Magdo,
Znów tylko chwalić, chwalić, chwalić.
Twoje nowe zdobycze rewelacyjne.
Gymnocalycium miltii P 103 - super.
Gymnocalycium sanluisense STO 877 - z tym numerem nie znam. W ogóle to jest nowe gymnokalicjum, nie do końca pewne że to odrębny gatunek.
Gymnocalycium gertii STO 521 - Twoje śliczne. Na stronach jakby inne.
Nie jestem specjalistą od tego rodzaju a tylko kolekcjonerem i miłośnikiem. Nie jest więc to pewnie dziwne, że nigdzie go dotąd nie widziałem. Dla mnie ono (bez kwiatu) mocno podobne do
G. papschii.
Pisząc ten tekst zajrzałem na stronę Cactus and Succulents Field Number i oto co zobaczyłem:
Num. de collecte : STO 92-521
Collecteur : Helmut Amerhauser, Franz Strigl, Hans Till (either together, or separately)
Esp?ce : Gymnocalycium papschii
Localisation : Loma Bola, Cordoba, Argentina 1050m
Date : 15/06/09
Czyli miałem nosa.

I Gymnocalycium papschii rośnie u mnie w ilości kilku egzemplarzy...
Gymnocalycium lumbrerasense FR 962 - do tej pory traktowane jako forma
G. schickendantzii. Sam bym się skłonił do tej wersji bo bardzo podobne do moich schickendantzii. Ponieważ jednak ta forma nieco się różni możesz ją nazwać
Gymnocalycium schickendantzii ´lumbrerasense´ FR 962 bo i taka nazwa funkcjonuje. W każdym razie zgadzam się, że to niezwykle ładna roślina.
hen_s napisał(a):
Prawdę pisząc to ja nie widziałem nigdzie formy nigrispinum Gymnocalycium chiquitanum.
Henryku czy to wg Ciebie oznacza, że taka forma nie istnieje? Pytałam tuż po zakupie o tę roślinę, ponieważ to nigrispinum było dla mnie zagwozdką, ale sprzedawca odpowiedział mi jedynie, że jest z pewnego źródła i jest taki jaki być powinien.
Wg. mnie G. chiquitanum v. nigrispinum nie ma. To co można spotkać w necie to albo zupełnie inne rośliny(!) albo też po prostu forma G. chiquitanum z ciemnymi cierniami. Sam mam taką jedną roślinę - nie wiedząc do teraz, że może być uznana za varietę...