I u mnie problem ze zwijającymi się, jakby odwracającymi od słońca liśćmi i fioletowymi czubkami na dwóch na pięć san marzano (ale widać że i reszcie czegoś też brakuje do szczęścia), kombinuję z nawożeniem i nijak nie potrafię dogodzić. Zaczeło się na tydzień przed wysadzeniem i myślałam że to może z przesolenia (w czasie doniczkowym rozsada podlana pare razy połową dawki biopionu do warzyw NPK 5-4,6-6, ale też z powodu upałów była nieraz przelewana), ale że ze względu na spodziewane chłody rozsada musiała jeszcze tydzień wytrzymać to dałam je do rozmiar większych doniczek. Przy wysadzaniu (gleba 2 tyg wcześniej przygotowana w systemie rzędowym granulowanym obornikiem z biopionu i granulowanym florovitem do warzyw który mi został z poprzedniego sezonu, na jesień przed przekopaniem glebę posypałam dolomitem, a po przekopaniu wylałam na nią resztę pokrzywówki pozostałej po sezonie, a następnie by deszcz i śnieg nie wypłukał, a gleba piaszczysta i chwasty miały na wiosnę utrudnienie przykryłam poletko plandeką) liście były dalej skręcone, ale widać było że korzonki ładnie w dodatkowej ziemi wypuszczały już, po paru dniach bez poprawy potraktowałam jak wszystkie
nawozem ukorzeniającym z agrecolu. Wszystkie wysadzane były pod kątem i oberwane dolne liście, gdyż przez ten dodatkowy okres przetrzymania za bardzo już wyrosły, a tunel do wysokich nie należy. Pomidory innych odmian ładnie się przyjeły i rosna mi bez problemów, a mają te same warunki. W poprzedni wtorek razem z innymi z powodu mszyc były opryskane mydłem potasowym z dodatkiem biopionu do warzyw. Jedyne co wpadło mi do głowy to że mogą mieć w stosunku do innych składników, za mało azotu (w sumie w porównaniu z innymi pomidorami ciemny szarawy kolor liści, które są dość drobne i nie grubiejąca łodyga, a specjalnie rozsadziłam je w większych odstępach bo wyczytałam że san marzano to krzaczory), więc z braku pokrzywówki zakupiłam w niedzielę biopion uniwersalny (jedyny na półce z wyraźna przewagą azotu NPK 8-3-4) i podlałam dawką zaleconą na butelce. Po tych nie poskręcanych san marzano widać ze na samych końcówkaqch czubków zaczeły dostawać ładnej zieleni, a te skręcone nadal. Czy potrzeba im kolejnej dawki azotu, czy to inny brak/nadmiar? Więcej grzechów nie pamiętam

Nie sądzę by to był wirus gdyż, w czasie przenoszenia stykały się z innymi odmianami, a z pozostałymi problemów nie mam.
A po tej zamotanej części opisowej wrzucam zdjęcia
ten drugi jest w odrobinę lepszym stanie, w tle dla porównania rosnące najbliżej 131
i rosnący najbliżej wg tego samego traktowania (poza ostatnim nawożeniem) 131 i takie same kolorki ma poza SM reszta krzaczków w tunelu

_____________________________________
u mnie na południu póki co o zarazie komunikatu nie ma