Ogórek w gruncie cz.2
Re: Ogórek w gruncie cz.2
Na liściach od ogórków,od spodu poruszają się dość szybko jak na ich wielkość takie miniaturowe, czarne robaczki ,podłużne.Co to może być?Od jednego do trzech na niektórym liściu.Boki folii uniesione do góry,został daszek .
- renzal
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6235
- Od: 13 maja 2011, o 12:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Płocka
Re: Ogórek w gruncie cz.2
Musiałam zdjąć z ogórasków foliaczek, bo już się nie mieściły, a i opielić trzeba było w trybie pilnym. Opryskałam je miedzianem, i podsypaliśmy ziemią z kompostu, i podlewanie kropelkowe włączyłam.
Po dwóch dniach od tego zabiegu nie wyglądają najlepiej. Zrobiły się blade i obrzeża mają prawie białe
Czy to tylko z zimna, czy brak im czegoś?
Po dwóch dniach od tego zabiegu nie wyglądają najlepiej. Zrobiły się blade i obrzeża mają prawie białe

Czy to tylko z zimna, czy brak im czegoś?

pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja
)Nadzieja umiera ostatnia...
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja

- krismiszcz
- 500p
- Posty: 577
- Od: 20 cze 2011, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/Lublin
Re: Ogórek w gruncie cz.2
renzal Tak brak ale ciepła, troche cierpliwości bo w przyszłym tygodniu się ociepli.
Popełniłaś 2 błędy:
1. Zdjęcie okrycia, miały pod nim ciepło i nie było pewnie widać obiawów termicznych.
2. Podlewaniem kropelkowym obniżasz temperature gleby, jeśli podlewnie jest konieczne to tylko z samego rana aby potem gleba odzyskała swoją temperature bo wieczorne podlewanie oziembia, ziemia po całym dniu kumuluje ciepło a wieczorem oddaje - taki naturalny grzejnik ;-)
Popełniłaś 2 błędy:
1. Zdjęcie okrycia, miały pod nim ciepło i nie było pewnie widać obiawów termicznych.
2. Podlewaniem kropelkowym obniżasz temperature gleby, jeśli podlewnie jest konieczne to tylko z samego rana aby potem gleba odzyskała swoją temperature bo wieczorne podlewanie oziembia, ziemia po całym dniu kumuluje ciepło a wieczorem oddaje - taki naturalny grzejnik ;-)
Re: Ogórek w gruncie cz.2
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy jak reaguje ogórek na szybkie oziębienie gleby. W skrajnych przypadkach rosliny mogą zginąć , paradoksalnie, z braku wody ponieważ korzenie tracą zdolność pobierania wody z gleby przy gwałtownym oziębieniu podłożakrismiszcz pisze: Podlewaniem kropelkowym obniżasz temperature gleby,
- krismiszcz
- 500p
- Posty: 577
- Od: 20 cze 2011, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/Lublin
Re: Ogórek w gruncie cz.2
forumowicz Dokładnie w warunkach stresowych dość mocno ograniczone jest funkcjonowanie systemu korzeniowego, roślina przełancza się w tzn. tryb awaryjny ;-) Pobieranie składnika z gleby wymaga odpowiednich warunków, które w przypadku dyniowatych są mocno wyśrubowane.
Ale pociesze że w takich warunkach rośliny rozwinięte z liśćmi właściwymi przy niskich temperaturach, świetnie sobie radzą pobierając mikro/makro elementy oraz wode przez liście. Sprawdzone nie raz.
Musimy jeszcze koniecznie pamiętać, jak ktoś nie czytał tematu od początku, że w tej fazie wegetatywnej ogórka jest spore zapotrzebowanie ogórka na azot oraz fosfor. Trzeba zwrócić uwaga na to ponieważ potem mogą być konsekwęcje tych braków, 70% sukcesu to dobra rozsada. Roślina musi być odpowiednio rozwinięta po częsci zielonej oraz tej podziemnej, nie zapominajmy o korzeniach które w okresie generatywnym będą "pompować" z gleby spore ilości wody, wapnia, potasu, fosforu oraz inne...a bez tego niski plon i rogaliki ;-)
*pompować - trafne określenie w przypadku ogórka, bo to prawdziwy żarłok.
AAA zapomniałem o podlewaniu. A więc tak, jeśli ktoś odpowiednio przygotował glebe przez zabiegi agrotechniczne. Czyli w naszym klimacie jesiena orka w ostrą skibe a wiosną agregatem, w takim wypadku wierzchnia warstwa gleby nie została zniszczona oraz posiada odpowiednia gruzkowatość oraz pojemność higro oraz hydro. Dzięki temu gleba parując będzie przesiąkać do wierzchniej warstwy humusu zasilając korzenie w wodę. Wystarczy w prosty sposób sprawdzić organoleptycznie, z zewnątrz może nam się wydawać że jest sucha ale już 20 mm głębiej czuć na palcu wilgoć. Oczywiście możemy takie rzeczy sprawdzać miernikiem wilgotności, który poda nam wartość w %.
W gorszej sytuacji są uprawy z zniszczoną strukturą gleby, bez podsiąkania. Holendrzy mocno się upierają, że wiosena głeboka orka poprawia zbiory do 30% więcej (w przypadku zbóż, warzyw) - oczywiście jest to prawdą ale w ich klimaci oraz z taką wilgotnością powietrza.
Ale pociesze że w takich warunkach rośliny rozwinięte z liśćmi właściwymi przy niskich temperaturach, świetnie sobie radzą pobierając mikro/makro elementy oraz wode przez liście. Sprawdzone nie raz.
Musimy jeszcze koniecznie pamiętać, jak ktoś nie czytał tematu od początku, że w tej fazie wegetatywnej ogórka jest spore zapotrzebowanie ogórka na azot oraz fosfor. Trzeba zwrócić uwaga na to ponieważ potem mogą być konsekwęcje tych braków, 70% sukcesu to dobra rozsada. Roślina musi być odpowiednio rozwinięta po częsci zielonej oraz tej podziemnej, nie zapominajmy o korzeniach które w okresie generatywnym będą "pompować" z gleby spore ilości wody, wapnia, potasu, fosforu oraz inne...a bez tego niski plon i rogaliki ;-)
*pompować - trafne określenie w przypadku ogórka, bo to prawdziwy żarłok.

