Witam deszczowo
Nareszcie! Pada od kilku dni i to tak, że nasiąknie, a nie spłynie.
Małgosiu - dziękuję

, ale do boskości to chyba jednak daleko

Pochwalę się jednak, że znajomy Anglik, prosto z Anglii uznał mój ogród za "romantyczny" i w stylu angielskim

Znaczy się , jestem na dobrej drodze!
Grażynko - co do zapachu, to zdecydowanie mocniej i ładniej dla mnie pachnie Madame Hardy, a też jest wielka, niezawodna, no i ładniejsza. U mnie ma jednak gorszy pokrój i atakuje ją bruzdownica. Nie wiem, czy to reguła, czy przypadek.
Jule - moje miskanty też stare nie były. To nie starość chyba, tylko paskudna zima, przynajmniej w przypadku większości kęp. Liczę, że po tych deszczach trochę odżyją.
Bodzichy to mój fioł
Beatko - dziękuję

trawy mają się generalnie dobrze. To znaczy żyją, sporo nawet dobrze

Śmiałki od Ciebie bardzo mnie cieszą, choć znów musiałam im zmienić miejsce. Kilka miskantów oberwało po zimie, ale odrastają powoli. Kilka śmiga jak szalone. Kupiłam u Smala wiosną parę ostnic i czekam na efekty. Twoja Miss America jest boska!
Izo - dzięki za nazwę piwonii, przede wszystkim. Co do niebieskości, to uwielbiam ten kolor w ogrodzie i od dawna zbieram rośliny w różnych jego odcieniach. Chyba kolekcja jest niezła, skoro widać głównie właśnie niebieski
Kashmir White wyrasta na mojego faworyta

Kwiaty ma naprawdę duże, może na zdjęciach tego nie widać, ale w porównaniu z innymi bodzichami jest różnica. No i są urocze. Liczę, że po deszczach busz zyska na buszowatości
Joasiu - książki pana Radziula polecam zawsze i wszystkim. Nawiasem mówiąc, niedawno wyszła kolejna. Traktuję je trochę jak podręczniki
Może tego nie widać, ale naprawdę zima plus majowe przymrozki plus susza zrobiły swoje. Wiele roślin po prostu nie zakwitnie, choć miały pąki

Pozostaje mi czekać na przyszły rok...
Klaryso - chodzi pewnie o kępę baptysji błękitnej. To bylina, raczej bezproblemowa. Wyrasta wielka i rozłożysta, choć trzeba czekać kilka sezonów, zanim zakwitnie. Ale kwiaty ma błękitne i oryginalne, więc uważam, że wart.
Fajnie to ujęłaś: wielki błękit
Ewo - u mnie nie zakwitnie wcale. Teraz koło niej chodzę: podlewam i podsypuję nawozem, żeby jak najszybciej śmignęła do góry. Na razie nieźle jej idzie.
Poprzednia zima nie zrobiła chyba żadnych spustoszeń
Krysiu - to mi przypomniało, że na mnie też czekają niezapominajki do wyrwania. Biała piwonia pięknie się zgrała z tą ciemnoróżową. Obok zaraz jest jeszcze trzecia, Ursyn Niemcewicz. Dodam na pewno fotki, bo ten Ursyn jest Cudny
Niestety, mnie sporo wcale nie zakwitnie, bo chyba im pąki po prostu przemarzły
Doroto - tak trzymać! Tempo zwiększania ilości moich bodziszków nie jest aż tak wielkie. Liczę w tym temacie na pana Podstolca, bo on wystawia co sezon jakieś nowości. Tego pięknego Cendall Clark mam właśnie od niego. Nie wiem, czy już tego czasem nie pisałam, ale zachwycają mnie pełnokwiatowe, których jest całkiem sporo, tyle że głównie na zachodzie.
Beato - do tej akurat nie. Mój kot tarza się w niskiej białej i niskiej lilowej. To chyba są kocimiętki fassena. Natomiast tych wysokich nie rusza. Oczywiście te 2 jego ulubione są z lekka zmaltretowane, ale jakoś mało mnie to rusza. Niech sobie zwierzak ma uciechę
To może zbliżenie tej kocimiętki:
