy ? bardzo dużo tam ciekawych informacji, ale ciągle brakuje mi tego praktycznego wymiaru.
RobertP2 ? co do okopywania, przekopywania, to pisałam już o tym trochę powyżej. Chociaż zgadzam się, że ziemia jest różna i może sprawiać problemy. Ale można zastanowić się nad ?poruszeniem? ziemi na wiosnę szpadlem lub widłami, tak żeby ją troszkę spulchnić.
Masz też rację, że ściółka nie rozłoży się w ciągu miesiąca czy dwóch. W ogóle mam wrażenie, że permakultura nie daje natychmiastowych efektów. Raczej wymaga cierpliwości i uważnego obserwowania powoli zachodzących zmian, co nie jest łatwe, ale może warto?
Za to pozostawienie ściółki na zimę na pewno przyczyni się do wzbogacenia ziemi, a ona sama spełnia też doskonałą funkcję kontroli nawodnienia. W okresach suchych nie pozwala na wysuszenie ziemi, a przy intensywnych opadach wchłania wodę i potem powoli ją oddaje do gleby. To akurat już obserwuję u siebie.
Benzulli ? Self-Sufficient Life brzmi dobrze. W tym kierunku trzeba zmierzać:)
Z pozdrowieniami dla wszystkich!
Kiedy wsadzałam pomidory, praktycznie, gdzie nie ruszyłam ziemi - były dżdżownice, więc chyba nieźle:)
Żeby nie było zbyt różowo, to dostrzegłam też wady - mianowicie ślimaki! Do tej pory, jakoś nie miałam z nimi większych problemów, natomiast w tym roku zniszczyły mi sporo z moich upraw. Myślę, że to może mieć związek z dobrym, wilgotnym środowiskiem, jakie daje im ściółka właśnie. Tutaj szukam rozwiązania problemu, bo myślę, że warto i że korzyści jest nieporównywalnie więcej.
BozenkaA - jest to również mój problem. Na razie uprawiam sobie ogródek, w miejscu, które do mnie nie należy i szukamy teraz działki, ziemi, żeby się osiedlić i tam już na poważnie się tym zająć i zaprojektować sobie taki ogród lub dostosować do istniejących już warunków, bo marzy nam się stary domek do remontu z istniejącym już sadem:) Rozważałam już całkiem na poważnie jakieś warsztaty. Chciałabym jednak, żeby to prowadzili jacyś praktycy, którzy mają przynajmniej kilka lat doświadczenia w uprawach i wiedzą już o czym mówią. A najlepiej, żeby można zobaczyć gołym okiem ich ogród w naszym klimacie i móc zadawać konkretne pytania. Jak sama powiedziałaś teoria teorią... choć i ją dobrze poznać oczywiście! Mam książkę Pana Majdy ? bardzo dużo tam ciekawych informacji, ale ciągle brakuje mi tego praktycznego wymiaru.
RobertP2 ? co do okopywania, przekopywania, to pisałam już o tym trochę powyżej. Chociaż zgadzam się, że ziemia jest różna i może sprawiać problemy. Ale można zastanowić się nad ?poruszeniem? ziemi na wiosnę szpadlem lub widłami, tak żeby ją troszkę spulchnić.
Masz też rację, że ściółka nie rozłoży się w ciągu miesiąca czy dwóch. W ogóle mam wrażenie, że permakultura nie daje natychmiastowych efektów. Raczej wymaga cierpliwości i uważnego obserwowania powoli zachodzących zmian, co nie jest łatwe, ale może warto?
Za to pozostawienie ściółki na zimę na pewno przyczyni się do wzbogacenia ziemi, a ona sama spełnia też doskonałą funkcję kontroli nawodnienia. W okresach suchych nie pozwala na wysuszenie ziemi, a przy intensywnych opadach wchłania wodę i potem powoli ją oddaje do gleby. To akurat już obserwuję u siebie.
Benzulli ? Self-Sufficient Life brzmi dobrze. W tym kierunku trzeba zmierzać:)
Z pozdrowieniami dla wszystkich!
- BozenkaA
- 1000p
- Posty: 1136
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Permakultura
Więc proszę, wpisuj swoje spostrzeżenia.izastal pisze:U siebie zastosowałam w tym roku te zasady po raz pierwszy.
Mąż mojej koleżanki twierdzi, że nadmiar ślimaków spowodowany jest ciągłym stosowaniem chemii. Więc przerwany został ten naturalny łańcuch ekologiczny.izastal pisze:Żeby nie było zbyt różowo, to dostrzegłam też wady - mianowicie ślimaki!
