Szkoda, że weekend tak szybko minął. Popracowałam trochę w ogrodzie, przycięłam wrzośce:
teraz czekamy na wrzosy, w tym roku były dokładnie okryte, więc przetrwały mrozy.
Razem z chłopcami wyplewiliśmy ich ogródek, maciejka i śmierdziuszki, a także koperek już się pojawiły, teraz czekamy na pietruszkę i szczypiorek. Każdy z chłopców ma swój mały krzaczek pomidorka
Zebrinus powolutku zaczyna rosnąć, ale baaardzo opornie! A tak chciałabym, żeby dopowietrzenie przydomowej oczyszczalni ścieków było zakryte
Liatra kłosowa natomiast będzie zdobić w lecie tulipanowca, już ma 7 cm!!!!
Mąż dębu nie zasadził, to dąb postanowił sam się zasadzić, ta samosiejka ma już 3 latka!!!!! Jeszcze trochę i trzeba będzie go przesadzić w jakieś inne miejsce!
A mamie posłałam azalię na Dzień Matki:
