Kasiu a może po prostu tam jest za mokro i gniją? Koniecznie obserwuj, bo szkoda by było takiej panienki
Małgosiu o tak, w zeszłym roku było iście różane szaleństwo. Lubię je między innymi za to, że kwitną długo,pięknie pachną, no i bardzo mi się podobają ich kwiaty-co tu dużo mówić....są piękne

Takim samym uczuciem darzę powojniki
Lukresiu a czemu boisz się różyczek? One nie takie straszne
Olu dalie idą do donicy, bo w zeszłym roku zostały zjedzone do cna przez ślimory, o czym wielokrotnie pisałam
Aniu to dołączyłam do klubu klonowego

Ten powojniczek, to ostatnio popularny Rooguchi. U
Kasi Magenty jest podobny- różowy, też śliczny vel narzeczona dla mojego fioletaska, nazywa się Rose Etoile
Julcia a ty masz u siebie klona?
April bardzo lubię patrzeć na róże, szczególnie jak się pąki rozwijają. Rosną w różnych miejscach, niektóre obok siebie, ale myślę, że odstępy się będą zmniejszać w miarę kolejnych zakupów

Mecze oglądam z doskoku, oczywiście Naszych od deski do deski. W piątek byłam w pubie na damskim kibicowaniu, oczywista w barwach biało-czerwonych. Było super,bardziej się człowiek emocjonuje, w sąsiedztwie siedzieli panowie, którzy prawie na zawał poschodzili

Nasadzenia jeszcze nie dokońca zrobione niestety
Aga klonik nie był tani niestety z racji dorodnego stanu korony-pewnie już 3-4 letni okaz. Jak go wsadzę do ziemi, to trochę niższy będzie. Sądzę, że na koło 2 m jest szczepiony.