Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
Z Miedzianem należy pożegnać się gdy pomidorki zaczynają kwitnąć.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
ale dlaczego, ja pryskalem jakis czas temu miedzianem, a teraz gdzy zaczynaja kwitnac mam zamiar prysnac mieszanka miedzian + bravo szczegulnie, ze jak pisalem wyzej jakies plamy dziwne sie pokazuja, ale zaczekam jeszcze za opinia fachowcow w tym temacie
:D pozdrawiam

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
Ty chyba masz mączlika,
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
Mam wynotowaną informację z tego forum że Miedzianu nie stosować kiedy kwitną kwiaty na pomidorze. A ponieważ notuję tylko informacje podane przez Kozulę czasem forumowicz więc nie boję się powtórzyć je na forum. Natomiast na pytanie dlaczego nie potrafię odpowiedzieć.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8002
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
No, popryskałes raz miedzianem i wystarczy. jeśli wlazła Ci tam już jakas choroba to ani miedzian, ani brawo nic nie zdziałają - to preparaty zapobiegawcze a nie interwencyjne - wyrzucona kasa.
A jeśli to jakies robactwo, to proponuję talstar, działa kontaktowo i żołądkowo, nie wnika w roslinę, ale trzeba bardzo dokładnie opryskać i w temp. do 20*C.
Karencja na ogórki i pomidory - 2 dni.
A jeśli to jakies robactwo, to proponuję talstar, działa kontaktowo i żołądkowo, nie wnika w roslinę, ale trzeba bardzo dokładnie opryskać i w temp. do 20*C.
Karencja na ogórki i pomidory - 2 dni.
Pozdrawiam! Gienia.
- aska73
- 100p
- Posty: 194
- Od: 2 lip 2011, o 19:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
Pozdrawiam
Asia
Asia
- darbo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1389
- Od: 20 mar 2011, o 13:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
Witam
Powiedzcie mi dlaczego tracę kwiaty na potęgę. Już nie wiem co mam robić. Dostawały: 1 pokrzywe,2 Magiczna Siłę i trzecie podlanie wodę.Podlewanie co trzy dni. Przy okazji oprysku Signum wlałem jeszcze Florowit do warzyw. Dzisiaj opryskane saletrą wapniową. Już mi ręce opadają. W ubiegłym roku miałem podobnie ale na mniejszą skalę.

Powiedzcie mi dlaczego tracę kwiaty na potęgę. Już nie wiem co mam robić. Dostawały: 1 pokrzywe,2 Magiczna Siłę i trzecie podlanie wodę.Podlewanie co trzy dni. Przy okazji oprysku Signum wlałem jeszcze Florowit do warzyw. Dzisiaj opryskane saletrą wapniową. Już mi ręce opadają. W ubiegłym roku miałem podobnie ale na mniejszą skalę.





Pozdrawiam
Dariusz
Dariusz
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
no fakt faktem jakies muszki na krzakach byly i jakby larwy czy jaja przezroczyste ale myslalem ze to mszyca a niema jej za duzo wiec sie zabardzo nie przejmowalem... a jeśli to choroba ta jaki uzyc srodek interwencyjny ?
- MENA515
- 500p
- Posty: 558
- Od: 9 mar 2010, o 09:14
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Skierniewice
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
darbo z tego co kojarzę kwiaty lecą z II powodów. Pierwszym jest szara pleśń, jeśli się nie wietrzy, jest wilgotno i dodatkowo na maleńkich owocach zostają szypułki. Drugim jest zagłodzenie pomidorów. Kwiat się zapyla, ale pomidorki nie rosną w ogóle. Ja akurat rok temu miałam tak na megagronie. Kwiaty usychały, jak by były odłamane z odrobinką łodyżki...Nie wiem czy dobrze tłumaczę...
- darbo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1389
- Od: 20 mar 2011, o 13:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
Mena515
Tylko, że namiot otwarty dzień i noc. Na początku czerwca pryskane Signum. Dobieram oprysk na zarazę i szarą pleśń (dwa w jednym).Dobieram opryski o róznym składzie. Nigdy nie mają za mokro. Dodatkową informacją jest fakt, że pominąłem podlewanie pomimo że miały sucho. Ale zatyrany byłem i miało to miejsce 3-4 tygodnie temu. Najpierw łodyżki kwiatów robią się żółte, po czym usychają. Ostatnio to leję już tylko wodę. Może Kozula albo forumowicz wpadną, to coś się rozjaśni. No mówię Tobie ,,ręki,, opadają.
Tylko, że namiot otwarty dzień i noc. Na początku czerwca pryskane Signum. Dobieram oprysk na zarazę i szarą pleśń (dwa w jednym).Dobieram opryski o róznym składzie. Nigdy nie mają za mokro. Dodatkową informacją jest fakt, że pominąłem podlewanie pomimo że miały sucho. Ale zatyrany byłem i miało to miejsce 3-4 tygodnie temu. Najpierw łodyżki kwiatów robią się żółte, po czym usychają. Ostatnio to leję już tylko wodę. Może Kozula albo forumowicz wpadną, to coś się rozjaśni. No mówię Tobie ,,ręki,, opadają.

Pozdrawiam
Dariusz
Dariusz
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8002
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
Drakhar, jeśli choroba to trzeba ją najpierw zdiagnozować.
W czerwcu 2010 r zamiesciłam tabelkę o preparatach na opryski (II czesc -choroby i szkodniki, str48), z tej tabelki o ile pamiętam wypadło tylko TATOO, reszta jest chyba aktualna. Może komus się przyda;
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=658
W czerwcu 2010 r zamiesciłam tabelkę o preparatach na opryski (II czesc -choroby i szkodniki, str48), z tej tabelki o ile pamiętam wypadło tylko TATOO, reszta jest chyba aktualna. Może komus się przyda;
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=658
Pozdrawiam! Gienia.
- yareka
- 50p
- Posty: 87
- Od: 26 lip 2010, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
Moje wczoraj miedzianem pryskane, rano jeszcze 4 szt wyrwałem, razem 15 :/ Wie ktoś jak ziemię zdezynfekować żeby się to nie powtórzyło ta bakteryjna nekroza rdzenia łodyg pomidora to chyba gorsza niż zaraza.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
juz innych nie znam.pawel-krasnik pisze:pomidoRRo Mógł byś opisać więcej sposobów na ekologiczną uprawę pomidorów?
Proszę napiszcie mi jakie systemowe opryski polecacie i czy warto je jeszcze stosować skoro pojawiają się już owoce?
No może na turkucia podjadka sadzi sie czosnek do okola calego warzywnika. na razie testuje czy bedzie dobrze sie trzymal przy pomidorach. Nie wiem czy pomidory polubia czosnek.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
powinnas parzyc pomidory. kupilam ostatnio pomidory w pewnym hiper markecie i parzac je zauwazylam ze woda jest zielona i pomidor tez w srodku zielony:)MENA515 pisze:Wierze w to, że jak ktoś ma silne, dobrze nawiezione, lecz nie 'przewiezione"pomidorki, zmniejsza ryzyko zachorowania. Też wydawało mi się, że bez chemii dam radę, ale na razie raz opryskałam właśnie wczoraj. Co do oprysków, nie wrzucam masowych hodowców do jednego worka. Niestety, po kupnych pomidorach czuję się strasznie, więc w okresie do 1 czerwca w ogóle ich nie jadam. Od ok 1 czerwca kupuję pomidorki co roku u tej samej pani na ryneczku...Nie wiem czy sama je hoduje, ale są znośne. I tak jak zjem ich więcej zaraz boli mnie brzuch, mam zgagę i krosty. Ktoś mógł by powiedzieć, że to ze mną coś nie tak, ale skoro tak, to czemu swoich mogę zjeść kilo , dwa w ciągu dnia i jest ok? I czuję się świetnie? Bo "chemii" jest mniej i nawożenie bardziej naturalne. Kto wie, może za rok już nie będę używać sztucznych nawozów, albo ograniczę je do minimum. To jest możliwe, ale pomidor bez oprysku, tak zupełnie, to sporadyczna rzadkość.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
No to jest akurat moj pierwszy raz z pomidorami. Kupilam koktajlowki żółte i czerwone, później jeszcze dokupilam inne większe pomidory. Nie wierzylam że wyrośnie ich aż tyle!!! Licząc ostatnio doliczyłam sie 170 krzakówDorcinda pisze:Jasne. Dziwi mnie tylko, że niektórzy zabierają się za uprawę pomidorów "z marszu" sadzą mnóstwo róznych odmian nie zawsze najłatwiejszych w uprawie i postanawiają je posadzić pod gołym niebem, z założeniem "zero chemii", nie wspomnę o wcześniejszym przygotowaniu miejsca pod uprawę. Jak ktoś jest kompletnym laikiem niech posadzi sobie najpierw z 5-10 krzaczków najlepiej koktajlowych koralików czy maskotek, skleci dla nich folię 2x3m i cieszy się, że ładnie rosną w międzyczasie czyta oczywiście FO. W następnym roku można podnieść poprzeczkę - no ale to jest moje zdanie.mkwapisz pisze: Nauka przez praktykę jest najlepsza. W przyszłym roku będą (będziemy) mądrzejsi o doświadczenie.
