Aga, dzięki za odwiedziny!
Jule miło było poznać, liczę też, że uskutecznimy z dziewuszkami jakieś cykliczne odwiedziny w okolicznych zaprzyjaźnionych ogrodach... Nie mam co zwiedzać w okolicy - ludzie nie za bardzo interesują się zieleniną...
Jolu, współczuję przejść Twojej suni, ale zobaczysz, że szybko wróci do formy - tego jej życzę. Póki co, ma dobrą opiekę i to najważniejsze... mojej kocilli chyba też się poprawia; mnie trochę wolniej to idzie.
Róże moim zdaniem sobie odpuść... Widzę po glebie na Twojej działce, że nie ma co działać wbrew naturze - sadź to, co na piaskach dobrze się czuje.
Mecze są niezwykle emocjonujące - Ukraina wczoraj pokazała prawdziwe jaja! Jeśli nasi dziś zawiodą, to będzie mi bardzo przykro, ale patrząc realnie na ich szanse, faktycznie można liczyć tylko na cud nad Wisłą.
Jula, doberek! Mam czerwonego
Leosia, więc mogę porównać na żywca - widzę jednak po pąkach, że to absolutnie nie to. Strasznie dużo mam tych purpur - na nie mnie wzięło po bladawcach

Jestem mile zaskoczona, bo zakwitła dziś rano
Rhapsody in Blue - zdjęcia poniżej, dla mnie jest zjawiskowa!
Beatko, dziękuję za słowa uznania pod adresem paleniska

teraz będzie nie tylko do zdjęcia, ale też praktyczne ;))
Chwasty są, jest ich od groma, zatrzęsienie - serio, serio. Jula widziała, że walczę bez skutku.
Ech, wracając do dzisiejszego meczu - jak ja marzę skrycie, że Polacy im nakopią...
Bino, przykro mi, że nie ma
Comte de Chambord... może jeszcze będą mieli, albo znajdziesz w innej szkółce? wiesz, gdzie szukać?
Wstawiam moją Rapsodię i inne:
