Witam wieczorkiem. Dzięki wszystkim za miłe słowa. Lubię jak stale coś nowego kwitnie na działce i jest kolorowo. Mało jednak w tym roku nasiałam jednorocznych, to latem już tak nie będzie, ale za to będą żurawki, hosty, trawki i stale coś się będzie działo.
Comciu. 
. Nie przesadzaj, jeżeli chodzi o moją działkę, lepiej skończ przesadzanie u siebie, ale Ty to tak lubisz że nigdy nie skończysz.
Asiu. Zapraszałam i zaproszenie dalej aktualne.
Joluś. Róże niestety tylko niektóre, gdyż nie dużo ich zostało. Kalmią też jestem zachwycona, ale dwie pozostałe też mają tylko liście - może muszą do kwitnienia dopiero dorosnąć. Niebieska kokorycz u mnie się zadomowiła od razu, mogę już dzielić, natomiast inne jakoś nie chcą rosnąć, więc już nawet nie próbuję ich sadzić, np.żółtą sadziłam trzy razy i kicha.
Miłeczko. Jak u Ciebie zacznie się sezon kwiatowy /dalie/ to ja do Ciebie będę zaglądać, gdyż jak wiesz dalii nie posiadam tak jak i mieczyków. Większość lilii też dopiero w pąkach - takie wczesne to azjatki.
Basiu. Życzę, aby jak najszybciej udało się znaleźć odpowiednią działeczkę. Masz rację chyba , że dziś trudno podjąć decyzję o wzięciu kredytu hipotecznego, gdy nie ma się pewności że będzie się miało zapewnioną umowę o pracę. Ja jestem szczęśliwa, że już takich dylematów nie muszę podejmować. Mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze na nie jednym zlocie forumkowym. czekam z niecierpliwością, kiedy zaczniesz się chwalić urządzaniem własnej działki. Większość moich powojników to powojniki lidlowe z grupy viticella, które są zawsze bezproblemowe jak się już zadomowią.
Stachu. Tak różyczka Papageno ma takie narodowe barwy i bardzo ładnie przezimowała.
Adrianko. Oczywiście i ma tyle pączków, że chyba do końca Euro będzie kwitła.
Marynko. Flamentanz to jednak żelazna dama, pięknie zimująca i żal by było ją stracić. Nie próbowałaś jej odmłodzić, czy też ukorzenić jeden pęd, aby mieć w razie czego w zapasie. Nie dziwię się, że masz do niej sentyment, gdy tyle lat jest z Tobą.
Lodziu. Chociaż deszcz popadał, a był bardzo potrzebny, to na różach już pojawiły się początki
szarej pleśni /kropeczki na kwiatach/, ale u mnie jest gleba tak przepuszczalna, że za dwa dni nie będzie widać że padało. Chyba stałe zmiany w ogrodach to jest to co lubimy najbardziej.
O sklepie Kroton pisałam Ci na pw.
Grażynko. Jak mi miło, że do mnie zaglądnęłaś. Niestety - w tym roku len trwały mi wymarzł, a miałam już faktycznie sporą jego kępę. Próbuję odnowić go, bo w kilku miejscach w ogrodzie znalazłam siewki. Ta jasnoniebieska kępa to przetacznik - dotąd myślałam, że pagórkowy, ale chyba to nie on.
Olu. Prawda - znów chwaściska ruszą po tych deszczach. U nas tak stale - albo podlewamy bo sucho, albo pielimy bo chwasty rosną. I zawsze jest jakaś robota.
I następne przetaczniki szykują się do kwitnięcia

długolistny

kłosowy