
Różyczka w gaju...
Re: Różyczka w gaju...
Cudowne różyczki 

- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Różyczka w gaju...
Ewuś, ależ Ci pięknie już kwitną róże. U mnie nieśmiało zakwitła Pink Grootendorst i Colette. Reszta w pąkach. Zmarźluchów nie będę wymieniać, bo żal d.... ściska.
Cieszę się , że u Ciebie mało wypadło.
Star Profusion fantastyczna, czy ona z tych bardziej wytrzymałych?

Star Profusion fantastyczna, czy ona z tych bardziej wytrzymałych?
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka w gaju...
Camelia i xbibi - witam, dziękuję za miłe słowa o moich różach i zapraszam!
Camelia, nie wiedziałam, że Walferdange to piżmowa...tym bardziej mi sie podoba
Ja właściwie o różach dopiero się uczę, bo ta choroba dopadła mnie całkiem niedawno...
Jeszcze ubiegłego lata miałam tylko kilka róż; teraz mam ich około 50 - wszystkie pozostałe posadzone jesienią lub wiosną, a wygląd ich kwiatów znam tylko "z obrazka" i naprawdę nie mogę się doczekać, kiedy zakwitną. Tak więc regularną dostawę fotografii macie tutaj jak w banku
Ewciu- z tego co wyczytałam, to Star Profusion jest mało wymagająca pod względem pielęgnacji, odporna na choroby oraz "dość odporna" na polskie zimy i ujemne temperatury - cokolwiek to oznacza
Sprawdzi się w przyszłym roku. No i współczuję Ci tych strat...u mnie w sumie padło 5 sztuk, to chyba i tak nieźle. Ale wiesz - na to jedyną radą jest kupienie następnych 
Camelia, nie wiedziałam, że Walferdange to piżmowa...tym bardziej mi sie podoba

Ja właściwie o różach dopiero się uczę, bo ta choroba dopadła mnie całkiem niedawno...

Jeszcze ubiegłego lata miałam tylko kilka róż; teraz mam ich około 50 - wszystkie pozostałe posadzone jesienią lub wiosną, a wygląd ich kwiatów znam tylko "z obrazka" i naprawdę nie mogę się doczekać, kiedy zakwitną. Tak więc regularną dostawę fotografii macie tutaj jak w banku

Ewciu- z tego co wyczytałam, to Star Profusion jest mało wymagająca pod względem pielęgnacji, odporna na choroby oraz "dość odporna" na polskie zimy i ujemne temperatury - cokolwiek to oznacza


pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8597
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczka w gaju...
Witaj Ewa
Brawa dla Walferdange za inaugurację sezonu
Pięknie obudziły się Twoje różyczki, Star Profusion ma wiele uroku, widzę już w którymś wątku, że to jedna z pierwszych
[quote="gajowa"]Następna w kolejce do kwitnienia chyba wreszcie Nostalgia (to również moja miłość od pierwszego wejrzenia); właściwie już rozchyliła pąk.
Moja też
U mnie jeszcze w pączkach, ale zbiera się ładnie. Czytałam, że masz też Charles Austin, u mnie już kwitnie
Pozdrowionka

Brawa dla Walferdange za inaugurację sezonu



[quote="gajowa"]Następna w kolejce do kwitnienia chyba wreszcie Nostalgia (to również moja miłość od pierwszego wejrzenia); właściwie już rozchyliła pąk.
Moja też

U mnie jeszcze w pączkach, ale zbiera się ładnie. Czytałam, że masz też Charles Austin, u mnie już kwitnie

Pozdrowionka

- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Różyczka w gaju...
Zapisuję Star na przyszły sezon, zobaczymy jak się sprawdzi. 

- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13234
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Różyczka w gaju...

U Ciebie Rosenfee ma już takie pączki

Bardzo mi się ta róża podoba.

- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka w gaju...
Kasiu - dopiero zobaczyłam, że masz w awatarze Nostalgię (chyba?), nic więc dziwnego, że Ci się podoba
Ja wczoraj zobaczyłam w centrum ogrodniczym bardzo piękny krzaczek Nostalgii, pięknie rozkrzewiony, miał chyba z 6 pąków, ale dzielnie się oparłam chęci kupna kolejnej (mam dwie)
Majka - czekam na Rosenfee, aż się rozwinie, bo to pierwszy jej sezon u mnie, więc bardzo chciałabym ją zobaczyć wreszcie "na żywo".
Ewciu - Star Profusion warta zapisania, cała jest obsypana kwiatami; zobaczymy jeszcze tylko, jak przetrwa zimę
A propos zapisania - u Alutki zobaczyłam cuuudo: Route 66. Dla mnie rewelacja! Oczywiście została zapisana
Wczoraj za to dzielnie się oparłam pokusie kupienia kolejnych róż podczas pobytu w centrum ogrodniczym...była tam przepiękna Bremen Stadtmusikanten i Kronprinsesse Mary...ale ceny zbyt wyśrubowane, moim zdaniem.
Dzisiaj deszczowo i wietrznie, w związku z tym prace ogródkowe stanęły.
Mam do wykonania nieco ryzykowną operację - przesadzenia, a właściwie podniesienia i niewielkiego przesunięcia jednej róży (Sympathia). Właściwie nie mam wyjścia, ponieważ w związku ze zrobieniem tarasu podniósł się poziom rabaty z jego boku i róża znajduje się o jakieś 15 cm za nisko. Była sadzona w tym roku, z doniczki, więc mam nadzieję, że to wytrzyma

Ja wczoraj zobaczyłam w centrum ogrodniczym bardzo piękny krzaczek Nostalgii, pięknie rozkrzewiony, miał chyba z 6 pąków, ale dzielnie się oparłam chęci kupna kolejnej (mam dwie)

Majka - czekam na Rosenfee, aż się rozwinie, bo to pierwszy jej sezon u mnie, więc bardzo chciałabym ją zobaczyć wreszcie "na żywo".
Ewciu - Star Profusion warta zapisania, cała jest obsypana kwiatami; zobaczymy jeszcze tylko, jak przetrwa zimę

A propos zapisania - u Alutki zobaczyłam cuuudo: Route 66. Dla mnie rewelacja! Oczywiście została zapisana

Wczoraj za to dzielnie się oparłam pokusie kupienia kolejnych róż podczas pobytu w centrum ogrodniczym...była tam przepiękna Bremen Stadtmusikanten i Kronprinsesse Mary...ale ceny zbyt wyśrubowane, moim zdaniem.
Dzisiaj deszczowo i wietrznie, w związku z tym prace ogródkowe stanęły.
Mam do wykonania nieco ryzykowną operację - przesadzenia, a właściwie podniesienia i niewielkiego przesunięcia jednej róży (Sympathia). Właściwie nie mam wyjścia, ponieważ w związku ze zrobieniem tarasu podniósł się poziom rabaty z jego boku i róża znajduje się o jakieś 15 cm za nisko. Była sadzona w tym roku, z doniczki, więc mam nadzieję, że to wytrzyma

pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13234
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Różyczka w gaju...
Bremen Stadtmusikanten i Kronprinsesse Mary...ale ceny zbyt wyśrubowane, moim zdaniem.
Ewciu, obie te róż są śliczne, po ile były, że tak skutecznie się zniechęciłaś

Jakie stoją pod wisienką


Rosenffe, ma bardzo ładne kwity, nie mogłam się jej oprzeć jak zobaczyłam jak jej płatki się
poruszały na wietrze. Ta róża ma bardzo dużo wdzięku i piękny kolor

- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka w gaju...
Majka, z tymi różami tak naprawdę to było tak - Bremen S. kosztowała faktycznie sporo, bo 49 zł (!), a Kronprinsesse M. nawet sensownie, bo 29 zł, ale się wkurzyłam na sprzedawczynię, bo były trzy krzewy, wybrałam więc sobie najładniejszą i odstawiłam obok lady (pytając uprzednio, czy mogę to zrobić) i poszłam sobie jeszcze pooglądać inne rośliny...a kiedy wróciłam dosłownie po 5 minutach, róży nie było
a pani poinformowała, że właśnie ją sprzedała, bo...zapomniała,...
Więc się uniosłam honorem i nic nie kupiłam
A pod wisienka stoją inne kwiatki...nie róże...głównie taka tam "drobnica" do podsadzenia różyc - 3 białe rozwary, jedna lawenda i jeszcze 2 jakieś białe jednoroczne, których nazwy zapomniałam
I jeszcze dwa konwalniki (czarne trawy) i jakieś coś na skalniak...
I jeszcze hosty, bo "wyczyściłam" kolejne chwastowisko pod iglakami i będę zagospodarowywać
I jeszcze...hihihi...dwie hortensje - te z kolei kupiłam po 18 zł, więc nieźle chyba - Limelight, na którą już dawno się namierzałam i Bluebird.
Więcej grzechów nie pamiętam

Więc się uniosłam honorem i nic nie kupiłam

A pod wisienka stoją inne kwiatki...nie róże...głównie taka tam "drobnica" do podsadzenia różyc - 3 białe rozwary, jedna lawenda i jeszcze 2 jakieś białe jednoroczne, których nazwy zapomniałam

I jeszcze dwa konwalniki (czarne trawy) i jakieś coś na skalniak...
I jeszcze hosty, bo "wyczyściłam" kolejne chwastowisko pod iglakami i będę zagospodarowywać

I jeszcze...hihihi...dwie hortensje - te z kolei kupiłam po 18 zł, więc nieźle chyba - Limelight, na którą już dawno się namierzałam i Bluebird.
Więcej grzechów nie pamiętam

pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- Alutka102
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1722
- Od: 29 sie 2011, o 09:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: północno wschodnie okolice Warszawy
Re: Różyczka w gaju...

- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13234
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Różyczka w gaju...


Róże Tantau czy Kordesa po 49 zł. to drogo. Austinki w Wawie są od 42 do 56 zł.
Bylinki też są potrzebne do podsadzenia. Chyba moje hortensje po tej zimie poszły do

- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8597
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczka w gaju...
W awatarku faktycznie moja pierwsza róża i pierwsza miłośćgajowa pisze:Kasiu - dopiero zobaczyłam, że masz w awatarze Nostalgię (chyba?), nic więc dziwnego, że Ci się podoba![]()
Ja wczoraj zobaczyłam w centrum ogrodniczym bardzo piękny krzaczek Nostalgii, pięknie rozkrzewiony, miał chyba z 6 pąków, ale dzielnie się oparłam chęci kupna kolejnej (mam dwie)![]()


- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka w gaju...
Hmm...jak by tu powiedzieć...tym razem, bo już naostrzyłam sobie zęby na róże od Gloriadeirobaczek_Poznan pisze:Dzielna jesteś, ja mniej, bo kupiłam kolejne..

pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- Helios
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3723
- Od: 15 cze 2010, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wyszków
Re: Różyczka w gaju...

Witaj Ewuś!
Odnalazłam, obejrzałam i przeczytałam dokładniutko wszystko od ostatniego, mojego postu

Dobrze Ci wróżyłam, że znajdziesz się w czołówce różomaniaków. Chyba już Ci się to udało.

Jak daleko masz to ranczo na wsi od stałego miejsca zamieszkania? Pogubiłam się trochę.

Gdzie kwitnie kwiat - musi być wiosna, a gdzie jest wiosna - wszystko wkrótce zakwitnie (Friedrich Rückert)
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka w gaju...
Heleno - do czołówki mi daleko...ale się staram
Mój dom na wsi jest o 50 km od mieszkania w mieście - to i daleko, i jednocześnie blisko. Poza tym to jest miejsce w stronach rodzinnych mojego M, ma tutaj rodzinę, więc i tak bywaliśmy w tych okolicach.
Na razie jest tak, że na wsi mieszkamy mniej więcej od kwietnia do października, a zima w mieście. Piszę "na razie", bo wciąż mówimy o ewentualnym przeniesieniu się tutaj w bliżej nieokreślonej przyszłości , ale nie wiem, czy do tego w końcu dojdzie
Gdybyśmy zbudowali, jak Wy, dom od początku, to pewnie już w nim mieszkalibyśmy, ale kupiliśmy (jesienią 2009 roku) działkę z domkiem, który był za dobry, by go wyburzyć, ale niestety niewystarczająco przystosowany do tego, żeby na stałe w nim zamieszkać - nieocieplony, bez ogrzewania (tzn. miał elektryczne), niefunkcjonalny. To się już zmieniło - został ocieplony, trochę przebudowany, zrobiliśmy kominek; niestety z układem pomieszczeń za wiele nie dało się zrobić, chociaż uzyskaliśmy jeden pokój (obecny "salon", były garaż
) i zabudowaliśmy odkryty ganek, uzyskując jakby przedpokój (poprzednio ze schodów wchodziło się wprost do kuchni).
Niestety sprawa ogrzewania pozostaje nadal nierozwiązana, bo jednak oprócz kominka musi być jakieś alternatywne i tu ciągle - z różnych względów - nie możemy się na nic zdecydować. Więc jest jak jest - minie jesienią trzeci rok i chyba już się przyzwyczailiśmy do takiego mieszkania "na dwa domy".
Uff - rozpisałam się
A dzisiaj od rana deszcz...
Wczoraj zdążyłam jeszcze zrobić kilka zdjęć różom (chociaż niewiele właściwie nowości w zakresie kwitnienia). Fresia już, już otwiera paki:

Nostalgia ciągle kwitnie jednym kwiatem, za to jakim

W tym roku posadzona Sympathia nieźle sobie radzi:

Rozkwitł drugi krzaczek Star Profusion:

...a Leonardo da Vinci pokazał pączek - tylko jakim cudem on będzie różowy?

Podobnie zresztą jak Apricola, która również w pąku wygląda na czerwoną (wiem, wiem - to tak bywa).

Na koniec napiszę jeszcze, że wczoraj wreszcie wybraliśmy się do "Ogrodu na rozstajach" w Młodzawach Małych (jakby prywatny ogród botaniczny), który jest ...17 km od nas, ale jakoś nigdy "się nie składało". Wrzucam tu na zachętę tylko jedno zdjęcie, ale chyba więcej zamieszczę w wątku o ogrodach botanicznych:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... zne#p90499 , więc zainteresowanych zapraszam


Mój dom na wsi jest o 50 km od mieszkania w mieście - to i daleko, i jednocześnie blisko. Poza tym to jest miejsce w stronach rodzinnych mojego M, ma tutaj rodzinę, więc i tak bywaliśmy w tych okolicach.
Na razie jest tak, że na wsi mieszkamy mniej więcej od kwietnia do października, a zima w mieście. Piszę "na razie", bo wciąż mówimy o ewentualnym przeniesieniu się tutaj w bliżej nieokreślonej przyszłości , ale nie wiem, czy do tego w końcu dojdzie


Niestety sprawa ogrzewania pozostaje nadal nierozwiązana, bo jednak oprócz kominka musi być jakieś alternatywne i tu ciągle - z różnych względów - nie możemy się na nic zdecydować. Więc jest jak jest - minie jesienią trzeci rok i chyba już się przyzwyczailiśmy do takiego mieszkania "na dwa domy".
Uff - rozpisałam się

A dzisiaj od rana deszcz...
Wczoraj zdążyłam jeszcze zrobić kilka zdjęć różom (chociaż niewiele właściwie nowości w zakresie kwitnienia). Fresia już, już otwiera paki:


Nostalgia ciągle kwitnie jednym kwiatem, za to jakim


W tym roku posadzona Sympathia nieźle sobie radzi:

Rozkwitł drugi krzaczek Star Profusion:

...a Leonardo da Vinci pokazał pączek - tylko jakim cudem on będzie różowy?

Podobnie zresztą jak Apricola, która również w pąku wygląda na czerwoną (wiem, wiem - to tak bywa).

Na koniec napiszę jeszcze, że wczoraj wreszcie wybraliśmy się do "Ogrodu na rozstajach" w Młodzawach Małych (jakby prywatny ogród botaniczny), który jest ...17 km od nas, ale jakoś nigdy "się nie składało". Wrzucam tu na zachętę tylko jedno zdjęcie, ale chyba więcej zamieszczę w wątku o ogrodach botanicznych:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... zne#p90499 , więc zainteresowanych zapraszam


pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki