Krysiulka kochana...kawa musi być, ja ciężko uzależniona jestem
To wczoraj to było niedopatrzenie ,myk myk i w kiosku raniuśko kupiłam magiczny czarny proszek
Niech się wedle Twojego życzenia stanie i lunie deszczyk nocą a słońce rankiem nadejdzie....
Iwonko ...bodziszki...

nie wiem co takiego w sobie mają...przecież przez wiekszość sezonu to liściory , ale one tez są ładne , a na jesieni niektóre się super przebarwiają

dziękuję za miłe słowa , tak na prawdę to rośliny dopiero startują z kwitnieniem , tylko bodziszki i gozdziki tak gwiazdują teraz ....czekam bardzo na róże .Ale u mnie sucho znowu przeokrutnie...jutro podlewanko mnie czeka ...a może jednak jakiś deszczyk się przydarzy
wieczorne fotki....
ogórecznik ma juz takie pączuchy
Giganteus ma juz dobry metr
taki czosnek
posłuchałam Majki i posadziłam milion bell,sa w miejsce umarzniętej trzmieliny na skalniaku....zobaczymy jak się będzie sprawował , zażyczyłam sobie porządnej kępiochy kwiatów
bardzo skupione dzwonki skupione
wiem ,ze jestem beznadziejnie monotonna z tymi bodziszkami , ale ktoś musi zatruwać nam życie , ja chyba tak słodko truję
taki jeszcze malutki orlunio się rozwinął, prawda ,ze słodki
hosta plantaginea o pachnących kwiatach

lisciory ma cudne , wielgachne ...od Janusza
bodziszkowo...ten drugi bodziszek ma tyle paków ,ze jak wystrzeli to będzie masa kwiatów ,chyba taki jak juz pokazywałam
Candle of Blue ...nie mam znaczników

nie lubię
żurawka , której dosadziłam do towarzystwa pomidora....

żółtego Ożarowskiego
sliczny bodzinio
Ballerina
Mój gwiazdor , ach jaka szkoda ,ze one nie powtarzają kwitnienia