Może należałoby spróbować poszukać bezpłatnych "robotników". Nieraz trochę popsocą, ale w ostatecznym rozrachunku bilans jest "na plus".
Sprzymierzeńcy ogrodników
Oj tak.izastal pisze:A najlepiej, żeby można zobaczyć gołym okiem ich ogród w naszym klimacie i móc zadawać konkretne pytania.

Robert, ja dopiero teraz zetknęłam się z tematem, więc żaden ze mnie znawca. Ale tak na zdrowy rozum, Przecież miejsce na ogród leśny trzeba przygotować. Natura sama potrzebuje na to wiele lat, my możemy przyspieszyć pewne etapy. Więc może na początek należałoby oczyścić teren, zasiać rośliny na zielony nawóz a potem sukcesywnie sadzić drzewa, krzewy, zioła, kwiaty i warzywa.izastal pisze:RobertP2 ? co do okopywania, przekopywania, to pisałam już o tym trochę powyżej. Chociaż zgadzam się, że ziemia jest różna i może sprawiać problemy. Ale można zastanowić się nad ?poruszeniem? ziemi na wiosnę szpadlem lub widłami, tak żeby ją troszkę spulchnić.
Jakiś czas temu zetknęłam się z poglądem, że ogrodnicy popełniają błąd, zostawiając na zimę gołą, przekopaną (przeoraną) na ostro ziemię. Że to wcale nie pomaga a wręcz ułatwia erozję gleby. Proponowano obserwować Naturę. Przecież na zimę zostają stare rośliny. Zabezpieczają w ten sposób korzenie, dają schronienie różnym żyjątkom, i tym dobrym, i szkodnikom. Ale przecież nie będziemy mieć na działce pomocników, gdy nie będzie dla nich pokarmu. Pomarłyby z głodu albo wyniosły się dalej.
- Waleria
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3604
- Od: 12 sty 2007, o 11:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Re: Permakultura
Dowiedziałam się wreszcie, w jakim kierunku zmierzam.
"1. zero chemii
2. nie przekopywać ziemi i nie okopywać roślin, aby nie niszczyć mikroorganizmów
3. stosować ściółkowanie, które zapobiega wysuszaniu gleby oraz wzbogaca ją o mikroorganizmy powoli się rozkładając
4. używać naturalnego kompostu.
Trochę poczytałam u Rosjan, oni teraz szybko wyłapują wszelakie nowinki.
Nie przekopuję działki, bo nie mam na to siły. Trochę i tak się ruszy ziemię przy zbieraniu marchwi, pietruszki, pomidory mają solidne korzenie, a przy sadzeniu kopię im solidne dołki.
Ściółkuję. Też trochę z tego powodu, żeby zaoszczędzić sobie pracy przy niszczeniu chwastów, a jak przegarnę ściółkę, to tylko podziwiam kłębiące się dżdżownice. Kocham je, pieszczotliwie do nich przemawiam, przecież to moje najlepsze pomocniczki!
Mam dwa kompostowniki, więc co roku mam świeży kompost. Wszystko ląduje w kompostowniku, plus trochę odpadków z domu.
W tym roku nie użyłam już żadnej chemii.
Najzabawniej mi było zeszłego roku, gdy wykopywałam dorodną marchew z mojej nie przekopanej grządki, a sąsiad, który z wielkim zapałem co roku kopie, miał jakąś pokraczną, albo mysie ogonki.
"1. zero chemii
2. nie przekopywać ziemi i nie okopywać roślin, aby nie niszczyć mikroorganizmów
3. stosować ściółkowanie, które zapobiega wysuszaniu gleby oraz wzbogaca ją o mikroorganizmy powoli się rozkładając
4. używać naturalnego kompostu.
Trochę poczytałam u Rosjan, oni teraz szybko wyłapują wszelakie nowinki.
Nie przekopuję działki, bo nie mam na to siły. Trochę i tak się ruszy ziemię przy zbieraniu marchwi, pietruszki, pomidory mają solidne korzenie, a przy sadzeniu kopię im solidne dołki.
Ściółkuję. Też trochę z tego powodu, żeby zaoszczędzić sobie pracy przy niszczeniu chwastów, a jak przegarnę ściółkę, to tylko podziwiam kłębiące się dżdżownice. Kocham je, pieszczotliwie do nich przemawiam, przecież to moje najlepsze pomocniczki!

Mam dwa kompostowniki, więc co roku mam świeży kompost. Wszystko ląduje w kompostowniku, plus trochę odpadków z domu.
W tym roku nie użyłam już żadnej chemii.
Najzabawniej mi było zeszłego roku, gdy wykopywałam dorodną marchew z mojej nie przekopanej grządki, a sąsiad, który z wielkim zapałem co roku kopie, miał jakąś pokraczną, albo mysie ogonki.
Waleria
- BozenkaA
- 1000p
- Posty: 1136
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Permakultura
Więc działaWaleria pisze: Najzabawniej mi było zeszłego roku, gdy wykopywałam dorodną marchew z mojej nie przekopanej grządki, a sąsiad, który z wielkim zapałem co roku kopie, miał jakąś pokraczną, albo mysie ogonki.

Walerio, nie wiem, czy czytałaś o leśnych ogrodach? Jest chyba 15 części. Inne artykuły równie interesujące.
Re: Permakultura
Moim głównym spostrzeżeniem jest jakość ziemi. Mam dosyć trudną, gliniastą glebę, która normalnie zbijała się w twarde grudy. Bez okopywania trudno było czasem wyciągnąć marchewkę. Nie mówiąc już o chwastach, które się po prostu urywały. Teraz wszystko ładnie wychodzi z korzonkami. Przy czym też nie jestem jakąć purystką i nie dbam o to, żeby się pozbyć każdego najmniejszego chwasta. Bardziej zwracałam uwagę na to kiedy warzywka były małe i mogły mieć problemy, żeby się przebić. Wierzę w to, że chwasty też spełniają swoje funkcje w przyrodzie.
Poza tym ściółka faktycznie ułatwia zadanie. Mam jedną grządkę, oddaloną nieco od innych i pod jabłonką, której praktycznie w ogole nie dotykam i wcale tam chwasty nie rosną hmmm...
Dużo wątpliwości miałam na wiosnę, kiedy siałam nasionka. Nie wiedzialam jak to robić. Czy siać na ściółkę, czy rozgarnąć zasiać i przykryć, czy też zostawić rozgarnięte i poczekać aż wykiełkują. Zastosowałam tę ostatnią metodę i tutaj było pierwsze spotkanie ze ślimakami. Rzodkiewka jakoś dała radę, marchewka częściowo, ale pietruszki nie mam ani jednej... Wykiełkowały, owszem, po czym zostały zrównane z ziemią. W przyszłym roku spróbuje raz jeszcze siać, może w inny sposób, a część sobie zrobię z rozsadów. Zobaczymy. Bez prób i błędów się nie obejdzie. Pan Fukuoka, jeden z Ojców permakultury, powiedział, że wśród okolicznych rolników (tradycyjnych) on prawdopodobnie popełnił najwięcej błędów ? no ale takie jest prawo pioniera. Druga jego myśl, którą bardzo lubię, to że cały czas się zastanawiamy, co jeszcze możemy zrobić, żeby osiągnąć lepszy efekt, a czasami powinniśmy pomyśleć z czego zrezygnować, żeby już więcej nie szkodzić naturze.
To ciekawe co piszesz o ślimakach i chemii. Spotkałam się z opinią, że ślimaki żerują tam, gdzie ziemia jest kiepska, co potwierdza opinię męża koleżanki. Jak również, że ślimaki zjadają rośliny albo bardzo młode, albo słabe lub chore ? dokonując w ten sposób naturalnej selekcji, więc tak naprawdę powinniśmy jak najbardziej dbać o dożywienie gleby.
Co do naturalnych sprzymierzeńców, to teoretycznie żaby i ropuchy powinny u mnie być ? z dwóch stron działki są strumyki, ale teren górzysty, więc pewnie nie chce im się chodzić pod górę. Jak już będę miała to swoje miejsce, to przewiduję oczko wodne oczywiście, a może i kaczki. Podobno jest jakaś specjalna odmiana kaczek, które zjadają ślimaki.
W tym momencie wiem o jednym gospodarstwie permakulturowym w Polsce. Mają swój ogród już od kilkunastu lat. Bardzo rozważam, żeby się tam udać. Jakbyś chciała więcej informacji, to mogę podesłać na prywatnego maila.
Strasznie się rozgaduję w tych postach, ale to dlatego, że nie mam z kim o tym pogadać i wymienić doświadczeń:)
Poza tym ściółka faktycznie ułatwia zadanie. Mam jedną grządkę, oddaloną nieco od innych i pod jabłonką, której praktycznie w ogole nie dotykam i wcale tam chwasty nie rosną hmmm...
Dużo wątpliwości miałam na wiosnę, kiedy siałam nasionka. Nie wiedzialam jak to robić. Czy siać na ściółkę, czy rozgarnąć zasiać i przykryć, czy też zostawić rozgarnięte i poczekać aż wykiełkują. Zastosowałam tę ostatnią metodę i tutaj było pierwsze spotkanie ze ślimakami. Rzodkiewka jakoś dała radę, marchewka częściowo, ale pietruszki nie mam ani jednej... Wykiełkowały, owszem, po czym zostały zrównane z ziemią. W przyszłym roku spróbuje raz jeszcze siać, może w inny sposób, a część sobie zrobię z rozsadów. Zobaczymy. Bez prób i błędów się nie obejdzie. Pan Fukuoka, jeden z Ojców permakultury, powiedział, że wśród okolicznych rolników (tradycyjnych) on prawdopodobnie popełnił najwięcej błędów ? no ale takie jest prawo pioniera. Druga jego myśl, którą bardzo lubię, to że cały czas się zastanawiamy, co jeszcze możemy zrobić, żeby osiągnąć lepszy efekt, a czasami powinniśmy pomyśleć z czego zrezygnować, żeby już więcej nie szkodzić naturze.
To ciekawe co piszesz o ślimakach i chemii. Spotkałam się z opinią, że ślimaki żerują tam, gdzie ziemia jest kiepska, co potwierdza opinię męża koleżanki. Jak również, że ślimaki zjadają rośliny albo bardzo młode, albo słabe lub chore ? dokonując w ten sposób naturalnej selekcji, więc tak naprawdę powinniśmy jak najbardziej dbać o dożywienie gleby.
Co do naturalnych sprzymierzeńców, to teoretycznie żaby i ropuchy powinny u mnie być ? z dwóch stron działki są strumyki, ale teren górzysty, więc pewnie nie chce im się chodzić pod górę. Jak już będę miała to swoje miejsce, to przewiduję oczko wodne oczywiście, a może i kaczki. Podobno jest jakaś specjalna odmiana kaczek, które zjadają ślimaki.
W tym momencie wiem o jednym gospodarstwie permakulturowym w Polsce. Mają swój ogród już od kilkunastu lat. Bardzo rozważam, żeby się tam udać. Jakbyś chciała więcej informacji, to mogę podesłać na prywatnego maila.
Strasznie się rozgaduję w tych postach, ale to dlatego, że nie mam z kim o tym pogadać i wymienić doświadczeń:)
- danutka66
- 500p
- Posty: 733
- Od: 11 sie 2006, o 15:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Opolskie cudne
Re: Permakultura
Zastanawiam się czy permakultura jednak nie jest dobra dla w miarę dobrej gleby...u mnie na piachach trzeba walić i walić kompost i raczej bez przekopywania się nie da
- Waleria
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3604
- Od: 12 sty 2007, o 11:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Re: Permakultura
danutka66 ! Radziłabym zacząć od ściółkowania. To jest dobre na każdej glebie.
Waleria
- danutka66
- 500p
- Posty: 733
- Od: 11 sie 2006, o 15:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Opolskie cudne
Re: Permakultura
Waleria pisałam już,ze kiedyś pokusiłam się na ściółkowanie trawą,wyrósł mi trawnik pod pomidorami.nie mam bowiem trawnika zupełnie wolnego od chwastów
- BozenkaA
- 1000p
- Posty: 1136
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Permakultura
Danutka, czytałam gdzieś, że można do ściółkowania wykorzystywać tekturę. Może nie tę zadrukowaną kolorowo, bo farby mogą być toksyczne. Jeśli nie masz ochoty na eksperymentowanie, to nie będę Cię namawiać, ale jeśli chciałabyś, to możesz położyć tekturę a na nią ściętą trawę. Oczywiście mogą być w niej chwasty, ale nie mogą mieć korzeni ani nasion. Nie spotkałam jeszcze takiego cudotwórcy, któremu przyjęłaby się skoszona zielona trawa.
- BozenkaA
- 1000p
- Posty: 1136
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Permakultura
Robert poprzednio odpowiedziałam Ci intuicyjnie. Teraz znalazłam źródło wiedzy.robertP2 pisze:Co do punktu 2 czyli nie przekopywać i nie okopywać ?

Andrzej Młynarczyk o Permakulturze
Cytaty:
"?Perma? wywodzi się z ang. PERMANENT czyli stały, KULTURA ? w tym znaczeniu uprawa. Nazwa ?permakultura? jest względnie nowa, powstała w XX wieku, lecz sama zasada tej metody jest ?stara jak świat?. Podstawową ideą jest tu naśladowanie Matki Natury w jej poczynaniach dotyczących wzrostu i pielęgnacji świata roślin.
Otóż młode rośliny lasów i łąk ? obszarów, które nie są jeszcze całkowicie podporządkowane gospodarczej działalności człowieka, odżywiają się substancjami tworzącymi naturalną glebę. Taka gleba to ?mikrokosmos? ? układ wielce skomplikowany, wrażliwy na wszelkie zmiany mechaniczne i chemiczne. W grudce leśnej gleby (ok.1 cm3) żyje przeciętnie około 4 miliardy żywych organizmów ! W porównaniu z grubością skorupy ziemskiej gleba jest cieniusieńką warstewką, od której praktycznie zależy życie wszystkich ożywionych istot tej planety. Podstawowym medium gleby są z jednej strony (od spodu) składniki mineralne, pochodzące z erodowanych skał, z drugiej ? ściółka czyli obumarłe części roślin i, w nikłym procencie, odchody zwierząt. Zatem gleba jest doskonałym pokarmem dla młodych roślin w danym ekosystemie."
"Przejdźmy do opisu metody PERMAKULTURA.
Pierwszy krok to zdjęcie darni z obszaru wcześniej nieuprawianego. Pod darnią znajduje się zwykle pulchna warstwa gleby wymagająca jedynie przegracowania i usunięcia kłączy perzu oraz korzeni niepożądanych roślin. Działkę wcześniej uprawianą wystarczy lekko przegracować aby ją ?dotlenić? i lekko wyrównać powierzchnię. Na tak przygotowanej działce wydeptujemy ścieżki wyznaczając tym samym grzędy. Przy czym dobrze jest zdać się na intuicję uruchomić fantazję. Obszary koliste i spiralne będą miały większa energię witalną wzrostu niż prostokąty i kwadraty. Nie pogłębiamy ścieżek, aby nie wysuszać grządek.
Drugi krok polega na naniesieniu na powierzchnię cienkiej warstwy lekkiego, krowiego lub końskiego, nawozu ? powinien być zleżały lub przekompostowany. Nawóz może zastąpić dobrze zrobiony kompost. Nie należy używać torfu ? generalnie zakwasza i ?zatyka? glebę. Następnie nanosimy warstwę ściółki (ok. 10 gram), którą mogą stanowić zeszłoroczne liście, badyle, drobne gałązki; kozina ziemniaczana, buraczana; zgniła lub kompostowana słoma, skoszone trawy lub kora drzew, ściółka leśna, zbutwiałe trociny tartaczne. Możemy także tutaj użyć nawozów zielonych ? lucerny, wyki, koniczyny, łubinu, pasternaka czy gorczycy.
Składniki te można mieszać, stosować łącznie. Chodzi o to, by ściółka była nasycona jak największą ilością różnorodnych składników odżywczych. Z czasem gleba asymiluje ściółkę z pomocą bakterii gnilnych, dżdżownic, krocionogów i małych chrząszczy. Powinniśmy dbać o te małe zwierzęta żyjące tuż pod powierzchnią gleby, w żadnym wypadku nie niszcząc ich np. chemicznymi nawozami czy preparatami owadobójczymi.
Co kilka miesięcy uzupełniamy warstwę ściółki ? najlepiej wczesną wiosną, latem, jesienią ? utrzymując grubość 5:10 cm. Należy też obserwować odczyn gleby, najkorzystniejszy jest lekko kwaśny ? dostarczając odpowiednich składników ściółki. Przy glebach zasadowych (wapiennych, marglowych) można dodawać igliwie sosnowe, świerkowe ? lekko zakwaszające. W uzasadnionych wypadkach (zdecydowanego zachwiania pH naszej działki) można posłużyć się gotowanymi preparatami mineralnymi lub biodynamicznymi. Na ogół na glebach brunatnych najczęściej występujących w polskich ogrodach i działkach nie jest to potrzebne. Co pół roku należy też glebę lekko poruszyć, stosując miotły angielskie lub pazurki ? aby utrzymać jej pulchność i dostęp powietrza. Przygotowanie grządek wiąże się też z odpowiednim ich zaplanowaniem. Chodzi o to, że jasne gatunki warzyw lub kwiatów lubią swoje sąsiedztwo i sadzone obok siebie uzyskują naturalną odporność na choroby i pasożyty, np. marchewkę z cebulą, pomidor z selerem, sałata z ogórkiem, truskawka z czosnkiem.
Umiejętne zestawianie uprawianych roślin ze sobą to gałąź wiedzy PERMAKULTURY. Aby grządkę obsiać lub posadzić rozsady, rozsuwamy nieco ściółkę na 2-3 cm szerokości każdego rzędu ? zsuwamy ją z powrotem, kiedy rośliny ukorzenią się, uzyskując kilkucentymetrową wysokość.
Ściółkowanie uwalnia nas od uciążliwego kopania, lecz nie od pielenia. Przy czym niepożądane rośliny -?chwasty?- łatwo można wyciągać z korzeniem, zwłaszcza po deszczu, gdyż gleba pod ściółką jest pulchna. Z tego też powodu łatwiejszy jest zbiór warzyw korzennych (marchew, pietruszka lub seler).
Podczas upałów i suszy warstwa ściółki chroni glebę przed wysuszeniem, podczas ulew działa jak gąbka, zatrzymując nadmiar wody. Zimą chroni przed przemarzaniem i wysuszaniem przez mroźne i suche wiatry. Warzywa hodowane tą metodą nie osiągają może imponujących rozmiarów, lecz są jędrne i soczyste, o przyjemnym smaku. Są bardziej ?jang? ? dają zdrowie i witalność."
Re: Permakultura
A takie buty
no to metoda stara jak świat.Ja właśnie tak robię.W mijescu gdzie mają powstać rabaty kwiatowe ( i zachowuję najczęsciej kształt koła ,sam nie wiem dlaczego chyba dlatego ,że lubie okręgi mają w sobie coś tajemniczego
) nasypuję różnego rodzaju odpadki i to się kompostuje,co prawda marnie to wygląda przez jakiś czas,ale do konkursów nie startuję Mai też nie zapraszam
to mi to nie przeszkadza /gorzej rodzina ale moje pole doświadczalne i reszta niech się nie interesuje i nie mądrzy/ a po sezonie góra pulchnej zimi aż kipi a nie rośnie na niej.Kwestia tylko taka jak napisałaś muszę chwasty wyrywać ręcznie ,bo każdym jednym opryskiem zabił bym pożyteczne bakterie i inne organizmy /dżdzownice i chrabąszcze /torfu w ogóle nie używam w ogrodzie także producenci nie zarobią na mnie złamanego grosza
chemii nie używam i wszystko mam zdrowe
,kwestia tylko taka,że się trochę wiecej trzeba napracować i wyklęczę się więcej jak przeciętny /chyba to pokuta jakaś ale sądzę,że po tym pieleniu trafię do nieba
/potem spalam odpady roślnne i popiół hyc na rabatki albo zakopuję je w dołach.
Jedyną chemię jaką użyję od biedy to oprysk na mszyce.A tak to żadnych nawozów sztucznych/zrezygnowałem nawet z sypania dolomitu bo po co mam kompost i ziemie wyprodukowaną przez samego siebie.
Tworzy się z tego co się ma czyli słoma( słoma prędzej się rozkłada niż trawa długa bo krótka to też szybko) ,obornik,pomiot ptasi (hodowcy kur czy gołębi wystarczy dobrze z nimi porozmawiać
) trawa z kosiarki ,a że mamy mokre lata to tej trawy są całe stosy ,odpaadki z liści itp toć to czyste złoto
i pamiętaj ogrodniku młody nie żałuj kompostowi wody 

no to metoda stara jak świat.Ja właśnie tak robię.W mijescu gdzie mają powstać rabaty kwiatowe ( i zachowuję najczęsciej kształt koła ,sam nie wiem dlaczego chyba dlatego ,że lubie okręgi mają w sobie coś tajemniczego





Jedyną chemię jaką użyję od biedy to oprysk na mszyce.A tak to żadnych nawozów sztucznych/zrezygnowałem nawet z sypania dolomitu bo po co mam kompost i ziemie wyprodukowaną przez samego siebie.
Tworzy się z tego co się ma czyli słoma( słoma prędzej się rozkłada niż trawa długa bo krótka to też szybko) ,obornik,pomiot ptasi (hodowcy kur czy gołębi wystarczy dobrze z nimi porozmawiać



Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.