Monia (Vertigo), przy słupie rośnie Laguna Kordesa

.
Moniś (Soczewka), dzięki

. Ale jednak trochę przesadziłam z tempem i ilością prac.
Czuje się dziś jak paralityk i miłą chęcią pójdę dziś do pracy. Jak to mówią: co za dużo to nie zdrowo.
Asiu, no pewnie, jesteś oficjalnie przyjęta

.
Z tymi miniaturkami nie jest wcale tak źle. Moje Kordeski Roxy, Pepita i Charmant mają ADR i są naprawdę zdrowe.
Knirps i Innocencia też niczego sobie ale one zaliczają się do okrywowych ( i też mają ADR)
Co do Green Ice to zobaczymy. Posadziłam ją w bardzo przewiewnym miejscu co powinno zapobiegać tworzeniu się chorób.
Lagunę polecam. Piękne, wielkie kwiaty upakowane płatkami. Pachnie dość mocno ale nie jest to zapach taki jak historyczne.
Jest lekko cierpki ale ciekawy. Jest zdrowa i dość mrozoodporna. Dwa lata z rzędu okrywałam ją na zimę chochołem ze słomy ale w tym roku tak wyrosła, że nie dałam rady jej całej okręcić i zdziwiłm się na wiosnę, że pędy powyżej okrycia są w lepszym stanie niż te pod chochołem. Przemarzły tylko 2 5-centymertowe końcówki pędów ale podejrzewam, że nie zdążyły zdrewnieć przed zimą.
No i jeszcze jedna zaleta! Nie sypie płatkami co jest u mnie szczególnie ważne bo rośnie przy wejściu do domu a wokół jet kostka.
Poprzednio rosła tu New Dawn i nie dawałam sobie rady z dywanem gnijących płatków, których nie dawało się posprzątać.