AAA zapomniałem o podlewaniu. A więc tak, jeśli ktoś odpowiednio przygotował glebe przez zabiegi agrotechniczne. Czyli w naszym klimacie jesiena orka w ostrą skibe a wiosną agregatem, w takim wypadku wierzchnia warstwa gleby nie została zniszczona oraz posiada odpowiednia gruzkowatość oraz pojemność higro oraz hydro. Dzięki temu gleba parując będzie przesiąkać do wierzchniej warstwy humusu zasilając korzenie w wodę. Wystarczy w prosty sposób sprawdzić organoleptycznie, z zewnątrz może nam się wydawać że jest sucha ale już 20 mm głębiej czuć na palcu wilgoć. Oczywiście możemy takie rzeczy sprawdzać miernikiem wilgotności, który poda nam wartość w %.
W gorszej sytuacji są uprawy z zniszczoną strukturą gleby, bez podsiąkania. Holendrzy mocno się upierają, że wiosena głeboka orka poprawia zbiory do 30% więcej (w przypadku zbóż, warzyw) - oczywiście jest to prawdą ale w ich klimaci oraz z taką wilgotnością powietrza.
Re: Ogórek w gruncie cz.2
Moje pociechy dają czadu 
Rewelacja jak na razie. Składowałam od pewnego czasu skorupki od jajek. Właśnie je zmieliłam.
Myślicie że mogę nimi wspomóc glebę. Da się przedobrzyć wapniem?
Kurczę, one dalej są dość jasne. I nie wiem patrząc na Wasze zdjęcia, to norma bo są w szklarni, czy tak ma już być?
Nie są żółtawe, są zielone jaś świeże, młode rośliny.
Jutro zrobię oprysk miedzianem, bo już trzy zawiązki głównych liści mają.
Ale co z tym wapniem?
I co z tym miedzianem? Nikt nie podpowiedział, czy oprysk miedzianem na ogórki (stężenie) jest takie samo jak na pomidory.

Rewelacja jak na razie. Składowałam od pewnego czasu skorupki od jajek. Właśnie je zmieliłam.
Myślicie że mogę nimi wspomóc glebę. Da się przedobrzyć wapniem?
Kurczę, one dalej są dość jasne. I nie wiem patrząc na Wasze zdjęcia, to norma bo są w szklarni, czy tak ma już być?
Nie są żółtawe, są zielone jaś świeże, młode rośliny.
Jutro zrobię oprysk miedzianem, bo już trzy zawiązki głównych liści mają.
Ale co z tym wapniem?
I co z tym miedzianem? Nikt nie podpowiedział, czy oprysk miedzianem na ogórki (stężenie) jest takie samo jak na pomidory.
- renzal
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6235
- Od: 13 maja 2011, o 12:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Płocka
Re: Ogórek w gruncie cz.2
Zdaję sobie sprawę z plusów i minusów podlewania kropelkowego, bo mam je czwarty, czy piaty rok, ale tym razem nie przewidziałam, że temperatura w nocy spadnie, aż tak bardzo.
Podlać musiałam, bo były zbyt osłabione naszymi zabiegami i wcześniejszym ryciem kreta, a niestety jak pisałam musiałam na cito uciekać z folią, bo już się dusiły.
Zobaczymy czy sobie poradzą.

Podlać musiałam, bo były zbyt osłabione naszymi zabiegami i wcześniejszym ryciem kreta, a niestety jak pisałam musiałam na cito uciekać z folią, bo już się dusiły.

pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja
)Nadzieja umiera ostatnia...
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja

-
- 50p
- Posty: 90
- Od: 11 lut 2012, o 23:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Ogórek w gruncie cz.2
Mnie to krew zalewa, bo nic nie wykiełkowało do tej pory. Zawsze przerywałem, bo było za dużo, a teraz nic... Kolega miał tunel, zasiał w kwietniu i ma już piękne, duże rośliny. A ja dno. W przyszłym roku albo będę robił sadzonki w doniczkach albo też tunel, bo to szkoda czasu, przecież już powinny rosnąć... To samo z cukiniami, z posianych w kwietniu rośnie jedna..
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7077
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Ogórek w gruncie cz.2
Moje ogórki też do niczego. A przecież nawoziłam ziemię pod nie ...niewdzięczne jakieś takieś
Asia

Asia
Re: Ogórek w gruncie cz.2
Ja już dawno do tego doszedłem. Przy takiej zmiennej pogodzie siew do gruntu to loteria. W doniczkach kiełkują ogórki niezawodniekontener22 pisze:W przyszłym roku albo będę robił sadzonki w doniczkach

i cukinia też

I w rezultacie rośliny rosną tak, jakby były posiane do gruntu nie w połowie maja/ pora wysadzania/
a z początkiem maja/ siew w doniczki 2 maja/
- gieru96
- 200p
- Posty: 495
- Od: 26 mar 2011, o 10:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Ogórek w gruncie cz.2
u mnie też słabo, wysadzałem w trzech turach, ostatnia tura nalepsza 

- cantati
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2120
- Od: 10 lut 2012, o 17:00
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Ogórek w gruncie cz.2
U mnie rozsada się przyjęła pięknie, ale dosiewane do gruntu - marność nad marnościami. Wylazło może z 5% z wysianych nasion. Było chyba za sucho, mimo podlewania.
Pozdrawiam, Dorota
Re: Ogórek w gruncie cz.2
Na przyszły rok już jesteś chyba wyleczona z siewu do gruntucantati pisze:ale dosiewane do gruntu - marność nad marnościami.

- cantati
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2120
- Od: 10 lut 2012, o 17:00
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Ogórek w gruncie cz.2
Ja już w tym roku byłam wyleczona, dosiew był aktem rozpaczy po grabieży części przygotowanych wcześniej sadzonek 

Pozdrawiam, Dorota