Lukrecjo- miło, że wpadłaś

Zapraszam ponownie
AGNESS- Och, bardzo mi miło. Spacerować możesz ile tylko chcesz!
Jule- z mamą myślałyśmy o jakimś "zwisającym" kwiecie, np. o floksie szydlastym. Wydaje mi się, że byłoby cudownie, gdyby tego rodzaju kwiaty zwisały na kamienie, przeplecione- raz biały raz różowy. Hortensje- sama nie wiem.. U nas one jakoś nigdy nie chcą zakwitnąć, więc nie ma po co ich sadzić, zwłaszcza dlatego, że jest tam dosyć kiepska jakościowo ziemia.. Za to hosty jak najbardziej.Myślę, że jeżeli miałby być to żywopłocik, to mama raczej wolałaby wrzosy- ona uwielbia wrzosy!

a radę bardzo dziękuję, na pewno skorzystam.
Tajka- łubinów jest cała masa. Pamiętam jakie męczarnie przechodziłam z tymi wszystkimi roślinami, kiedy dopiero zaczynałam się uczyć je sadzić. Myślałam, że nic z tego nie będzie,a tu takie zaskoczenie! Teraz większość roślin kwitnących zajmują łubiny, goździki brodate, ogrodowe, niezapominajki, orliki, wilce itd.
i_graszka49- mój dzwonek przeszedł już etap hartowania, żeby przeżył w ogóle... Mówię tak dlatego, że prymulki z kwiaciarni przeżyły tylko tydzień. Aktualnie nie ma ani jednego kwiatu, wszystko opadło. Ale nie jest uschnięty, więc może jest jakaś nadzieja. Jak to mówią- nadzieja umiera ostatnia..

Co do tych iglaków, to nie był mój pomysł. Tak jak ty uważam, że to trochę absurdalne. Trzeba posadzić tam coś innego, niż to co mamy dookoła... Murek jest wukonany z betonu.
Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny
Ależ teraz pięknie pachnie. Czerwone tak nie pachną jak te..
Moj ulubiony łubin
Już przekwitnięte..
Te niestety też
Nasza MINI grządka
