Było tak od razu, że Suwalskie
Bardzo odporna na mrozy, a mała i taka dość ozdobna jest Wealthy, w istocie pochodzi od jabłoni rajskiej. Nawet możliwe że to o nią pytasz, bo z uwagi na mrozoodporność popularna tam była. Korona owalna, starsza - kopulasta bo gałązki nieco zwisają 'płacząco'. Owoc średni, kulisty, pokryty jaskrawoczerwonym rumieńcem prawie cały, rumieniec w formie smug. Zbiór końcem września, da się od razu jeść (ale potrzymane lepsze), można przechować do świąt, nawet dłużej. Bardzo smaczne, lekko kwaskowate z korzennym aromatem, soczyste. Również na soki i wina doskonałe.
Może rosnąć na słabej glebie. Kwiaty trochę od przymrozków cierpią ale i tak plonuje za bardzo, żadna szkoda jeśli część kwiatów straci - w istocie tak płodna że owoce drobnieją pasjami. Na parch i zgniliznę też potrafi trochę ucierpieć w gorszą pogodę lecz nie tyle by się przejmować, można mieć bez żadnych zabiegów.
Kiedyś jedna z czołowych odmian, pół wieku w doborze, a dziś nie kupisz - ale warta zachodu

Najprędzej znajdziesz gdzieś u kogoś, zrazy do szczepienia wziąć albo poprosić miejscowego szkółkarza by znalazł. (jeszcze trochę poreklamuję i zaczną sprzedawać

)
James Grieve może i w Suwalskiem poradzi, tylko gwarancji nie dam

I tak odporniejszy niż większość popularnych dziś odmian. Nawet jak przymarznie to łatwo się regeneruje, a kwiat na przymrozki odporny. Rzecz w tym żeby nie zmarzł w pierwsze lata po posadzeniu. A i gleba nie z samego piasku się należy.
Na solidne mrozy - podobne zalety ma Grafsztynek Inflancki (nie mylić z Prawdziwym czy Czerwonym, to inna odmiana) - bardzo mrozoodporny, na choroby też, owoc obficie, corocznie, średni lub większy, smaczny. Natomiast rośnie dość silnie. Podobnie jak Papierówka i szereg takich odporniejszych odmian, jest z czego wybrać, ja tu proponuję te najsmaczniejsze.
Co do wielkości drzewka: taki 2 m rozmiar samo w sobie ma drzewko karłowe, ale karłowej podkładki nie polecę, jest za słaba po prostu, w trawniku ją trawa zagłuszy, o ile wcześnie nie zmarznie... Nikt Ci nie powie jak duże będzie drzewo w końcu, bo to od gleby najbardziej zależy. Skoro masz słabą to i drzewo małe wyjdzie.
Oczywiście drzewka się przycina i można prowadzić krótko, nie problem przy półkarłowym trzymać koronę cięciem do 2 m - ale jest robota.
Na półkarłowej można też drzewo zaszczepić wyżej nad ziemią (tak zwykle dziś robią) bo im więcej skarlającego pnia tym mniejsze rośnie. Sadzisz sobie potem tyle nad ziemię szczepieniem ile pasuje, powiedzmy 10 cm nad ziemią, dla odmian silnych 15. Ale z kolei podkładki są niezbyt odporne na mróz (dużo mniej niż James

), dopóki ziemią okryte to nie problem... a w Suwalskie bym nie ryzykował. M26 i tak jest na mróz dość odporna, odporniejsza podobno jest polska P14.
A jeśli drzewo na pewno ma nie zmarznąć, to na antonówce szczepione, czyli duże... zważywszy że kiepska piaszczysta gleba to i taki wariant rozważyć można - ale tylko dla odmian słabo rosnących.
Radzę słabiej rosnącą odmianę na półkarłowej, bez wystawiania podkładki nad grunt za bardzo. Parę cm można, trawka coś ochroni zimą. Suwalszczyzna ani klimatu ani gleb nie ma takich żeby drzewo wielkie znowóż rosło
O samopylności zapomnij. Istnieją, ale nie w ten klimat, a nawet im coś drugiego się należy. Może być po sąsiedzku. A nawet możesz zaszczepić dwu-trzyodmianowe drzewko, jeśli nie ma innego wyjścia. Wcale nie problem, na to co się posadzi zawsze można później doszczepić.
James Grieve (po prawej) lat raczej ponad 30 (dawno było, ze sklerozy już nie pomnę

), prowadzony szeroko, zwykłe cięcie, gleba zasię najżyźniejsza możliwa. Z lewej Szampion, ok 10 lat, mocno cięty osiowo (odnawianie) bo rośnie jak głupi...
Płytki chodnikowe 0,5 m, że dla uzmysłowienia rozmiaru dodam.
O taką ozdobę chodziło?
